DAJ CYNK

Ukraina: ponad 3 tys. stacji wznowiło działanie w ciągu jednego dnia

Mieszko Zagańczyk

Wydarzenia

W poniedziałek Rosja przypuściła na Ukrainę zmasowany atak rakietowy. Celem była inkrustatora energetyczna, a także telekomunikacyjna. Ostrzał spowodował chwilowe odcięcie części Ukrainy od łączności.

Federacja Rosyjska zaatakowała Ukrainę ponad 80 rakietami manewrującymi, a także kilkudziesięcioma dronami kamikadze. Celem były obiekty i sieci energetyczne, co spowodowało, że w wielu miastach zabrakło prądu. Zniszczenia objęły także sieci telekomunikacyjne, a wiele przekaźników zostało uszkodzonych.

Jak wynika z danych podawanych przez analityków z NetBlocks, w niektórych rejonach Ukrainy wykorzystanie internetu spadło po ataku nawet do 20%, w innych do ok 40%. W najmniej poszkodowanych obszarach było to ponad 90 procent. Łączność zmniejszyła się nie tylko w rejonach objętych działaniami wojennymi, ale także np. we Lwowie, gdzie dostępność internetu spadła do poziomu 38%. Rekordowy było kręg sumski – tam zanotowano tylko 12% dostępności internetu.

Ukraińcy szybko poradzili sobie z tym problemem. Następnego dnia po ataku udało im się przywrócić łączność do poziomu bliskiego sytuacji sprzed ostrzału.

Przywracanie łączności po wczorajszych atakach rakietami samosterującymi. Ponad 3 tysiące stacji bazowych wznowiło nadawanie w ciągu jednego dnia, dzięki czemu ludzie mogą kontaktować się z rodzinami i być na bieżąco z aktualnościami. Szybka i zaciekła praca dostawców energii i operatorów telekomunikacyjnych: Ukraina będzie online bez względu na wszystko

– napisał na Twitterze wicepremier Ukrainy Mykhailo Fedorow.

Te dane potwierdza NetBlocks. Poziom wykorzystania internetu w większości badanych miast wrócił w sumie do 96%, a w najbardziej poszkodowanym obwodzie sumskim oznaczało to skok z 12% do 89%.

 

Ataki Rosji na infrastrukturę telekomunikacyjną wiążą się z kilkoma celami – brak internetu i połączeń głosowych oznacza problemy w komunikacji wojska i służb ratunkowych, co pozwoliłoby agresorowi częściowo uzyskać przewagę militarną. Odcięcie od sieci to także słabszy dopływ informacji z Ukrainy na cały świat – niekiedy relacje z objętych wojną rejonów nadawane są w mediach społecznościowych niemal w czasie rzeczywistym, co utrzymuje zainteresowanie wydarzeniami i mobilizuje do pomocy. Brak możliwości komunikowania się oznacza również większy niepokój wśród ludności cywilnej, co agresor łączy z lokalnie kolportowaną propagandą i dezinformacją. W świetle tego następne ataki Rosji na sieci nie będą niczym dziwnym.

Zobacz: Rosja odjechała. Oto najnowszy zarzut wobec Ukrainy
Zobacz: Wojna w Ukrainie, a karty SIM. Tego nikt nie przewidział

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Twitter (Mykhailo Fedorow), wykres NetBlocks

Źródło tekstu: Twitter, NetBlocks, Gov.pl