DAJ CYNK

Test Tronsmart Onyx Ace TWS, czyli Apple AirPods za 135 zł

Arkadiusz Bała (ArecaS)

Testy sprzętu

Wygląd i wykonanie

Jeśli chodzi o wygląd słuchawek Tronsmart Onyx Ace TWS, to w oczy rzucają się dwie rzeczy. Po pierwsze, starają się wyglądać jak AirPodsy… ale nie do końca, gdyż dla niepoznaki zmieniono kilka detali. Po drugie, są produktem budżetowym i nawet nieszczególnie próbują to ukryć.

Tronsmart Onyx Ace TWS

Same słuchawki mają kształt pchełek z charakterystycznymi wypustkami. Całość jest wykonana z twardego, błyszczącego plastiku, który może być albo biały z pojedynczymi srebrnymi wstawkami (jak w testowanym egzemplarzu), albo czarno-złoty.

Nie ma tu wielu ozdobników, choć uwagę przykuwa fakt, że są dość „dziurawe” - zamiast klasycznego grilla na każdej z nich są po trzy otwory akustyczne oraz po dwa mikrofony na wspomnianych wypustkach. Na tych ostatnich znajdziemy również pojedyncze białe diody LED, sygnalizujące status słuchawek. Od wewnętrznej strony mamy subtelne, choć bardzo czytelne oznaczenia lewej i prawej słuchawki.

Tronsmart Onyx Ace TWS

W dolnej części wypustek uwagę przykuwają piny wykorzystywane do ładowania słuchawek.

Jakość wykonania słuchawek nie porywa. Są solidne, jednak w dotyku sprawiają wrażenie bardzo tanich. Do tego spasowanie elementów jest najwyżej przeciętne - miejsca klejenia są nie tylko widoczne gołym okiem, ale także wyraźnie wyczuwalne pod palcami.

Tronsmart Onyx Ace TWS

Etui słuchawek już tak mocno jabłkowymi inspiracjami nie epatuje. Zamiast minimalizmu rodem z Cupertino mamy tu bowiem błyszczący plastik i srebrne wstawki rodem z Biedronki, tudzież gablotki z elektroniką w dowolnym innym dyskoncie. Stylistyka przywodzi na myśl produkty mocno budżetowe i jest zwyczajnie mało atrakcyjna. Urzekł mnie natomiast kształt etui, które jest małe i obłe, dzięki czemu mieści się do kieszeni o wiele łatwiej, niż większość zestawów TWS, z którymi miałem dotąd styczność.

Tronsmart Onyx Ace TWS

Na froncie etui oprócz logo producenta mamy cztery białe diody LED. Sygnalizują one status słuchawek oraz stan naładowania wbudowanego akumulatora i choć nie wyobrażam sobie funkcjonowania bez nich, tak element ten mógł zostać rozwiązany lepiej. Poszczególne komunikaty są mało czytelne, a same diody niepotrzebnie jasne. To ostatnie bywa uciążliwe szczególnie podczas korzystania ze słuchawek wieczorami.

Tronsmart Onyx Ace TWS

Gniazdo USB-C do ładowania słuchawek znajdziemy w dolnej części etui.

Jeśli chodzi o jakość wykonania etui, to tutaj w zasadzie można by powtórzyć to, co napisałem o samych słuchawkach. Całość jest wykonana z twardego plastiku, ale sprawia solidne wrażenie. Gorzej jest ze spasowaniem elementów, gdzie urządzenie zdradza swoją budżetową naturę - tu gniazdo jest nieco nierówno zamontowane, tu w zawiasie jest trochę luzu itd. Nic, czego nie można by w tej cenie wybaczyć, ale też trudno być zachwyconym.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: własne

Źródło tekstu: własne