DAJ CYNK

Kolejna propozycja stawek w roamingu wg Reding

WitekT

Wydarzenia

Komisarz Viviane Reding już w środę będzie przekonywać pozostałych członków Komisji Europejskiej do wprowadzenia surowych przepisów dla operatorów telefonii komórkowej za wysokie ceny roamingu.

Komisarz Viviane Reding już w środę będzie przekonywać pozostałych członków Komisji Europejskiej do wprowadzenia surowych przepisów dla operatorów telefonii komórkowej za wysokie ceny roamingu.

W maju komisarz Reding wypuściła balon próbny – przedstawiła pierwszą radykalną koncepcję rozwiązań problemu. Już w marcu pojawiły się pierwsze, zdecydowane w swojej formie propozycje, o czym pisaliśmy w tej wiadomości.

Reakcja koncernów była zdecydowana. Uruchomiły one intensywną kampanię lobbingową, które poszło jednocześnie w trzech kierunkach:
firmy zarzuciły komisarz Reding, że łamie zasady wolnego rynku, próbując narzucić ceny,
jednocześnie ostrzegły, że straty spowodowane wprowadzeniem nowych regulacji zrekompensują sobie w opłatach za usługi standardowe (opłaty wzrosłyby o około 7%),
koncerny na wyścigi zaczęły ogłaszać, że same, z własnej woli, obniżają ceny roamingu. Przykładowo, sieć Orange zapowiedziała 25% spadek stawek, zaś Vodafone – nawet 40%. Na podobny krok zdecydował się też niemiecki T-Mobile.

Ta strategia lobbingowa zaczęła przynosić skutki. W Komisji Europejskiej – początkowo stojącej murem za Reding – zaczęły pojawiać się wątpliwości. Według nieoficjalnych informacji, co najmniej dwóch komisarzy (Niemiec Günter Verheugen oraz Brytyjczyk Peter Mandelson) zaczęło bronić telekomów.

Komisarz Reding postanowiła więc zmodyfikować swój projekt, zanim jeszcze zaprezentuje go w środę całemu kolegium komisarzy. O wcześniejszym projekcie i proponowanych stawkach pisaliśmy w tej wiadomości.

Projekt, choć znów zmieniony, nadal jest ostry wobec operatorów. Najbardziej kontrowersyjna zasada "ceny kraju pochodzenia" została wykreślona. W jej miejsca pojawia się jednak inna propozycja – detaliczna cena rozmowy roamingowej nie mogłaby przekroczyć 130% hurtowej ceny takich rozmów (operatorzy wykupują wzajemny dostęp do swoich sieci hurtowo). Reding chce też ustanowić maksymalny pułap cenowy dla połączeń odbieranych za granicą. Wynosiłby on 10 eurocentów (czyli około 40 groszy).

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło tekstu: gazeta.pl