DAJ CYNK

Nie rozpowszechniaj seksfilmów znanej YouTuberki, bo możesz popełnić przestępstwo

Damian Jaroszewski (NeR1o)

Wydarzenia

Nie rozpowszechniaj seksfilmów znanej YouTuberki, bo możesz popełnić przestępstwo

Polski Internet żyje dzisiaj wyciekiem seksfilmów znanej YouTuberki i Instagramerki. Z pobieżnej analizy prawników wynika, że rozpowszechnianie materiałów może, w myśl polskich przepisów, stanowić przestępstwo.

Do sieci wyciekły filmy z sekskamerek znanej YouTuberki i Instagramerki, która swego czasu należała do Team X. Z dostępnych informacji wynika, że zostały one zarejestrowane mniej więcej 4 lata temu na jednym z przeznaczonych do tego serwisów pornograficznych. Kobieta prawdopodobnie miała tak ustawioną prywatność, aby materiały nie były dostępne dla odbiorców z Polski.

Ogromna popularność dziewczyny sprawiła, że link do materiałów został udostępniony prawdopodobnie już wszędzie. Sprawę skomentowali inni YouTuberzy, w tym Mandzio. Jego zdaniem wiele osób nie myśli o tym, co robią w Internecie i co stanie się, kiedy staną się popularne. Przyznaje on, że afera może być pewnego rodzaju wiadrem zimnej wody.

Sprawę skomentowała też główna zainteresowana, która na Instagramie opublikowała krótkie oświadczenie w formie filmu:

Jest mi potwornie głupio i mam straszny mętlik w głowie. Sytuacja, o której tutaj mówimy, miała miejsce 4 lata temu. Jest to okres w moim życiu, do którego nigdy już nie chciałam wracać. Byłam młoda, głupia, omamiona i czasu nie cofnę. Nic z tym już w tym momencie nie zrobię. Oczywiście rozpowszechnianie tych zdjęć i filmów jest nielegalne. Dlatego sprawę zgłosiłam na policję i jest ona w toku. Ale najważniejsze, co chciałam wam przekazać, to bardzo zależy mi na tym, aby wasze postrzeganie mnie przez tę sytuację się nie zmieniło. Proszę was, żebyście dali mi żyć, tworzyć i robić to, co kocham.

- powiedziała kobieta na swoim Instagramie.

Co ważne, z pobieżnych analiz prawników wynika, że rozpowszechnianie materiałów może stanowić przestępstwo. Serwis wtv.pl zapytał w tej sprawie Adama Kuczyńskiego, prawnika z Fundacji Przeciw Kulturze Gwałtu.

Po zapoznaniu się z dość szczątkowymi i ogólnikowymi informacjami dotyczącymi tej sytuacji można ostrożnie przedstawić następujące wstępne stanowisko prawne. Rozpowszechnianie na terenie Polski nagrań lub zdjęć przedstawiających nagi wizerunek tej osoby może stanowić przestępstwo z art. 191a par. 1 K.k., który mówi: "Kto utrwala wizerunek nagiej osoby lub osoby w trakcie czynności seksualnej, używając w tym celu wobec niej przemocy, groźby bezprawnej lub podstępu, albo wizerunek nagiej osoby lub osoby w trakcie czynności seksualnej bez jej zgody rozpowszechnia, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5". Kluczowe znaczenie w sprawie ma zgoda tej osoby, a właściwie jej zakres. Skoro w ustawieniach portalu, na którym miała opublikować materiały, zastrzegła, że mają być one niedostępne dla polskich adresów ip, to znaczy, że jej zgoda na rozpowszechnianie materiałów nie obejmowała terytorium Polski. Tym samym rozpowszechnianie ich w Polsce może stanowić przestępstwo.

- skomentował sprawę Adam Kuczyński, prawnik.

Chociaż to jedynie pobieżna i wstępna analiza, to jednak przestrzegamy przed dalszym rozpowszechnianiem materiałów zarówno w kontekście ewentualnych problemów prawnych, jak i z powodów czysto moralnych. Z oczywistych względów nie podajemy też danych YouTuberki.

Zobacz: YouTuber znęcał się nad niepełnosprawnym. Chciał być jak Patryk Vega
Zobacz: Nawet 8 lat więzienia za znęcanie się na YouTube’ie. Kamerzysta aresztowany

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News