DAJ CYNK

TELEPOLIS.PL pyta o przenośność

Witold Tomaszewski

Wywiady

Już 10. października abonenci poczują wolność - kończy się 34-miesięczny okres zawieszenia prawa do przenoszenia numerów. Z tej okazji zadaliśmy przedstawicielom operatorów i regulatora rynku kilka ciekawych pytań.

Już 10. października abonenci poczują wolność - kończy się 34-miesięczny okres zawieszenia prawa do przenoszenia numerów. Z tej okazji zadaliśmy przedstawicielom operatorów i regulatora rynku kilka ciekawych pytań.

Zanim przejdziemy do pytań i odpowiedzi warto wspomnieć, iż Centertel jako jedyny uruchomi komercyjnie i o czasie usługę przenośności numerów. Pozostali dwaj operatorzy wprowadzają usługę pilotażowo - PTC dla wszystkich swoich abonentów, Polkomtel dla wybranych. W obu sieciach testy zakończyć się mają w styczniu przyszłego roku.

Centertel jako jedyny podał też cenę „uwolnienia” numeru ze swojej sieci - 100 zł netto. Pozostali operatorzy trzymają ją jeszcze w tajemnicy. Patrząc jednak na ceny w sieciach na zachodzie Europy należy sądzić, że będzie to cena podobna jak u Centertela.

Czemu operatorzy dwukrotnie zwracali się z prośbą do URTiP o zawieszenie praw abonentów w kwestii przenośności numerów?

Jacek Strzałkowski, rzecznik prasowy URTIP: Wnioski operatorów sieci komórkowych zawierały uzasadnienie prośby o zawieszenie przenośności numerów. Fakt braku możliwości technicznych z chwilą wejścia w życie nowego Prawa Telekomunikacyjnego był obiektywny i powszechnie znany. A wynikał m.in. z tego, że ustawodawca w Prawie Telekomunikacyjnym nie wskazał, jaka metodą techniczną mają być przenoszone numery (a jest tych metod przynajmniej 4). Po drugie sieci operatorów były budowane w różnych okresach i składały się z central i oprogramowania różnych dostawców - a to wymaga integracji kilku systemów. Po trzecie, umowy o współpracy i rozliczeniach między operatorami nie zawierały zapisów o kierowaniu ruchem (ang. routing number) czy zasad odpłatności za przekazanie numeru z sieci do sieci. Także systemy operatorów sieci stacjonarnych nie były gotowe do kierowania połączeń na przeniesione numery. To wszystko w pełni uzasadniało potrzebę odroczenia terminu startu tej usługi w Polsce.
Pierwsze decyzja o odroczeniu (do końca grudnia 2004 r.) nie zawierała wskazania warunków technicznych - zgodnie z ustawą operatorzy powinni je uzgodnić między sobą sami. Ale to nie nastąpiło i w związku z brakiem porozumienia i status quo w przenośności numerów, operatorzy wystąpili o kolejne odroczenie. Tym razem doszło do ustalenia w drugiej decyzji Prezesa URTiP (odroczenie do 10. października), iż przenośność w Polsce powinna być realizowana metodą centralnej bazy danych. Ale podkreślam, zgodnie z ustawa Prezes URTiP nie miał podstaw do narzucenia swojej wizji tej usługi. Metoda centralnej bazy wskazana w decyzji została wynegocjowana na drodze konsensusu pomiędzy regulatorem i operatorami. I operatorzy otrzymali czas na jej utworzenie, przygotowanie swoich systemów telekomunikacyjnych oraz podpisanie stosownych aneksów do umów.
Od 19. września URTiP kontroluje, czy operatorzy sa przygotowani do świadczenia tej usługi. Kontrola potrwa do końca października, aby móc sprawdzić działanie usługi w okresie testów (pisaliśmy o tym w tej wiadomości - przyp. red.)

Elżbieta Sadowska, rzecznik prasowy Polkomtela (operatora sieci Plus GSM i Sami Swoi): Chociaż usługa z punktu widzenia klienta wydaje się prosta, pod względem technicznym jest bardzo skomplikowana - żaden z operatorów nie może wprowadzić jej sam, ponieważ dla zrealizowania tej usługi wymagane są uzgodnienia zmian na interfejsie międzyoperatorskim, a te muszą być spójne dla wszystkich operatorów. Brak wymagań technicznych (w szczególności tzw. routing number) powodował, że nie była możliwa realizacja części działań przystosowujących sieć operatora do realizacji uprawnień abonenckich i właśnie z powodu braku możliwości technicznych regulator zawieszał realizację uprawnień. Podkreślenia wymaga fakt, że pierwszy wyznaczony termin był niezwykle krótki.

Tomasz Domański, Dyrektora Biura Rozwoju Biznesu PTC (operatora sieci Era i Heyah): Zawieszenie uprawnienia abonentów do przenoszenia numeru konieczne było ze względu na czas, jakiego potrzebują operatorzy, aby mogli bezpiecznie przygotować się do uruchomienia tej usługi. Zmiany, jakich muszą dokonać wiążą się z koniecznością ingerencji we wszystkie główne elementy sieciowe, systemy IT oraz platformy serwisowe. Ponadto, dla zapewnienia poprawnego funkcjonowania usług telekomunikacyjnych na przeniesionych numerach konieczne jest uzgodnienie pomiędzy operatorami jednolitych standardów technicznych oraz procedur wymiany informacji o przeniesionych numerach. Zadanie to nie jest proste – między innymi dlatego, że systemy techniczne poszczególnych operatorów nie są identyczne, a sprzęt pochodzi od rozmaitych dostawców. Rozległość i złożoność zadań związanych z uruchomieniem usługi przenoszalności numerów wymaga odpowiedniego czasu na ich staranne wykonanie.

Jacek Kalinowski, rzecznik prasowy PTK Centertel (operatora sieci Orange): Ze względu na dużą złożoność procesu prznośności numerów w sieciach telekomunikacyjnych (np. zarządzanie ruchem także połączeń przychodzących od sieci stacjonarnych) - operatorzy oceniali, że potrzeba na pełne i udane wdrożenie tej usługi nawet kilkanastu miesięcy (do 2 lat).


Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News