Jeśli odwołania gmin nic nie dadzą, Telekomunikacja Polska przestanie płacić podatek od nieruchomości za kable w kanalizacji technicznej. Do końca 2006 roku była jedyną firmą, która trzymała się interpretacji Ministerstwa Finansów, że kable to… budowla. Teraz sporo zyska - pisze Puls Biznesu.
W ubiegłym roku TP zapłaciła prawie 400 mln zł podatku od nieruchomości, z czego według szacunków operatora 30% stanowił podatek od sieci technicznych.
Oszczędności telefoniczny gigant zawdzięcza uporowi innych operatorów, telewizji kablowych i internetowych, w których uderzyło pochodzące z czerwca zeszłego roku pismo ministerstwa finansów, w którym uznano kable w kanalizacji technicznej za budowlę, od której gminom należy się podatek od nieruchomości. Operatorzy zwrócili się do autorytetów prawa budowlanego, którzy uznali, że kable w kanalizacji nie są budowlą. W styczniu resort wydał kolejne pismo, którego wymowa nie była już tak jednoznaczna.
TP o tym, że nie zamierza płacić podatku od kabli, poinformowała już 140 gmin. Ale nie chce zwrotu niesłusznie — jej zdaniem — zapłaconych pieniędzy, bo nie chce wchodzić w ostry spór z samorządami.
Źródło tekstu: Puls Biznesu