DAJ CYNK

Rosja ujawniła plany. Zainwestuje setki miliardów

Piotr Urbaniak (gtxxor)

Wydarzenia

Rosja ujawniła plany. Zainwestuje setki miliardów

Rosja blisko 3,5-krotnie zwiększy wydatki na krajowe oprogramowanie, jak wynika z raportu tamtejszego Ministerstwa Transformacji Cyfrowej. Ale to wcale nie rozwiąże wszystkich problemów.
 

Władze Rosji od wielu lat starają się przejść na krajowe oprogramowanie, czego przykładem jest choćby używany przez wybrane jednostki administracji Astra Linux. Nie zawsze jednak ambitne plany szły w parze z praktyką, przez co w dalszym ciągu widok produktów Microsoftu, Adobe czy Oracle nikogo za Bugiem nie szokuje.

Rzecz w tym, że dzisiejsza Federacja, odcięta od zachodnich technologii po agresji na Ukrainę, innego wyboru niż samowystarczalność już nie ma. Siłą rzeczy zauważyli to także rządzący.

Drastyczny wzrost wydatków na IT

Jak czytamy w najnowszym projekcie Ministerstwa Transformacji Cyfrowej, rosyjscy prominenci chcą, aby do roku 2024 wydatki na krajową branżę IT stanowiły nie mniej niż 80 proc. całkowitej sumy przeznaczonej na cyfryzację sektora publicznego. Tymczasem mowa o budżecie niebagatelnym, bo wynoszącym 934 mld rubli, z czego 650 mld ma zostać przeznaczone sensu stricto na oprogramowanie komputerowe.

Taką nowelizację należy odbierać jako radykalną. Pierwotny plan rządu, datowany na końcówkę 2020 roku, zakładał bowiem, że udział rosyjskiego oprogramowania zamknie się w 70 proc. W dodatku obejmował jedynie agencje rządowe, państwowym spółkom narzucając limit jeszcze mniej restrykcyjny - 50 proc.

Alokacja 80% kosztów oprogramowania nie jest nierównowagą, ale odzwierciedleniem obecnej sytuacji, sankcje są na długi czas, dlatego sektor publiczny w ciągu najbliższych kilku lat będzie mógł kupować tylko rodzime oprogramowanie i usługi. Zachodnie oprogramowanie nie zostanie nam sprzedane, podobnie jak nowy sprzęt

- komentuje Nikołaj Komlev, dyrektor Stowarzyszenia Producentów Komputerów i Technologii Informacyjnych (APKIT).

Równolegle, aby nadać migracji dynamiki, w lipcu Kreml zaczął tworzyć specjalne komitety. Powołano ich łącznie 35. Każdy działa pod egidą jednej z państwowych spółek i jest odpowiedzialny zarówno za stworzenie, jak i dystrybucję narzędzi w przydzielonym obszarze. 

Rosjanie nie chcą, ale muszą

Po tym, jak wskutek wprowadzonych sankcji Rosja utraciła dostęp do zachodniego oprogramowania, w tym do aktualizacji bezpieczeństwa, pojawił się oczywisty zgryz. Do wyboru jest ryzykować albo bezpieczeństwem, albo przyspieszonym wdrożeniem alternatyw. I z dwojga złego opcja numer dwa wygląda bardziej rozsądnie.

Niemniej, jak słusznie zauważa rosyjski dziennikarz technologiczny Aleksiej Kozacziński, szybka rusyfikacja oprogramowania to myślenie życzeniowe. Nawet inwestując miliardy w sektor państwowy, wciąż trzeba pamiętać też o tysiącach firm prywatnych, które jak na razie nie są uwzględnione w żadnym programie zapomogowym. Trudno oczekiwać, by popędziły na zakupy.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Nikita Burdenkov / Shutterstock

Źródło tekstu: w3bsit3-dns, oprac. własne