DAJ CYNK

Tajemnicze kody na ulicach. Uważaj, to cwane oszustwo

Piotr Urbaniak (gtxxor)

Bezpieczeństwo

Tajemnicze kody na ulicach. Uważaj, to cwane oszustwo

Nie skanuj kodów QR umieszczonych na parkomatach – alarmuje Urząd Miasta Krakowa. Dlaczego? Bo są fałszywe. Nie da się przy tym wykluczyć, że podobny przekręt niebawem rozleje się po całej Polsce.

Mimo że w Polsce, w odróżnieniu przede wszystkim od Rosji i Chin, kultury płacenia kodami QR nie ma, samo skanowanie kodu to rzecz niezwykle powszechna. Ot, chociażby w komunikacji warszawskiej w ten właśnie sposób kasuje się e-bilet, abstrahując już od licznych kuponów czy odnośników na ulotkach. 

Niestety ogólnie pojmowane obycie społeczeństwa z kodami QR tym razem postanowili wykorzystać przestępcy. Jak alarmuje Urząd Miasta Krakowa, na parkingach, a konkretniej – umieszczonych tam parkomatach, pojawiły się fałszywe naklejki właśnie z kodami. Widniejący na nich slogan głosi, że skanując kod można łatwo uiścić wymaganą opłatę. W rzeczywistości link kieruje do strony wykradającej dane.

Szkodliwe kody QR na krakowskich parkomatach

Sądząc, że niniejszym dokonywana jest płatność, ofiara udostępnia przestępcom dane karty płatniczej wraz z kodem zabezpieczającym. Krótko mówiąc, ryzykuje wyczyszczenie rachunku. Jednocześnie właściwy bilet pozostaje nieopłacony, więc na domiar złego otrzymać można mandat od Straży Miejskiej.

Sprawą, wedle zapewnień władz miasta, już zajmuje się policja, a Zarząd Dróg ma niebawem fałszywki usunąć. Oczywiście nie oznacza to, że znikną one z dnia na dzień. Znając życie, z czasem mogą pojawiać się też nowe egzemplarze. Dodajmy, niekoniecznie tylko na terenie Krakowa. Zatem, ostrożność jest więcej niż wskazana.

Ciekawostka jest natomiast taka, że oszustwo z fałszywym kodem QR na parkomacie nie jest niczym nowym. Podobne przypadki raportowały już m.in. władze Kalifornii. Dotychczas jednak nie było potwierdzonych doniesień o zastosowaniu tej metody w Polsce.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Longfin Media / Shutterstock

Źródło tekstu: Twitter (Kraków), oprac. własne