DAJ CYNK

Rosja cofa się do lat 90. Relikt przeszłości znów na topie

Piotr Urbaniak (gtxxor)

Wydarzenia

Rosja cofa się do lat 90. Relikt przeszłości znów na topie

Mieszkańcy Federacji Rosyjskiej, niczym dwie dekady temu, zaczęli pożądać odtwarzaczy DVD. Lokalni analitycy mają wyjaśnienie.

Nie ukrywajmy, pod koniec lat 90. ubiegłego stulecia odtwarzacz DVD był jednym z najbardziej pożądanych przez entuzjastów elektroniki gadżetów. Dość powiedzieć, że niektórzy ludzie kupowali wówczas PlayStation 2 nie po to, by grać, lecz oglądać filmy we wspomnianym formacie (bo też cenowo konsola Sony wypadała atrakcyjniej od wyspecjalizowanych odtwarzaczy). 

Dziś standard DVD-Video to już jednak przeszłość. Raz, że rozdzielczość wynosząca 720x576 pikseli w erze 4K trudno nazwać choćby przyzwoitą, a dwa – mamy streaming. Setki tysięcy filmów dostępnych jest dosłownie na skinienie palcem, bez magazynowania opasłej kolekcji płyt czy przebieżki po wypożyczalniach. Tyle że nawet w trzeciej dekadzie XXI wieku nie każdy ma ten komfort i nie chodzi bynajmniej o brak dostępu do szerokopasmowego internetu.

Odtwarzacze DVD w Rosji znów modne

Jak wynika ze statystyk opublikowanych przez popularną za Bugiem sieć sklepów M.Video-Eldorado, w ostatnim czasie sprzedaż odtwarzaczy DVD na terenie Federacji Rosyjskiej gwałtownie skoczyła. Biorąc za punkt odniesienia wolumen sprzedaży z roku 2021, aktualne zapotrzebowanie przekracza 220 proc.

Mało tego, bo według e-commerce'u Ozon widocznie wzrasta także zainteresowanie samymi płytami. W analogicznym okresie filmów sprzedano 16 proc., a muzyki – 51 proc. więcej. A pamiętajmy, że chodzi tu wyłącznie o nośniki oryginalne, które to w Rosji, delikatnie mówiąc, nigdy nie należały do tych wiodących. Faktyczna liczba rozdystrybuowanych płyt z pewnością jest znacznie bardziej imponująca.

Analitycy nie mają wątpliwości, że niespodziewana zmiana nawyków konsumenckich stanowi bezpośrednie pokłosie sankcji. Wiele dotąd bardzo popularnych w Rosji platform streamingu, w tym Netflix czy Amazon Prime Video, po wybuchu wojny zawiesiło swoją działalność. Serwisom rosyjskim nie przedłużono natomiast wymaganych licencji, więc ich oferty zostały mocno zubożone. Z tego samego względu nowe produkcje nie pojawiają się w lokalnych kinach, a tym bardziej w telewizji.

Wobec braku głośnych premier w kinach offline i serwisach streamingowych widzowie wciąż mają ochotę na dobrą zabawę: za pomocą treści rozrywkowych wielu stara się między innymi odwrócić uwagę od agendy politycznej

– wyjaśnia Denis Kuskow, analityk z firmy TelecomDaily.

Rzecz jasna, detaliści szybko podłapali powracający trend. Ozon już teraz zapewnia, że ofertę odtwarzaczy DVD rozszerzył trzykrotnie. Podobne głosy napływają z M.Video-Eldorado, a na platformach aukcyjnych, jak Avito, dostrzec można także wzmożoną aktywność mniejszych handlarzy, którzy kuszą w dodatku atrakcyjnymi zestawami promocyjnymi. Od razu z kilkoma głośnymi tytułami w pakiecie.

Wcześniej były Tetris i Tamagotchi

Zauważmy, to nie pierwszy przypadek sprzętu retro, który na skutek mnożących się sankcji wraca do łask mieszkańców Federacji. Pod koniec lipca rosyjskie sklepy rozpływały się nad powrotem kultowych gierek elektronicznych Tetris oraz Tamagotchi. Jak przekonywano, te tanie zabawki okazały się świetnym substytutem drożejących konsol.

Ponoć szczególnie spektakularnie wzrósł popyt na wirtualne zwierzątka, sięgając nawet 430 proc. wartości sprzed roku. Niestety jak wtedy, tak i teraz nikt nie podaje dokładnych wolumenów. Ciężko tym samym określić skalę zjawiska. Ale skoro biznes chce się chwalić, coś jest na rzeczy.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Sauko Andrei / Shutterstock

Źródło tekstu: RBC, oprac. własne