DAJ CYNK

Apple może w końcu zacząć sprzedawać iPhone'y z szybką ładowarką

orson_dzi

Sprzęt

Smartfony Apple obsługują szybkie ładowanie, o ile ich użytkownicy zdecydują się na zakup dodatkowej ładowarki. W świecie Androida to nie do pomyślenia.

Producenci smartfonów z Androidem prześcigają się w udoskonalaniu technologii szybkiego ładowania. Co prawda osiągnięcia rzędu ładowania akumulatora do pełna w 30 minut są zarezerwowane tylko dla flagowców i w zasadzie większość osób doskonale radzi sobie bez nich, to jednak gdy w zestawie smartfonu nawet ze średniej czy niższej półki pojawi się ładowarka o mocy 5W, nie wygląda to dobrze. W zasadzie standardem stał się już co najmniej standard Quick Charge 2.0, w którym moc ładowarek przekracza 10W. To zazwyczaj wystarcza do naładowania smartfonu w ok 2 godziny.

Zobacz: 10 minut od 0 do 40%? Oto jak działa technologia ładowania Super VOOC firmy Oppo

Są jednak smartfony i są iPhone'y. W standardowym zestawie, nawet najnowszych modeli z XS Max na czele, znajdziemy podstawową ładowarkę o mocy 5W. Dzięki niej ładowanie najmocniejszego iPhone'a do pełna trwa skromne 3,5 godziny. Oczywiście można to zrobić szybciej, ale to wymaga zakupu oddzielnej ładowarki, albo skorzystania z zasilacza np. od MacBooka. O ile takiego posiadamy.

Zobacz: iPhone XI na nowych renderach 360 stopni [wideo]

W tym roku może się to zmienić. W zestawie tegorocznym iPhone'ów ma się pojawić ładowarka o mocy 18W. Nadal do smartfonu będzie podłączana za pomocą złącza Lightning, ale już do samego zasilacza za pomocą kabla USB typu C.

Taka ładowarka jest już obecnie dostępne w sklepie Apple. Sam zasilacz kosztuje 149 zł, a kabel 99 zł.

Zobacz: Nastolatek pozywa Apple o miliard dolarów. Poszło o błędnie działający mechanizm rozpoznawania twarzy

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło tekstu: The Verge; wł