DAJ CYNK

Sekret Rosji. Wiemy, czemu kradną pralki i lodówki

Damian Jaroszewski (NeR1o)

Wydarzenia

Rosja ujawnia sekret. Wiemy, czemu kradną pralki i lodówki

Sankcje nałożone na Rosję stawiają kraj Władimira Putina w bardzo trudnym położeniu. Wojskowi są tak zdesperowani, że zaczynają używać części z lodówek i zmywarek.

Sankcje coraz mocniej uderzają w Rosję. Szczególnie dotkliwe wydają się te, które nie pozwalają im na produkcję i sprowadzanie układów scalonych, które przecież są niezwykle ważne także w sprzęcie wojskowym. Z tego powodu Rosjanie musieli zdecydować się na bardzo nietypowy krok.

Sprzęt wojskowy z układami z lodówek i zmywarek

Według Giny Raimondo sekretarz handlu Stanów Zjednoczonych, Rosjanie — z powodu nałożonych sankcji — musieli w sprzętach wojskowych zastosować układy z urządzeń z kategorii AGD, w tym pralek oraz zmywarek.

Mamy doniesienia od Ukraińców, że kiedy znajdują na ziemi rosyjski sprzęt wojskowy, jest on wypełniony półprzewodnikami, które wyjęli ze zmywarek i lodówek.

- powiedziała Gina Raimondo w senacie USA.

Informacje pochodzą bezpośrednio od Ukraińców, którzy po wejściu do rosyjskiego czołgu znaleźli w środku części z komercyjnych urządzeń AGD, np. lodówek. Ich zdaniem w ten sposób Rosjanie zastępują elementy, których sami nie są w stanie wyprodukować. Zresztą nie trzeba szukać daleko. Kilka tygodni temu pisaliśmy o dronie, w tym wykorzystano zwykły aparat Canona oraz plastikową butelkę od napoju.

Zdaniem sekretarz handlu Stanów Zjednoczonych to dowód na to, że sankcje spełniają swoją rolę. Według niej od lutego, gdy zostały wprowadzone, import technologii z USA do Rosji spadł aż o 70 proc. Z tego powodu Rosjanie nie są w stanie produkować sprzętów, które pozwoliłyby im na dłuższe prowadzenie wojny w Ukrainie.

Inne raporty sugerują, że dwie rosyjskie fabryki czołgów musiały wstrzymać swoją działalność z powodu braku podzespołów do produkcji maszyn.

Zobacz: Rosja wyśmiana w Counter-Strike'u. Ten obrazek mówi wszystko

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Shutterstock

Źródło tekstu: Washington Post