DAJ CYNK

Chińskie władze nazwały gry sieciowe "duchowym opium"

Michał Świech

Wydarzenia

Tencent: akcje lecą w dół przez niechęć władz do gier

Chińskie władze coraz bardziej niechętnie podchodzą do gier sieciowych. Niedawno nazwały one takie gry duchowym opium i elektronicznymi narkotykami. Od razu w dół poleciały akcje tamtejszych producentów.

Czym są gry? Dla niektórych to zwyczajnie sposób na relaks, dla innych pasja, dla jeszcze innych - branża zawodowa. Problemem jest jednak to, że niektórzy spędzają przy grach za dużo czasu. Zauważyły to też władze Chin, które postanowiły odpowiednio wychować swoich obywateli. Jedna z rządowych gazet opublikowała artykuł, gdzie określiła gry sieciowe mianem duchowego opium i elektronicznymi narkotykami. Opium ma zresztą w Chinach wyjątkowe znaczenie - wojny opiumowe są dla Chińczyków kulminacją tak zwanego stulecia upokorzeń. Artykuł podkreślał, że niektórzy uczniowie spędzają w ten sposób nawet osiem godzin dziennie. Pojawiła się także myśl, że żadna rzecz nie może zniszczyć całego pokolenia.

Zaraz po publikacji w Economic Information Daily spadła wartość akcji producentów gier. Ucierpieli właściwie wszyscy, również ci najwięksi jak Tencent. Mniejsi gracze jak NetEase również stanęli przed takim problemem. Akcjonariusze ewidentnie bali się, że władze szykują o wiele bardziej stanowcze kroki. Potem artykuł jednak zniknął, a producenci gier mogą cieszyć się ustabilizowaną sytuacją. Nie wiadomo jednak czy to koniec akcji władz przeciw grom.

Zobacz: Diablo Immortal jednak w 2022
Zobacz: Huawei, Volkswagen, BMW i Tencent w jednym sojuszu

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Tencent

Źródło tekstu: Sky News, wł