Klienci sieci Biedronka skarżą się, że nie mogą skorzystać z wielu promocji. Okazuje się, że zostali w pewien sposób okradzeni.
Wiele sklepów, w tym także Biedronka, oferuje czasowe promocje. Aby z nich korzystać najczęściej trzeba mieć kartę lojalnościową. Jednak w sklepie z owadem w logo nie trzeba mieć jej przy sobie. Wystarczy przy kasie podać numer telefonu, który jest powiązany z kartą. Postanowili to wykorzystać oszuści.
Okazuje się, że klienci Biedronki coraz częściej mają problem ze skorzystaniem z promocji, które wymagają użycia karty lojalnościowej. Przy kasach słyszą, że ich karta Moja Biedronka została już wykorzystana, chociaż sami wcześniej tego nie robili. Co się w takim razie stało?
Za wszystkim stoją oszuści, którzy przy kasach podają numery telefonów pozyskane z różnych źródeł. W ten sposób wymuszają promocje w Biedronce, korzystają z kart lojalnościowych innych klientów.
Mogłam kupić maksymalnie cztery kostki masła w cenie aż o blisko 60 proc. niższej niż normalnie. Przy kasie spotkało mnie jednak rozczarowanie. Promocja nie naliczyła się. (...) ktoś użył mojej karty lub podyktował mój numer telefonu na kasie, by aktywować rabat dla siebie. Na pewno nie był to nikt z moich domowników, bo bym o tym wiedziała.
- mówi pani Marta w rozmowie z Onetem.
Firma Jeronimo Martins przyznała, że przygląda się sprawie, aby zapobiec tego typu przypadkom. Jednocześnie podkreśla, że są to jednostkowe sytuacje w porównaniu do milionów transakcji, które są codziennie realizowane w sklepach sieci w całej Polsce.
Poza tym sytuacji już teraz można zapobiec. Wystarczy wejść do aplikacji Moja Biedronka i w ustawieniach wyłączyć opcję "autoryzacja konta numerem telefonu". Jednak wtedy za każdym razem musimy mieć przy sobie telefon z aplikacją lub fizyczną wersję karty lojalnościowej.
Zobacz: Unia robi rewolucję w dowodach. Klamka zapadła 8 października
Zobacz: Znowu cyrki z abonamentem RTV. Kolejna zmiana od stycznia
Źródło zdjęć: Damian Jaroszewski (NeR1o)
Źródło tekstu: Onet
