DAJ CYNK

Google jednak nie przejmie Fitbita? Unia Europejska ma wątpliwości

Michał Świech

Wydarzenia

Doki

W ostatnim kwartale zeszłego roku Google złożył ofertę przejęcia producenta elektroniki noszonej Fitbit. Obie strony doszły do porozumienia, ale na drodze mogą stanąć urzędy antymonopolowe.

Pod koniec października 2019 Google był już naprawdę zniechęcony słabymi wynikami w segmencie elektroniki noszonej. System operacyjny Wear OS ma wyniki.... dalekie od zadowalających. Sam Google w segmencie inteligentnych zegarków ma o wiele słabszą pozycję niż konkurencyjny Apple. Pomóc w tym miało właśnie przejęcie producenta Fitbit. Google złożył zatem ofertę, a już po kilku dniach obie strony doszły do porozumienia.

Teraz na drodze do finalizacji stoją jednak organy mające na celu ochronę rynku przed monopolem i nieuczciwą konkurencją. Australia ma zastrzeżenia dotyczące zbyt mocnej pozycji Google'a. Co prawda Fitbit nie jest największym producentem (ma 5% rynku, a żaden z trzech największych producentów nie używa systemu operacyjnego Google), ale ma dostęp do bardzo wrażliwych danych. Chodzi tutaj o monitorowanie zdrowia, aktywności czy snu użytkowników. W połączeniu z tym co już wie Google... może to być zwyczajnie za dużo. Unia Europejska z kolei rozesłała do firm sprzeciwiających się przejęciu kwestionariusz, w którym poprosiła o opinie. Są one potrzebne do analizy na temat wpływu transakcji na wolny rynek.

Zobacz Fitbit szykuje zegarek dla dzieci
Zobacz Przejęcie Fitbita przez Google’a może być zablokowane. Wielki Brat chce wiedzieć za dużo?

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło tekstu: the verge, wł