DAJ CYNK

Wojna na Ukrainie. Wyciekły wiadomości rosyjskich hakerów

Piotr Urbaniak (gtxxor)

Wydarzenia

Wojna na Ukrainie. Wyciekły wiadomości prorosyjskich aktywistów

Gang ransomware Conti, który od piątku obiecywał działalność crackerską na rzecz Rosji, dostał właśnie siarczysty policzek, i to od jednego z własnych ludzi.

Przypomnijmy, grupa Conti zaktywizowała się w piątek, odpowiadając bezpośrednio na deklaracje Anonymous związane z hakowaniem infrastruktury Rosji. Cyberprzestępcy ogłosili pełne poparcie dla Kremla i zadeklarowali szereg ataków odwetowych na cele w Europie i Stanach Zjednoczonych. Okazuje się jednak, że nie byli w swych postulatach jednomyślni, a ich brawurową eskapadę sabotuje właśnie jeden z członków ugrupowania. Prawdopodobnie narodowości ukraińskiej, choć nie jest to informacja potwierdzona.

Buntownik dostał się na serwer Jabbera/XMPP gangu i ujawnił 339 plików JSON, które składają się na historię rozmów od dnia 29 stycznia 2021 roku aż do 27 lutego 2022 roku. Paczka trafiła do internetu i jest dostępna tutaj. Jej autentyczność potwierdził natomiast Dmitry Smilyanets, analityk zagrożeń z firmy Recorded Future, który w przeszłości kontaktował się z gangiem Conti.

Jak twierdzi ekspert, opublikowane dane, choć nie mają bezpośredniego związku z trwającą aktualnie wojną na Ukrainie, stanowią niezwykle cenny łup dla badaczy bezpieczeństwa. Pozwalają bowiem dogłębnie poznać techniki i motywy działania grup crackerskich. Wiadomości potwierdzają m.in. współudział Conti w dystrybucji złośliwego oprogramowania TrickBot i Emotet, adresy portfeli kryptowalutowych służących do gromadzenia haraczy czy intensywne zainteresowanie działaniami grup bezpieczeństwa, takich jak Sophos.

Co ciekawe, nie oznacza to, że konflikt Ukraińsko-Rosyjski przechodzi cyberwłamywaczom mimo uszu. Jak zauważono, po publikacji wycieku grupa Conti mocno wygładziła swoje stanowisko, usuwając z blogowego wpisu wyrazy poparcia dla Putina. Inna grupa. LockBit, z kolei wprost oświadczyła, że nie zamierza obierać żadnej ze stron i deklaruje się jako całkowicie apolityczna.

Anonymous wciąż atakuje

Oczywiście czego wstydzą się zorganizowane jednostki, to nie przeszkadza w najmniejszym stopniu zdecentralizowanym Anonymous, którzy sukcesywnie nacierają na kolejne cele w Rosji i na Białorusi. Jak chociażby w przypadku ataku na białoruską firmę zbrojeniową Tetraedr, z której serwerów wykradziono ponad 220 GB maili, albo rosyjskiej telewizji państwowej, gdzie puszczano ukraińskie piosenki i nagrania ze zbombardowanych terenów.

Teraz Anonymous zapowiedzieli prawdziwą cyberbombę, bo ponoć są w posiadaniu listy rosyjskich agentów działających w krajach Europy i Ameryki Płn. Niecierpliwie czekamy na publikację, choć trzeba przyznać, że haktywiści już parokrotnie rzucali duże słowa na wiatr.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Shutterstock (Asatur Yesayants)

Źródło tekstu: The Record Media, oprac. własne