DAJ CYNK

Pajacyki: Google Play zablokował odtwarzacz filmów za obsługę napisów .ASS

Anna Rymsza (Xyrcon)

Aplikacje

Gogole Play usunął odtwarzacz za obsługę napisów ASS

Automatyczna moderacja w Google Play poległa. Ze sklepu z aplikacjami na Androida chwilowo został usunięty odtwarzacz wideo. Powód? Obsługa napisów w formacie, którego rozszerzenie pisze się tak samo, jak nazwę mało szlachetnej części ciała.

Mowa o aplikacji Just (Video) Player. Po aktualizacji aplikacji do wymagań Androida 10 została ona zablokowana za naruszenie warunków korzystania z Google Play. W raporcie z naruszenia została zacytowana linijka opisu aplikacji, która jest powodem całego zamieszania. W angielskiej wersji opisu brzmi ona:

* Subtitles: SRT, SSA, ASS, TTML, VTT.

Autor odtwarzacza udostępnił powiadomienie, które dostał od Google Play:

Google Play zawiesił aplikację

Automat moderujący Google Play uznał, że zastosowany tu został język wulgarny i/lub erotyczny. Chodzi oczywiście o ASS. Po angielsku to ten fragment ciała, gdzie plecy już swoją szlachetną nazwę tracą. Jednak ważny jest kontekst. Maszyna go nie zrozumiała, a tu nie chodzi o wulgarnie przedstawioną anatomię, ale o normalne rozszerzenie pliku z napisami. To nie wina twórców odtwarzacza, że tak jest.

To wszystko wina fanów anime :-)

Istnienie formatu ASS zawdzięczamy społeczności miłośników anime. Nie od dziś wiadomo, że mają oni specyficzne wymagania, związane z napisami w wielu językach i w nietypowych miejscach, na przykład przy tłumaczeniu szyldów. Chętnie się tym bawią przy tworzeniu fanowskich napisów do swoich ulubionych produkcji. Format SRT to zdecydowanie za mało, więc fani anime stworzyli Sub Station Alpha – zaawansowany format napisów, który można spotkać w formacie Matroska (MKV) albo w serwisie Crunchyroll. Możliwości napisów w tym formacie są niesamowite, łącznie z dopasowaniem miejsca wyświetlania tekstu, fontu i barwy do sceny animacji. Można też bawić się animowaniem samych napisów, co czyni ASS fenomenalnym formatem do kreatywnych zastosowań. Oto kompilacja przykładów z „Nisekoi”, a to dopiero początek.

Przez trzy wersje Sub Station Alpha miał grzeczne rozszerzenie SSA. W czwartej iteracji nazwa została zmieniona na Advanced Sub Station Alpha, co doprowadziło do powstania problematycznego rozszerzenia pliku.

Mamy kolejny dowód na to, że Google Play ciągle potrzebuje czynnika ludzkiego w takich przypadkach. Zwłaszcza że Google Play hołduje zasadzie „strzelaj najpierw, pytaj potem”, ale bez zadawania pytań. Aplikacje są blokowane i to na głowie dewelopera są dalsze problemy… łącznie z domyśleniem się, czym właściwie podpadł botom.

Zobacz: Jakie anime oglądać zimą? - styczeń 2021
Zobacz: Crunchyroll jak co roku nagrodzi najpopularniejsze anime

Unia Europejska stara się z tym walczyć. W rękach Google'a spoczywa los zdecydowanie zbyt wielu firm produkujących aplikacje w różnych językach, by można było grać w kości ich losem. Regulatorzy UE chcą, by to Google wyjaśniał, dlaczego aplikacja została zawieszona i dawał deweloperom ostrzeżenie 30 dni przed wprowadzeniem zmian.

Aplikacja zapewne wróci do Google Play w najbliższych dniach. Autor zamierza zmienić opis, by zadowolić G-boty.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Nisekoi

Źródło tekstu: Hacker News