DAJ CYNK

Volvo robi odwrót. Elektrycznej rewolucji na razie nie będzie

Anna Kopeć

Motoryzacja

Volvo wydało oświadczenie, że rezygnuje ze swojego dotychczasowego planu sprzedaży. Zakładał on sprzedaż do 2030 roku, wyłącznie aut elektrycznych. Koncern postanowił zweryfikować plan i ogłosić nową strategię. 

Volvo wycofuje się z historycznego planu

Przypomijmy, że zaledwie trzy lata temu, Volvo ogłosiło historyczny plan całkowitej rezygnacji do 2030 roku z produkcji aut z silnikiem spalinowym. Okazało się, że nie podoła temu wyzwaniu i właśnie się z niego wycofał. 

Według nowego planu koncernu Volvo Cars, samochody zelektryfikowane, w tym hybrydy, będą stanowiły od 90 do 100 procent oferty firmy. Mowa o autach całkowicie elektrycznych lub hybrydach plug-in (te posiadają silniki elektryczne i spalinowe). 

Jesteśmy przekonani, że nasza przyszłość jest elektryczna. Jednak jasne jest, że przejście na elektryfikację nie będzie liniowe, a klienci i rynki poruszają się z różną prędkością. 

- oświadczył Jim Rowan, szef Volvo. 

Powodem takiej, a nie innej decyzji, jest niewystarczające jeszcze zainteresowanie klientów samochodami elektrycznymi. Nie pomagają także wysokie stopy procentowe podnoszące koszty leasingu i kredytów, a także rosnące ceny energii. Ponadto, wdrażanie infrastruktury do ładowania aut tego typu też jest wolniejsze niż oczekiwano. Nie pomaga także fakt likwidowania w niektórych krajach (np. Szwecji) dotacji na zakup elektryka.

W Polsce program dopłat do aut elektrycznych ma ruszyć jeszcze w 2024 roku. Polska dostanie od UE do 60 miliardów euro. Część tych funduszy trafi na dofinansowanie aut zasilanych prądem. 

Volvo, które szczyci się swoimi ekologicznymi aspiracjami, dołączyło tą decyzją do innych dużych producentów samochodów - General Motors i Forda, którzy także wycofali się ze swoich ambicji w zakresie pojazdów elektrycznych. 

Zobacz: Volvo wycofuje produkcję z Chin. Co to oznacza?

 

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Jonathan Weiss / Shutterstock.com

Źródło tekstu: bbc.com