DAJ CYNK

Za taką jazdę grozi mandat do 5000 zł. Wielu o tym nie wie

Piotr Urbaniak (gtxxor)

Wydarzenia

Mandat od 2500 zł. Polakom to nie przeszkadza

Na zewnątrz upały, więc impreza w plenerze brzmi niczym świetny pomysł. Gorszym jest, gdy po kilku piwkach, uczestnicy zechcą wracać do domu elektryczną hulajnogą. Niestety, jak wynika z danych policji, mimo licznych apeli entuzjastów takiej jazdy nie brakuje.

Z jakiegoś względu wielu ludziom wciąż wydaje się, że hulajnogi elektryczne są niejako wyjęte spod prawa. Tak więc o ile po wypiciu, obawiając się konsekwencji, nie będą jeździć rowerem, a tym bardziej samochodem, o tyle przejażdżka e-hulajnogą nie stanowi dla nich problemu. To jednak poważny błąd w rozumowaniu.

Jeszcze przed weekendem na własnej skórze przekonało się czterech mieszkańców Wałbrzycha, którzy wracając po zakrapianej imprezie, zapracowali sobie na mandaty po 2500 zł każdy, raportuje policja. Podobny los spotkał też mężczyznę z Pucka.

Wałbrzyski rekordzista wydmuchał dokładnie 1,98 promila. Natomiast w Pucku było jeszcze bardziej niebezpiecznie, bo nie dość, że kierujący hulajnogą miał w wydychanym powietrzu ponad 2 promile alkoholu, to w dodatku przewrócił się na chodnik. W rezultacie interweniować musiał również zespół ratownictwa medycznego. Na szczęście skończyło się na powierzchownych obrażeniach twarzy i imprezowicz mógł w końcu wrócić do domu.

E-hulajnogą po piwku – jaka kara?

Redakcja przypomina, że jazda hulajnogą elektryczną jest objęta dokładnie takimi samymi przepisami jak w przypadku rowerów. Prowadząc tego typu jednoślad w stanie nietrzeźwości na drodze publicznej, w strefie zamieszkania lub strefie ruchu, trzeba liczyć się z wysoką grzywną. W skrajnych przypadkach sąd może nałożyć ponadto całkowity kierowania pojazdami.

Minimalna kwota mandatu wynosi 1000 zł. ale jest zależna od poziomu upojenia. Powyżej 0,5 promila jest to już 2500 zł, przy czym policjant może uznaniowo wypisać nawet 5000 zł. 

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: DarSzach / Shutterstock

Źródło tekstu: Policja, oprac. własne