DAJ CYNK

Bilingowy bumerang

WitekT

Wydarzenia

PiS nie rezygnuje z zamiaru wydłużenia z dwóch do pięciu lat okresu przechowywania danych o połączeniach telefonicznych i Internetowych. Dziś sejmowe głosowanie nad projektem nowelizacji Prawa Telekomunikacyjnego - to już trzecie podejście w ciągu tej kadencji sejmu.

PiS nie rezygnuje z zamiaru wydłużenia z dwóch do pięciu lat okresu przechowywania danych o połączeniach telefonicznych i Internetowych. Dziś sejmowe głosowanie nad projektem nowelizacji Prawa Telekomunikacyjnego - to już trzecie podejście w ciągu tej kadencji sejmu.

Pomysł budzi duże emocje, krytykuje go opozycja, operatorzy telekomunikacyjni, izby branżowe i organizacje społeczne, które argumentują, że władza nie może w sposób nieuzasadniony zwiększać swoich kompetencji, a obywatel musi mieć poczucie, że jego prywatność jest właściwie chroniona. W przeciwnym razie uzna, że państwo gra z nim nie fair. Przeciwne zmianom będą też partie opozycyjne, a za zmianami murem stoi koalicja.

Tak długie przechowywanie danych będzie po prostu drogie i spowoduje niepotrzebną inwigilację. W prawie unijnym mówi się o okresie przechowywania takich danych nie dłuższym niż dwa lata. Nie rozumiem, dlaczego w Polsce mają obowiązywać bardziej restrykcyjne przepisy niż w UE - mówi Waldemar Pawlak, szef PSL.

PiS przekonuje, że ta zmiana pomoże prokuratorom w walce z przestępczością. Ich zdaniem tak długi okres przechowywania danych wynika z tego, że w Polsce dłużej niż w innych krajach UE trwa przygotowywanie postępowania karnego, a obecnie forsowane przepisy będą docelowo łagodniejsze niż wcześniej odrzucone przez Sejm wersje, bo przechowywane mają być tylko bilingi, a nie treść SMS-ów, MMS-ów i maili. W listopadzie 2005 roku mówiono z kolei o 15-letnim okresie przechowywania danych.

Jeżeli na dzisiejszym posiedzeniu Sejm przyjmie ustawę, Polska będzie jedynym krajem w Europie o pięcioletnim okresie przechowywania danych. W innych krajach Unii Europejskiej jest to najczęściej od roku do maksymalnie dwóch lat. Dłuższy terminy obowiązują tylko w dwóch państwach - 29 miesięcy we Włoszech i 36 w Irlandii. Polski rząd będzie musiał udowodnić, że istnieją szczególne powody do wydłużenia tego okresu. W przeciwnym razie ustawa może być zakwestionowana przez Komisję Europejską.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło tekstu: gazeta.pl