DAJ CYNK

Pixel 4 - czasem jest 90 Hz, czasem 60 Hz… Google obiecuje naprawić błąd

Mieszko Zagańczyk

Sprzęt

Tuż po premierze  nowych Pixeli zaczęły wychodzić na jaw drobne mankamenty tych flagowych z założenia smartfonów. A to się okazało, że są ograniczenia w nagrywaniu wideo, a to pojawił się problem działania systemu rozpoznawania twarzy, teraz z koeli mnożą się doniesienia o spadającym odświeżaniu ekranu i związanym z tym migotaniem.  

Zobacz: Google PIxel 4 - filmy w 4K? A komu to potrzebne?
Zobacz: Google Pixel 4 ma poważną lukę bezpieczeństwa. Nie śpij, bo cię okradną!

Jako jedną z największych zalet nowych Pixeli 4 producent przedstawiał ekrany - matryce OLED o odświeżaniu 90 Hz, które miało gwarantować piękny obraz i niezwykle płynne animacje. Co prawda odświeżanie o wysokiej częstotliwości 90 Hz w pewnych sytuacjach, dla oszczędności baterii, miało być obniżane do 60 Hz, ale tylko w tych zastosowaniach, w których wyższa częstotliwość nie jest potrzebna. 

Teraz jednak okazało się, że zarządzanie odświeżaniem nie do końca działa tak, jak powinno. Smartfon trafił już do pierwszych odbiorców, którzy zauważyli, że standardowe, niższe odświeżanie 60 Hz pojawia się w zupełnie nieoczekiwanych momentach. A konkretnie - gdy jasność ekranu spadnie poniżej 75%, niezależnie od sposobu używania smartfonu i aplikacji.  

Zobacz: Pixel 4 XL to kiepski model do samodzielnej naprawy
Zobacz: Pixel 4 w testach DXOMARK - wypadł dobrze, ale do podium trochę mu zabrakło

Google szybko potwierdziło błąd i zapowiedziało poprawkę. Teraz pojawiło się też wyjaśnienie tej dziwnej usterki - okazało się, że dla odświeżania w 60 Hz oraz w 90 Hz zostały stworzone dwa oddzielne profile kalibracji ekranu. Wyświetlacz używa różnych krzywych gamma dla różnych częstotliwości odświeżania. Producentowi paneli trudno było dostroić krzywe, aby uzyskać dokładnie taką samą jasność dla różnych częstotliwości odświeżania. Inaczej mówiąc, podwykonawca, który wyprodukował ekrany do Pixeli 4, nie dopasował ich we właściwy sposób, czego skutkiem jest różne odświeżanie. Co ciekawe, programiści pracujący nad Pixelemi wiedzieli już o tym na długo przed premierą smartfonu.

Zmiana z 90 Hz na 60 Hz oraz w drugą stronę jest zauważalna i nietrudno sobie wyobrazić, że dochodzi do niej dość często, gdy ekran ma włączony tryb automatycznej jasności. Podczas oglądania statycznego obrazu negatywnego efektu nie widać, ale już na przykład podczas przewijania pulpitów czy nawigowania po menu systemowym da się to odczuć w niemiły sposób. Im ekran ma niższą wartość podświetlenie, na przykład w nocy, w ciemności, tym te skoki częstotliwości są bardziej odczuwalne. Objawiają się one jako niemile migotanie.

Jedynym sposobem na obejście tej wady jest włączenie na stałe odświeżania 90 Hz, czego można dokonać po aktywacji menu programisty w ustawieniach systemu. Nie wiadomo za to, jak i kiedy poradzi sobie z tym problemem Google.

Zobacz: Google Pixel z 5G nie powstał, bo musiałby mieć dużą baterię
Zobacz: Astrofotografia nie tylko w nowych Pixelach 4. Dostaną ją także starsze modele
Zobacz: Pixel 4 oraz Pixel 4 XL oficjalnie. Bez rewolucji, ale solidnie

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło tekstu: GSM Arena