DAJ CYNK

Apple stoi na drodze do sukcesu Elona Muska. Chodzi o X

Anna Rymsza

Aplikacje

Twitter ma problem

Zmiana nazwy Twitter na X trwa w najlepsze, ale są miejsca, w których nie będzie to takie proste.

Jednym z nich jest App Store. Aplikacja Twittera dla iPhone’ów i iPadów nie może mieć nazwy wymarzonej przez Elona Muska.

X zamiast ptaszka

Elon Musk postanowił wymazać z Internetu logo i nazwę Twittera. X już zastępuje ptaszka w wielu miejscach, w tym na stronie i w aplikacji mobilnych, a domena x.com przekierowuje na Twittera. W Google Play apka ma już nawet docelową nazwę. W App Store jednak wciąż nazywa się „Twitter”. Dlaczego?

To proste. Sklep Apple nie przyjmie nazwy „X”. Jest niezgodna z wytycznymi dla aplikacji. Nie chodzi jednak o to, że jedne litery są lepsze od innych, raczej jest tych liter za mało. Apple wymaga bowiem, by w polu na nazwę aplikacji wpisać przynajmniej dwa znaki

Google podchodzi do sprawy bardziej liberalnie i w sklepie Play już widać nazwę „X” aplikacji. Zmiana jest jednak powierzchowna. Po instalacji apka nadal nazywa się „Twitter” (przynajmniej u mnie), tak też identyfikowany jest plik APK (com.twitter.android).

O Twitterze Lite chyba nikt nie pamięta, bo tu wszystko jest po staremu. Twitter na Apple TV w App Store również nic się nie zmienił.

Zobacz: Nic nie zostanie z Twittera. Elon Musk zmieni nawet logo

Co ciekawe, są podobno osoby, które widzą nazwę „X” po instalacji aplikacji na systemie iOS. Ja do nich nie należę – u mnie Twitter to nadal Twitter.

Zmiana wizerunku Twittera jest przeprowadzana za szybko i bez spólnego planu. Dość wspomnieć, że niektóre filtry treści blokują x.com, bo domena wygląda na stronę pornograficzną. BleepingComputer poinformował też, że zmiana ikony na stronie Twittera uruchamiała ostrzeżenia o bezpieczeństwie w przeglądarce Microsoft Edge. Szyld na budynku można sobie zmienić w pół dnia, co zresztą Musk już zrobił, ale w sieci? Paradoksalnie to nie są łatwe rzeczy.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: własne

Źródło tekstu: Eril Berlin (Twitter)