DAJ CYNK

Apple przyznaje, że przez koronawirusa będzie miał mniejszą sprzedaż

Michał Świech

Prawo, finanse, statystyki

koronawirus wuhan

Apple w końcu przyznał, że przychody w tym kwartale będą niższe niż oczekiwano. Powodem jest oczywiście szalejący w niektórych rejonach Chin koronawirus.

Już wcześniej niektórzy analitycy wprost mówili, że koronawirus okaże się dla Apple'a bardzo kosztowny. Zarówno jednak firma z Kalifornii, jak i jej lokalni partnerzy (głównie Foxconn, Wistron mniej) solidarnie twierdzili, że wszystkie cele produkcyjne zostaną zrealizowane. W końcu jednak nawet Apple musiał przyznać, że tak się nie stanie. Powodem jest oczywiście zaprzestanie produkcji w fabrykach na terenie Chin. Foxconn co prawda powoli wznawia produkcję i deklaruje, że już niedługo będzie produkował połowę tego co powinien, ale Apple i tak ucierpi.

Producentowi w sprzedaży nie pomogło też czasowe zamknięcie wszystkich swoich sklepów na terenie Chin. Dopiero teraz niektóre są otwierane. Marka próbuje jednak robić dobrą minę do złej gry i zaznacza, że w innych rejonach świata popyt jest bardzo wysoki. Pomoże go utrzymać iPhone 9, który będzie następcą iPhone'a SE.

Zobacz 2000 iPhone'ów za darmo. Trafiły do pasażerów statku ogarniętego epidemią koronawirusa
Zobacz Apple dopadł koronawirus z Wuhan. Ile firma straci z powodu epidemii?

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło tekstu: phonearena, wł