DAJ CYNK

Leszek: Polski rynek tabletów zanotuje "komunijne" wzrosty [wideo]

WitekT

Prawo, finanse, statystyki

Rynek tabletów w najbliższych miesiącach zanotuje wzrosty sprzedaży, choć już nie tak dynamiczne jak w ubiegłym roku. Branża czeka teraz na okres sprzedażowego szczytu, czyli komunie. Nie należy się jednak spodziewać takiego wysypu nowinek technologicznych, jak do tej pory. Na polskim rynku wciąż najpopularniejsze będą urządzenia najtańsze, których sprzedaż znacząco rośnie. To jednak najtrudniejszy segment dla producentów i sprzedawców ze względu na dużą konkurencję i niskie marże.

Rynek tabletów w najbliższych miesiącach zanotuje wzrosty sprzedaży, choć już nie tak dynamiczne jak w ubiegłym roku. Branża czeka teraz na okres sprzedażowego szczytu, czyli komunie. Nie należy się jednak spodziewać takiego wysypu nowinek technologicznych, jak do tej pory. Na polskim rynku wciąż najpopularniejsze będą urządzenia najtańsze, których sprzedaż znacząco rośnie. To jednak najtrudniejszy segment dla producentów i sprzedawców ze względu na dużą konkurencję i niskie marże.

Rynek tabletów w 2014 roku będzie rozwijał się spokojnie, będzie dosyć zbliżony do roku 2013, jeżeli chodzi o poziom sprzedaży. Wzrosty nie będą aż tak duże, porównując rok 2012 do 2013, kiedy rynek i sprzedaż wzrosły dwukrotnie - mówi Michał Leszek, dyrektor marketingu firmy Lechpol, właściciela marki Krüger & Matz.

Jego zdaniem zdecyduje o tym brak spodziewanych istotnych nowinek technologicznych. A to sprawi, że nowe urządzenia zaistnieją na rynku na trochę dłużej niż w 2013 roku - w ciągu najbliższych miesięcy upowszechnić się mają nowości sprzed kilku miesięcy, w tym technologia LTE, która zaczyna trafiać do urządzeń z niższej półki cenowej.

Tu już nie będzie przełomów technologicznych. Nie ma takich planów. Zarówno najwięksi producenci, jak Samsung czy Apple, jak i ci mniejsi raczej wprowadzają dodatkowe funkcje, to już nie jest przełom technologiczny. I tak samo będzie w segmencie urządzeń tańszych - mówi Leszek.

W 2013 roku na rynek w Polsce trafiło około 2 mln tabletów. Znakomita większość z nich to urządzenia z najniższej półki cenowej - tablety siedmiocalowe z najsłabszą specyfikacją techniczną. W tej kategorii dla konsumenta najważniejsza jest cena.

Kolejnym wyborem po siedmiocalowych urządzeniach są z kolei dziesiątki. W tych urządzeniach 10,1 cala mamy już nieco inny wybór, bo mają one więcej możliwości. Konsument patrzy bardziej na faktyczne możliwości tego urządzenia, wykonanie, jakość, design, a nie na cenę - to są tablety w przedziale cenowym 600-900 zł, w zależności od specyfikacji - mówi Leszek.

Jednostkowo na tych droższych tabletach najwięcej się zarabia - marża na najtańszych urządzeniach jest najmniejsza, tam też trwa największa walka konkurencyjna.

Zbliża się bardzo ważny dla producentów i dystrybutorów tabletów w Polsce czas, czyli okres komunii.

Polacy na komunie kupują sporo i tabletów, i telefonów. W tamtym roku na rynku tabletów mieliśmy bardzo duży pik z tym związany. Kolejny szczyt sprzedażowy to jest tzw. okres "back to school", który zazwyczaj też posiada pewne wzrosty, ale już mniejsze niż w maju. I kolejny to klasyczny grudzień, który zawsze jest pikiem sprzedażowym - mówi Leszek.


Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło tekstu: Newseria