Po raz pierwszy w historii Apple znalazł się poza pierwszą piątką najpopularniejszych producentów w Chinach. Takie dane zgodnie publikują agencje IDC oraz Canalys.
Rynek chiński, choć przez nas, Europejczyków, jakby marginalizowany, dla producentów jest niewątpliwie kluczowy. W końcu ponad 1,4 mld potencjalnych klientów to niemal dwukrotnie więcej niż Stary Kontynent może zgromadzić wspólnie, nie wspominając już o Ameryce Północnej.
Ale dlatego też branżę smartfonów powinien szczególnie ucieszyć fakt, że w świetle dostępnych danych liczba dostaw smartfonów w Chinach w II kwartale 2024 roku wzrosła o 10 proc. r/r, co przekłada się na całkowity wolumen przekraczający 70 mln urządzeń. Powodów do radości nie ma jednak Apple, gdyż na przekór trendom jego wyniki spadają.
Amerykański gigant nie zdołał doskoczyć do magicznej bariery 10 mln urządzeń, przez co musi ustąpić miejsca Xiaomi, które ten próg osiągnęło. Siłą rzeczy wyżej w rankingu plasują się też Huawei (10,6 mln), Honor (10,7 mln), Oppo (11,3 mln) a także Vivo (13,1 mln) - wynika z danych Canalys.
Co ciekawe, IDC szacuje łączną sprzedać nieco wyżej, gdyż na 71,6 mln sztuk. Niemniej nie zmienia to w znaczącym stopniu relacji zachodzących między producentami, a iPhone'y znów okupują dopiero szóste miejsce.
Lucas Jeong, starszy analityk z Canalys, uważa, że niniejsze rezultaty stanowią formę odbicia krzywej. Po tym, jak konsumenci w Chinach przez kilka kolejnych lat kupowali nowe telefony coraz rzadziej. Powątpiewa, czy tak wysoka sprzedaż zostanie utrzymana, ale takich wątpliwości nie ma już wobec rosnącej popularności marek lokalnych.
Źródło zdjęć: valiantsin suprunovich / Shutterstock
Źródło tekstu: Materiały prasowe, oprac. własne
