DAJ CYNK

Piekło zamarzło. Netflix kończy z poprawnością polityczną

Piotr Urbaniak (gtxxor)

Wydarzenia

Piekło zamarzło. Netflix kończy z tolerancją, a to nie wszystko

Firma m.in. otworzyła sobie także furtkę, by w razie trudności finansowych obciąć pracownikom pensje. 

Netflix uwielbia uchodzić za firmę niezwykle postępową; skrajnie liberalną i prospołeczną. Nie zmienia to jednak faktu, że dalej pozostaje korporacją, która chcąc utrzymać się na powierzchni, musi po prostu zarabiać.

Tymczasem słupki lecą w dół, czego apogeum stanowi katastrofalny raport za pierwszy kwartał 2022 roku. Serwis nie tylko nie zyskał 2,5 mln prognozowanych subskrybentów, ale też 200 tys. odbiorców stracił. Wdrożenie planu naprawczego było więc tylko kwestią czasu.

Jak donosi magazyn Variety, w czwartek zarząd Netfliksa zaktualizował tzw. Netflix Culture, czyli dokument wewnętrzny zawierający zbiór gwarancji i wytycznych dla pracowników. Niniejsza nowelizacja jest pierwszą od 2017 roku i dość istotnie uderza w dotychczasową politykę spółki, która rakiem wycofuje się z założeń dotąd, wydawałoby się, kanonicznych – czytamy.

Obniżki pensji na horyzoncie

Rzecz jasna, w dalszym ciągu większość z łącznie 4070 słów, jakie znalazły się w dokumencie, to typowa korpogadka. Że ważne są dobre intencje, współpraca ponad podziałami i wzajemna troska. Niemniej niektóre zmiany zasługują na chwilową pauzę.

Z biznesowego punktu widzenia, bezapelacyjne najważniejsze jest usunięcie punktu, wedle którego firma miała nie proponować obniżek wynagrodzeń nawet wtedy, gdy znajdzie się w trudnej sytuacji finansowej. Taki sam los spotkał też zapisy dotyczące braku kontroli zawieranych umów i pewnej dowolności wydatków. 

Ni mniej, ni więcej sugeruje to, że szykuje się zaciskanie pasa. Ciekawsze jest jednak to, co gigant streamingu zaplanował w zakresie treści.

Zmierzch bezkrytycznej tolerancji

W zupełnie nowej sekcji pt. Ekspresja artystyczna czytamy, że platforma pragnie zachować wolność przekazu i nie zamierza cenzurować ani określonych artystów, ani ich poglądów. Co więcej, jak daje do zrozumienia, temat ten nie podlega dyskusji, a jeśli komuś się nowe podejście nie spodoba, to może zacząć poszukiwania innej pracy.

Gdybyś uznał, że będzie Ci ciężko wspierać nasz szeroki wachlarz treści, Netflix może nie być dla Ciebie najlepszym miejscem

– wybrzmiewa jednoznacznie deklaracja.

Jak zauważono, taka radykalizacja podejścia jest prawdopodobnie pokłosiem ubiegłorocznej afery z programem "The Closer" popularnego komika Dave'a Chappelle'a. Grupa aktywistów wewnątrz przedsiębiorstwa zarzuciła kierownictwu, że dystrybuując ów stand-up, promuje postawy trans- oraz homofobiczne. 

Jeden z niezadowolonych pracowników poszedł nawet o krok dalej, dostarczając redakcji Bloomberga poufne dokumenty świadczące o tym, że "The Closer" kosztował firmę więcej niż szalenie popularny serial "Squid Game". W zamyśle zapewne chciał w ten sposób podkreślić wagę swych zarzutów. Stracił pracę za złamanie warunków umowy.

Nic więc dziwnego, że znowelizowany Netflix Culture zawiera również szereg zapisów o poufności i etyce zawodowej właśnie. Słowem, kończy się pewien etap w działalności Netfliksa, który po latach grania na alibi, przyparty do muru przez suche dane, musi na powrót stać się sprawnym biznesem.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Shutterstock (Studio R3)

Źródło tekstu: Variety, oprac. własne