Nie każdej alternatywnej wersji Twittera wiedzie się tak dobrze, jak Markowi Zuckerbergowi, który pochwalił się sukcesem. Platforma Koo właśnie ogłosiła zamknięcie swoich usług.
Miliony użytkowników mediów społecznościowych może czuć się rozczarowanych. Plarforma mikroblogowa Koo, która miała być alternatywą Twittera w Indiach, właśnie ogłosiła zamknięcie swoich usług.
Założyciele Koo wycofali właśnie swój produkt z rynku, po 4 latach istnienia. Jako powód podali niewystarczające zasoby funduszy oraz zbyt wysokie koszty technologii.
Koo istniało na rynku od 2020 roku, oferując możliwość przesyłania wiadomości w 10 językach hinduskich. Niesamowitą popularność zyskało w 2021 roku, kiedy poparł je jeden z ministrów,na fali sporu z platformą X. Spór rozpoczął się od tego, że rząd premiera poprosił X o zablokowanie listy kont, które rozpowszechniały fałszywe wiadomości. X początkowo przystał na te ustalenia, następnie jednak przywrócił konta, uznając roszczenia za bezzasadne. W odpowiedzi na te działania, w przeciągu jednej nocy, fala urzędników i polityków przeniosła się z X na platformę Koo. Wielu z nich udostępniło równiez hasztagi, wzywające do zakazu X w Indiach. Aplikacja Koo została pobrana w samym 2021 roku, 20 milionów razy.
W szczytowym okresie aplikacja miała 60 milionów pobrań i 10 milionów użytkowników, w tym 9 000 celebrytów i VIP-ów.
Niestety, od dłuższego czasu, firma miała problemy z pozyskiwaniem funduszy. W 2023 zaczęły się pierwsze redukcje etatów i zwolniono 30% pracowników.
Rozważaliśmy współpracę z wieloma większymi firmami i domami mediowymi, ale rozmowy nie przyniosły rezultatów. Większość nie chciała mieć do czynienia z treściami generowanymi przez użytkowników i dziką naturą mediów społecznościowych.
- napisali w oświadczeniu założyciele firmy Koo.
Zobacz: Zuckerberg chwali się wynikami swojego "Twittera"
Źródło zdjęć: Diego Thomazini / Shutterstock.com
Źródło tekstu: bbc.com