DAJ CYNK

Kongres USA prosi Google o wyjaśnienia w sprawie śledzenia użytkowników

Marian Szutiak

Wydarzenia

Kongres Stanów Zjednoczonych wystosował list otwarty do Google'a. Prosi w nim Sundara Pichai, dyrektora generalnego firmy, o szczegółowe wyjaśnienie, dlaczego jego firma utrzymuje bazę danych zawierającą dokładne informacje o lokalizacji setek milionów konsumentów.

Sensorvault to potężna baza danych, w której Google gromadzi informacje o użytkowników swoich usług. Jest ona utrzymywana w celu ulepszenia oferowanych usług, umożliwiając między innymi bardziej selektywną reklamę. Dane pomagają również policji w dochodzeniach karnych, szczególnie że umożliwiają prześledzenie z dużą dokładnością położenia użytkowników oraz zmiany lokalizacji w czasie.

Zobacz: Usługa lokalizacyjna Google przyciąga policję, a ta czerpie z niej garściami

- Google wie znacznie więcej niż ktokolwiek inny. Dzięki danym gromadzonym przez giganta technologicznego w celu sprzedaży reklam Google posiada mnóstwo informacji na Twój temat - od tego, jak wyglądasz, do tego, gdzie mieszkasz i gdzie podróżowałeś. Dodatkowo wie, co przeszukiwałeś online i jakie witryny odwiedzałeś, osoby, z którymi masz kontakty i o czym rozmawiasz, Firma jest w stanie wykorzystać te informacje w celu dostosowania treści reklam do tego, co może Cię zainteresować. Aplikacje Google dają firmie mnóstwo informacji na Twój temat, od danych osobowych, do Twoich zainteresowań i przyszłych celów.

- powiedział Jakub Tarczyński, inżynier techniczny Bitdefender z firmy Marken

Opierając się na doniesieniach medialnych, amerykański Kongres stwierdził, że

Google gromadzi na wiele sposobów dokładne informacje o miejscu przebywania osób, korzystając przy tym z historii lokalizacji pobieranej z telefonów z systemem Android oraz aktywności wyszukiwarki i innych aplikacji Google z włączoną lokalizacją.

Co więcej, dokładne dane o lokalizacji są podobno gromadzone nawet wtedy, gdy ludzie nie wykonują połączeń telefonicznych ani nie korzystają z aplikacji, co umożliwia Google śledzenie «całego przebiegu życia» danej osoby.

Wreszcie Google podobno nigdy nie usuwa żadnej z dokładnych informacji o lokalizacji, jakie przechowywane są w bazie Sensorvault, dzięki czemu mógł opracować niezwykle szczegółowy obraz przemieszczeń i miejsc pobytu dużej liczby konsumentów, w perspektywie przekraczającej ostatnią dekadę.

Zobacz: Alphabet po 1Q2019: wzrost przychodu, ale spadek zysków

W związku z tym dyrektor generalny Google'a, Sundar Pichai, został poproszony o wyjaśnienie między innymi takich kwestii, jak:

  • Jakie informacje przechowywane są w bazie Sensorvalt i w jakim celu?
  • Kto ma dostęp do danych i/lub faktycznie z tej możliwości korzysta (łącznie z podmiotami współpracującymi i filiami)?
  • Czy Google utrzymuje inne bazy danych o podobnym przeznaczeniu?
  • Jakie źródła (aplikacje, usługi) zasilają bazę Sensorvault?
  • Czy dane lokalizacyjne wysyłane są domyślnie do bazy Sensorvault przez każdy telefon z Androidem, czy też użytkownik musi wyrazić na to zgodę?
  • Czy użytkownicy mają kontrolę nad tym aspektem usług Google?
  • Czy użytkownicy mogą nie wyrazić zgody na śledzenie ich lokalizacji i gromadzenie danych w bazie Sensorvault?
  • Jak dokładne jest śledzenie lokalizacji przez Google?

Pichai ma czas do 7 maja bieżącego roku na dostarczenie pisemnej odpowiedzi. Kongres prosi również szefa Google'a, by do 10 maja zorganizował spotkanie, na którym Komisja będzie mogła uzyskać bliższe informacje na temat przedstawionych w liście spraw.

Zobacz: Skasuj natychmiast ES File Explorer! Skandal w Google Play

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło tekstu: Bitdefender