USA dokręcają śrubę Chinom. Czarna lista się wydłuża
Wielki Brat jest wyraźnie niezadowolony z tego, że Chińczycy używają amerykańskich technologii w wyścigu o miano lidera na rynku AI.

Departament Handlu Stanów Zjednoczonych ogłosił dodanie 80 nowych podmiotów do tzw. Czarnej Listy (org. "Entity List") amerykańskiego Biura Przemysłu i Bezpieczeństwa. Decyzja ta ma na celu ograniczenie wykorzystania amerykańskich technologii w Chinach w kontekście rozwoju militarnego i gospodarczego, jak również zablokowanie luki pozwalającej spółkom-córkom omijać nałożone sankcje.
Oberwało się największemu producentowi serwerów w Chinach
Największe obawy administracji USA budzi rozwój AI, superkomputerów zdolnych do osiągania mocy obliczeniowej na poziomie eksaskali, technologii kwantowych oraz broni hipersonicznej przez chińskie podmioty.



Nowe wpisy na liście obejmują firmy z Chin, Tajwanu, Zjednoczonych Emiratów Arabskich, Republiki Południowej Afryki i Iranu. Wśród nich znalazło się m.in. 12 podmiotów prowadzących prace nad sztuczną inteligencją i HPC na potrzeby chińskiego wojska, 7 chińskich firm zaangażowanych w rozwój technologii kwantowych do celów militarnych, a także 2 chińskie przedsiębiorstwa, które dostarczały zakazane komponenty spółkom Huawei i HiSilicon objętym wcześniejszymi sankcjami.
Za najbardziej znaczące uważa się dodanie sześciu spółek zależnych Inspur, w tym Inspur Taiwan i Inspur Software. Grupa Inspur jest największym producentem serwerów w Chinach i miała według BIS nielegalnie pozyskiwać amerykańskie podzespoły do tworzenia serwerów dla chińskich odbiorców, również powiązanych z chińską armią. Co ciekawe start-up DeepSeek rozwijający zaawansowane LLM nadal nie podlega sankcjom.