DAJ CYNK

Tronsmart Apollo Bold - słuchawki bezprzewodowe bliskie ideału

Henryk Tur

Testy sprzętu

Brzmienie, do którego nie można się przyczepić

A teraz przechodzimy do rzeczy w słuchawkach najistotniejszej, czyli brzmienia. I tutaj nie powiem, że jest rewelacyjne, ale określę je jako „bardzo dobre”. Testowałem je na kilkudziesięciu różnych gatunkowo utworach – od metalu po muzykę relaksacyjną. Scena jest przestrzenna, a dźwięki odseparowane od siebie. Nie zlewają się ze sobą, a wszystkie pasma są wyraźnie słyszalne, co wpływa pozytywnie na komfort słuchania. Żaden z tonów nie jest jakoś wysunięty przed inne – współgrają harmonijnie, dostarczając dźwięk w bardzo solidnej jakości. Słychać wyraźnie „odległości” pomiędzy poszczególnymi instrumentami. Audiofile może znaleźliby powody do narzekań, jednak ja ich nie mam. Jako minus mogę policzyć brak aplikacji mobilnej, pozwalającej na bardziej zaawansowane ustawienia dźwięku - jednak jestem pewien, że prędzej czy później się pojawi, dlatego minus ten nie wpływa na moją ocenę końcową.

Fenomenalnie spisuje się funkcja izolacji otoczenia. Testowałem ją w mieście przy ruchliwej ulicy, w domu, na spacerze. Już po założeniu słuchawki (jeśli mamy odpowiednio dobrane nasadki) same sobą wygłuszają dźwięki, a gdy głośność odtwarzanej muzyki jest duża, naprawdę odcinają od hałasów. Jednym z testów, jakie przeprowadziłem, było pisanie na klawiaturze mechanicznej MSI. Zdecydowanie nie zalicza się ona do najcichszych modeli na rynku, jednak mając słuchawki w uszach kompletnie nie słyszałem pracy przełączników. A jeśli słuchać w nocy, przy zgaszonym świetle – naprawdę można zatopić się w muzyce.

Słuchawki mają tryb ambient – pozwala on na słuchanie muzyki i dobre słyszenie dźwięków otoczenia. To przyda się w sytuacji, gdy chcemy słyszeć dźwięki wokół siebie na przykład, gdy jedziemy na rowerze. Tutaj nie mam żadnych zastrzeżeń – gdy jest włączony, rzeczywiście słychać wszystko, co dzieje się wokół, a jak mocno – to zależy od tego, z jaką głośnością słuchamy muzyki. No właśnie, a skoro już przy tym jesteśmy – siła dźwięku jest potężna. Przy utworach o gęstej realizacji, gdzie gra kilkanaście instrumentów jednocześnie, słuchanie z pełną mocą może powodować ból w uszach. Słuchawki Tronsmart świetnie przekazują dynamikę. Nie zdarzyło mi się praktycznie słuchać przy maksimum skali – 70, maksymalnie 80% było aż zanadto.

Ponieważ słuchawki Apollo Bold mają certyfikat IP45, można z nimi wchodzić pod prysznic czy też korzystać z ich możliwości nad wodą. To kolejna zaleta urządzenia.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News