Xiaomi 13T Pro w niebieskiej wersji z ekologiczną skórą na tylnym panelu to świetnie wyglądający smartfon, który dodatkowo bardzo dobrze leży w dłoni. To ostatnie jest zasługą nie tylko wykorzystanego materiału, który nie jest śliski i nie zbiera w widoczny sposób odcisków palców (w przeciwieństwie do szkła z przodu), ale również zaokrąglonych krawędzi.
Z tyłu urządzenia w oczy rzuca się przede wszystkim czarna, błyszcząca „wyspa” fotograficzna z obiektywami trzech aparatów oraz lampą błyskową. Znajdziemy tu również logo producenta oraz kilka innych oznaczeń.
Przód urządzenia jest płaski i prawie całkowicie wypełniony zaokrąglonym na rogach ekranem. W jego górnej części wycięto otwór na obiektyw aparatu do selfie. Nieco wyżej, przy samej krawędzi, producent umieścił szczelinę wylotową górnego głośnika (głośnika słuchawki). W tej okolicy znalazł się również czujnik oświetlenia otocznia oraz zbliżeniowy.
Na dole Xiaomi 13T pro ma port USB-C, otwór głównego mikrofonu, wyloty dolnego głośnika oraz szufladę na dwie karty nanoSIM. Otwory kolejnego mikrofonu są na górze, razem z diodą podczerwieni oraz dodatkowym wylotem górnego głośnika.
Fizyczne przyciski sterowania głośnością oraz przycisk zasilania producent umieścił na prawym boku smartfonu. Podczas testów nie miałem żadnego problemu z ich używaniem, co wynika między innymi z dobrej lokalizacji tych elementów wyposażenia. Lewy bok jest pusty.
Nowy flagowiec Xiaomi został wyposażony w podeakranowy, optyczny czytnik linii papilarnych. Podczas testów sprawował się on bardzo dobrze, prawie zawsze prawidłowo rozpoznając przyłożony do niego palec oraz błyskawicznie odblokowując ekran.
Źródło zdjęć: Marian Szutiak / Telepolis.pl