Na brytyjskiej stronie Samsunga pojawiło się krótkie wytłumaczenie na temat powodów wybuchowej afery z Samsungiem Galaxy Note 7.
Firma tłumaczy, że chodzi o kontakt anody z katodą i że jest to bardzo rzadka wada konstrukcyjna. Do 1 września doszło do 35 wybuchów: 17 w Korei Południowej, 17 w USA i 1 na Tajwanie. Producent zapewnia, że nikt nie doznał w nich żadnych obrażeń.
Od tej daty do sieci trafiły informacje o tym, że Note 7 był sprawcą pożaru w hotelu (Samsung pokrył koszty), a najnowsza mówi o wybuchu telefonu w jeepie i spłonięciu auta. Note'ów 7 nie można już uruchamiać ani podłączać do zasilania na pokładach samolotów kilku australijskich linii lotniczych.
Szacuje się, że do rozpoczęcia akcji wymiany telefonów na rynek trafiło około 2,5 mln Note'ów 7. Samsung nadal oficjalnie nie chce przyznać, że winowajcą problemów jest jego firma-córka Samsung SDI, która dostarcza akumulatory dla wielu producentów, w tym dla Apple'a.
Osoby które zakupiły telefon w Polsce otrzymają nowy, w pełni sprawny egzemplarz. Informacje na ten temat przedstawiliśmy w tej wiadomości.
Zobacz: dane techniczne i zdjęcia telefonu w katalogu.
Źródło tekstu: Samsung UK, wł
