DAJ CYNK

Lite według Huaweia

Lech Okoń

Wydarzenia

Raz na dwa lata albo i częściej stajemy przed wyborem nowego telefonu. Zwabieni reklamami wyciągamy ręce w kierunku urządzeń z najwyższej półki, a gdy te okazują się za drogie, rozważamy sprzęt ze średniej półki cenowej. W przypadku tej ostatniej, od kilku lat rozchwytywana jest seria lite firmy Huawei. Co stoi za jej sukcesem?



Raz na dwa lata albo i częściej stajemy przed wyborem nowego telefonu. Zwabieni reklamami wyciągamy ręce w kierunku urządzeń z najwyższej półki, a gdy te okazują się za drogie, rozważamy sprzęt ze średniej półki cenowej. W przypadku tej ostatniej, od kilku lat rozchwytywana jest seria lite firmy Huawei. Co stoi za jej sukcesem?

Duży apetyt vs. rozsądny zakup

Owszem, są osoby, które rzeczywiście wykorzystują smartfon do granic technologicznych możliwości i dla nich nie ma wyjścia - każda zmiana telefonu wiąże się z dużą inwestycją. Większość z nas zadowolona będzie jednak i z tańszego urządzenia. Oczekujemy głównie długiego czasu pracy, dobrej jakości rozmów, niezłych zdjęć, no a z technologicznych dodatków przydaje się nam radio FM (potwierdza to jedna z ostatnich ankiet na Telepolis). Chociaż to z pozoru niewiele, spełnienie powyższych warunków bywa problematyczne i dla telefonów za 4000 zł.

Mitem jest stwierdzenie, że najdroższe telefony mają najdłuższe wsparcie i przez to dłużej zachowują wysoką wydajność. Absolutnie nie jest to żadną regułą. Bardzo często zdarza się tak, że starsze wersje Androida czy iOS-u działają na danym urządzeniu lepiej niż ich "udoskonalone" aktualizacje. Tak naprawdę za spadkiem wydajności telefonów w znacznie mniejszym stopniu stoją producenci sprzętu niż twórcy aplikacji. To właśnie deweloperzy potrafią np. idealnie działającego w chwili zakupu Facebooka zmienić po kilku aktualizacjach w powolne monstrum pożerające akumulator.

Czy mamy telefon za 3000 zł, czy za 1000 zł, przynajmniej raz na pół roku warto wykonać pełne archiwum jego pamięci, przywrócić ustawienia fabryczne, a następnie na nowo zastanowić się, które z aplikacji są nam rzeczywiście niezbędne. Dotyczy to nie tylko Androida, ale i przereklamowanych iPhone'ów (czas pracy może nagle podwoić się). Telefony to obecnie kieszonkowe komputery i podobnie jak pecety, wymagają systematycznej konserwacji, by ich praca stale była zadowalająca.

4000 zł za telefon?

Dosyć często dyskutuję ze znajomymi na temat wyboru telefonu optymalnego względem ich potrzeb. Nie brakuje wśród nich fanatyków urządzeń marki Apple. Nawet jednak największym jabłkowym zapaleńcom "miękną nogi", gdy przychodzi do aktualizacji sprzętu. Jeden z nich doszedł do wniosku, że kończy z Apple'em. Nie wyda 4-5 tys. zł na kolejne "jabłko". Nawet jeśli iPhone miałby przetrwać 3 lata użytkowania, to woli kupić sobie raz do roku mocnego przedstawiciela średniej półki cenowej. Uwzględniając coroczną odsprzedaż starego modelu, połowa jabłkowego budżetu zostanie w kieszeni... no i przez trzy lata cieszyć się będzie nowością, a nie wciąż tym samym, niszczejącym telefonem. Mówiąc o średniej półce, ów fan Apple'a na myśli miał Huaweia P9 lite.

Smartfon w wersji lite

Czy jednak wypada porównywać iPhone'a do telefonu ze średniej półki? Wbrew pozorom nie rozmawiamy o znowu aż tak wielkiej przepaści technologicznej. Od kilku lat za nieco ponad 1000 zł oczekiwać możemy już ekskluzywnych materiałów, starannego wzornictwa, genialnej jakości ekranów (o szczegółowości wyższej niż w iPhone'ach), niezłej jakości zdjęć czy przyjemnie długiego czasu pracy. Właśnie te cechy linii lite wznoszą z roku na rok coraz wyżej markę Huawei. Zaczęło się od modelu P8 lite, który zaoferował rewelacyjny stosunek ceny do jakości, praktycznie miażdżąc konkurencję. W zeszłym roku dostaliśmy P9 lite z metalową ramką obudowy, który przyniósł m.in. zaskakująco dobry wyświetlacz - godny telefonu dwukrotnie droższego. W tym roku Huawei przygotował dla swoich klientów dwie propozycje - modele P9 lite 2017 i P10 lite.

By nie rozpisywać się szczegółowo nad każdą z cech urządzeń, zebraliśmy najważniejsze dane na temat powyższych telefonów w zbiorczej tabeli:

Model Huawei P9 lite Huawei P9 lite 2017 Huawei P10 lite
Wymiary 146,8 x 72,6 x 7,5 mm 147,2 x 72,9 x 7,6 mm 146,5 x 72 x 7,2 mm
Masa 147 gramów 147 gramów 146 gramów
Wyświetlacz IPS, 5,2", 1080 x 1920 IPS, 5,2", 1080 x 1920 IPS, 5,2", 1080 x 1920
Procesor 8-rdzeniowy, Kirin 650 (4x2.0 GHz Cortex-A53 & 4x1.7 GHz Cortex-A53) 8-rdzeniowy, Kirin 655 (4x2.1 GHz Cortex-A53 & 4x1.7 GHz Cortex-A53) 8-rdzeniowy, Kirin 658 (4x2.36 GHz Cortex-A53 & 4x1.7 GHz Cortex-A53)
Układ graficzny Mali-T830MP2 Mali-T830MP2 Mali-T830MP2
Pamięć 2 GB RAM, 16 GB wbudowane 3 GB RAM, 16 GB wbudowane 3 GB RAM, 32 GB wbudowane
System Android 7.0 Android 7.0 Android 7.0
Aparat 13 Mpix, f/2.0; filmy 1080p@30fps 12 Mpix, f/2.0, hybrydowy atufocus; filmy 1080p@30fps 12 Mpix, f/2.2, hybrydowy autofocus; filmy 1080p@30fps
Akumulator 3000 mAh 3000 mAh 3000 mAh z szybkim ładowaniem
LTE kategoria 6 (300/50 Mb/s) kategoria 4 (150/50 Mb/s) kategoria 6 (300/50 Mb/s)

Na którego lite'a postawić?

Przede wszystkim, warto wybrać się do dowolnego sklepu z elektroniką i zobaczyć wszystkie wymienione modele na żywo. Różnią się one od siebie nie tylko ceną i specyfikacją, ale też dosyć wyraźnie pod względem stylistyki obudowy.

Najnowocześniej prezentuje się P10 lite, który jest najsmuklejszy z całej trójki, ładuje się w iście ekspresowym tempie, oferuje rozbudowane funkcje korekty zdjęć portretowych i ma zdecydowanie najwydajniejszy z chipsetów. W AnTuTu uzyskuje 61 tys. punktów, a w wielordzeniowym GeekBenchu ponad 3,3 tys. punktów. To najzupełniej wystarczające wartości, by uruchomić nawet najbardziej wymagające gry dostępne w sklepie Google'a.

Dużym sentymentem darzę zeszłorocznego P9 lite. Lubię telefony z elementami obudowy, które rzeczywiście są z metalu, a nie tylko metal udają, do tego rozpieścił mnie długim czasem pracy (radził sobie nawet z pokemonową modą), a jego ekran nie powodował marszczenia czoła, by cokolwiek zobaczyć w ostrym słońcu - niezależnie od warunków otoczenia, był idealnie czytelny. Prywatnie ten model doradziłem kilku osobom i pomimo faktu, że to zeszłoroczna konstrukcja, nadal uważam go za bardzo mocną propozycję.

P9 lite 2017 nie jest bezpośrednim następcą P9 lite, lecz bardziej kontynuacją sukcesu P8 lite. To tańszy model od P10 lite, który w czasie testów bardzo pozytywnie zaskoczył nas czasem pracy i jakością rozmów - jeśli ktoś szuka przede wszystkim pewności działania, to bardzo dobrze trafił. Da się też zauważyć olbrzymi skok jakości zdjęć względem zeszłorocznego P9 lite. Spodziewaliśmy się raczej kosmetycznych zmian, tymczasem zdjęcia z P9 lite 2017 są bardzo ostre, dostajemy wysoką dynamikę tonalną i soczyste kolory. Równie dużą niespodzianką okazała się jakość dźwięku - w tej kategorii P9 lite 2017 bije niejednego flagowca, niegroźne są mu przy tym nie tylko słuchawki "pchełki", ale i też duże słuchawki nausznikowe.

Artykuł powstał we współpracy z firmą Huawei

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News