DAJ CYNK

Windows 11 vs Windows 10 – pierwsze testy. I od razu znamienny wniosek

Piotr Urbaniak

Windows

Windows 11 może być systemem marzeń. Pod jednym warunkiem

Microsoft nie może przesadzić z liczbą kolejnych funkcji. Wstępne obserwacje, przy niedokończonej wersji systemu, obrazują potęgę surowości.

Nie jest tajemnicą, że im mniej procesów system utrzymuje w tle, tym – mówiąc kolokwialnie – lżejsze życie ma sprzęt. A wstępne testy wydajności Windowsa 11, w odniesieniu do aktualnej dziesiątki, zdecydowanie robią wrażenie.  

Nowy system Microsoftu uruchamia się na komputerach wyposażonych w zaledwie 2 GB RAM, podczas gdy poprzednik wymaga dwukrotnie więcej – ustalił serwis Spadebee. Jakby tego było mało, pozwala nawet o godzinę wydłużyć czas działania laptopa na zasilaniu akumulatorowym (niestety, nie wiadomo o jakim modelu mowa), a do tego jeszcze zapewnia, uśredniając, nieco wyższy niż Win 10 klatkaż w grach

Słowem, na tle poprzednika Windows 11 jawi się niczym arcydzieło optymalizacji, choć rzecz jasna mało prawdopodobne, aby tak spektakularne rezultaty zostały utrzymane. Należy bowiem pamiętać, że obecny build jest de facto w powijakach, a co za tym idzie nie zawiera wielu spośród docelowych funkcji.

Zobacz: Obraz Windows 11 to dopiero wczesny i niekompletny build

Jak bardzo jest pocięty? – zapytacie. Tego na dobrą sprawę nie wiemy, ale pewną poszlakę daje rozmiar obrazu ISO, który wynosi zaledwie 4,5 GB. Dla porównania aktualna kompilacja Windowsa 10 pochłania około 5,3 GB. Różnica jest więc dość spora, a jednak w systemie pojawia się cały szereg komponentów żywcem wyciętych z poprzednika. Ot, choćby wygaszacze ekranu. Ucina to raczej spekulacje o kompleksowej przebudowie kodu w najniższych warstwach, która mogłaby potencjalnie wpłynąć na upakowanie OS-u. 

A gdyby tak specjalny Windows for Gamers? Intencjonalnie ogołocony z funkcji? Jasne, można to zrobić własnym sumptem, ale nie ma jak personalizacja wprost z fabryki. 

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Thurrott

Źródło tekstu: Spadebee