Wbrew pozorom Nokia nie radzi sobie najlepiej. W wyścigu na rynku sprzętu 5G dała się wyprzedzić Huawei i Ericssonowi.
Po 25 latach pracy w Nokii Rajeev Suri odejdzie. Obecny CEO ustąpi 1 września. Jego stanowisko przejmie Pekka Lundmark. Lundmark także pracował w Nokii przez 10 lat na różnych stanowiskach, później kierował firmami Fortum i Konecranes.
Rynek zareagował na tę zmianę pozytywnie – akcje firmy Nokia Oyj zyskały na giełdzie w Helsinkach 4,9 proc. wartości. Analitycy twierdzą, że firmie przydadzą się większe zmiany. Podejrzewają, że decyzja jest dobrze przemyślana i nawet Suri brał udział w szukaniu nowego prezesa.
Zobacz: Nokia i Lufthansa testują prywatną sieć 5G. Pomoże sprawdzać silniki samolotów
Mimo że świat stoi na progu telekomunikacyjnej rewolucji 5G, Nokia jest w kiepskiej sytuacji finansowej. Huawei i Ericsson wyprzedzili Finów i nie pomogła nawet blokada handlowa, jaką rząd Donalda Trumpa nałożył na Huawei. Nokia miała ogromne problemy przy tworzeniu własnych czipów i w efekcie musiała kupić droższe części od zewnętrznych dostawców, co dodatkowo zmniejszyło jej zyski.
Od października inwestorzy nie otrzymują dywidend, gdyż Nokia ogranicza wydatki. To spowodowało ogromny spadek wartości akcji. Co więcej, Nokia wciąż ma problemy z integracją zasobów Alcatel-Lucent, kupionych w 2016 roku.
Zobacz: Nokia zbuduje sieć GSM-R dla PKP
Zobacz: Orange: nawet 1,5 Gb/s w sieci 5G w Lublinie dzięki połączeniu 4G i 5G
W ostatnim tygodniu lutego osoby związane z firmą informowały o różnych pomysłach na przyszłość Nokii, od sprzedaży zasobów po fuzję z inną spółką. Na razie nic takiego nie będzie miało miejsca. Nokia nie zostanie też sprzedana amerykańskiemu Cisco.
52-letni Rajeev Suri kieruje Nokią od 2014 roku. Jego strategia rozwoju na rynku 5G ma podobno przynieść zyski w dłuższej perspektywie, ale nie można czekać w nieskończoność. Suri ma jeszcze pół roku. W międzyczasie zmieni się też skład rady nadzorczej.
Źródło tekstu: Nokia, Bloomberg
