DAJ CYNK

Ten czynnik bywa bagatelizowany. Tymczasem, ma kolosalne znaczenie

Anna Kopeć

Nauka

Sieć społecznościowa to sprawa bardzo ściśle związana z naszym zdrowiem oraz długością życia. Liczba kontaktów w mediach społecznościowych może wpłynąć na długość naszego życia w równym stopniu co ćwiczenia fizyczne. 

Okazuje się, że nasza sieć społecznościowa może mieć wpływ na nasze zdrowie, w takim samym stopniu jak mozolne ćwiczenia fizyczne. Do takich wniosków doszedł David Robson, autor nowej książki o związkach zdrowia i relacji społecznych. 

Kwitnąca sieć społecznościowa to dobry znak

Badacz twierdzi, że ludzie z kwitnącymi sieciami społecznościowymi są zazwyczaj o wiele zdrowsi niż ci, którzy czują się odizolowani. Nasze interakcje z innymi są do tego stopnia powiązane z naszą długowiecznością, że Światowa Organizacja Zdrowia powołała właśnie nową Komisję ds. Powiązań Społecznych. Okazuje się, że nasze przyjaźnie mogą wpływać na wszystko - od siły naszego układu odpornościowego po naszą poddatność na śmierć z powodu choroby serca. Zatem, jeśli chcemy zapewnić sobie długowieczność - musimy stawiać na pierwszym miejscu ludzi wokół nas. 

Kontakty na pierwszym miejscu

Badań na temat długowieczności przeprowadzono wiele. To wyjątkowo wdzięczny temat. Przełomowy okazał się rok 1979, kiedy odkryto tzw. ósmy czynnik wpływający na długowieczność - więzi społeczne. Osoby z największą liczbą więzi cechowało o połowę mniejsze prawdopodobieństwo śmierci niż osoby, z mniej liczną siecią kontaktów. Wynik nie zmienił się nawet po uwzględnieniu czynników takich, jak status społeczny, ekonomiczny oraz styl życia. Stało się wówczas jasne, że wszystkie rodzaje relacji mają znaczenie, ale niektóre są bardziej znaczące od innych. Największą ochronę zapewniało poczucie więzi z małżonkami oraz bliskimi przyjaciółmi. Ale nawet przypadkowe znajomości w sklepie, kościele i klubie pomagały skutecznie zwalczać zły nastrój. Samotność sprawiała, że nasza poddatność na choroby rosła. Nie wynikało z niej nic dobrego. 

Naturalna ochrona przed chorobami

W latach 90. badania kontynuowano i ponownie okazało się, że wsparcie społeczne wzmacnia nasz układ odpornościowy oraz chroni przed infekcjami. 

Więzi społeczne lepiej podziałają na nas niż łykanie suplementów i witamin, co też czynimy w celu poprawy odporności. Istnieją także oznaki, że osoby o silniejszych więziach społecznych mają mniejsze ryzyko zachorowania na Alzheimera i inne formy demencji. Osoby samotne z kolei, częściej zapadają na nadciśnienie, a ryzyko zawału serca w ich przypadku wzrasta o 30%. 

Badacze przez lata starali się udowadniać, że więzi społeczne lub ich brak, odgrywają większą rolę w zdrowiu niż spożycie alkoholu, ćwiczenia, wskaźnik masy ciała lub zanieczyszczenie powietrza. I choć wielokrotnie spotykali się z krytyką, to jednak są wytrwali i nie ustają w badaniach. Ciągle wynajdują coraz to bardziej przekonywujące dowody. 

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Xavier Lorenzo / Shutterstock.com

Źródło tekstu: bbc.com