DAJ CYNK

10 najgorętszych telefonów 2012 roku

Lech Okoń (LuiN)

Felietony

2. LG P760 Swift L9 - niemal bez wad

Wiele osób zapyta się w tym momencie dlaczego L9, a nie Optimus G albo LG Google Nexus 4? Odpowiedź jest prosta. Choć oba wymienione miały swoją światową premierę w 2012 roku, na polskim rynku nadal nie ma ich w oficjalnej dystrybucji. Nawet jednak gdyby były dostępne, niekoniecznie wystąpiłyby w naszym zestawieniu, podobnie jak odpadł teoretycznie lepszy od L-dziewiątki LG Swift 4X HD. W swojej półce cenowej LG P760 Swift L9 nie ma żadnych realnych konkurentów, mało tego, pokonuje jakością i czasem pracy nawet lidera naszego zeszłorocznego zestawienia - Galaxy S II.

Mimo, że bez HD, wielki ekran LG Swift L9 hipnotyzuje - ludzie chcieli wielkich ekranów i je wreszcie dostają za coraz bardziej sensowne pieniądze. W baterii o pojemności 2150 mAh wykorzystano nowatorską technologię Li-SiO+. Warstwy grafenu zostały z dwóch stron otoczone krzemem, dzięki czemu do baterii udało się upakować więcej litu. Smartfon bez trudu wytrzymuje dwie doby bardzo intensywnego użytkowania. "Na luzie" nawet dwa razy dłużej. I to pomimo ekranu o przekątnej aż 4,7 cala (540 x 960 pikseli).



Dwa rdzenie 1 GHz Cortex-A9, grafika PowerVR SGX540 i 1 GB pamięci RAM pozwalają na uruchamianie najbardziej rozbudowanych androidowych gier. Z kolei aparat 5 Mpix oprócz bardzo dobrych zdjęć do zaoferowania ma niezłej jakości filmy FullHD. Ciekawostką jest Quick Translator, używający aparatu fotograficznego do robienia błyskawicznych tłumaczeń tekstów. To imponujące, że aż tyle udało się zapakować do obudowy o grubości zaledwie 9,1 mm oraz masie tylko 125 gramów i to wraz z aż tak olbrzymim ekranem. Bardzo ładnej obudowy - muszę dodać. Nic tu nie skrzypi, a zastosowane plastiki są bardzo wysokiej jakości. Czego można chcieć więcej za 1349 zł (lub od 900 zł na aukcjach internetowych)? Idealna propozycja dla kogoś, dla kogo Galaxy S II to za mało, a Galaxy S III… to za drogo.

Zobacz: dane techniczne i zdjęcia telefonu w katalogu.
Zobacz: test telefonu.

1. Samsung Galaxy S III

Podobnie jak przed rokiem, Samsung nie spieszył się z podwojeniem liczby rdzeni w swoim wiodącym smartfonie. Koreański gigant poczekał aż konkurencja "sypnie" własnymi pomysłami, by potem wejść na rynek z hukiem. Zamiast w lutym, podczas Mobile World Congress 2012, Samsung I9300 Galaxy S III został zaprezentowany dopiero w maju, na poświęconej tylko i wyłącznie jemu konferencji. W międzyczasie poznaliśmy czterordzeniowy smartfon LG Optimus 4X HD P880, na rynek trafił też niezwykle udany HTC One X, jak i konstrukcje innych producentów. Czy warto było zatem czekać?

Samsung postawił sobie poprzeczkę bardzo wysoko. Galaxy S II to model, który pokazał jak wydajny może być Android, a patrząc całościowo, przez wielu recenzentów (w tym przeze mnie) druga Galaktyka określana była jako telefon prawie idealny. To "prawie" dotyczyło przede wszystkim baterii, choć uwagi można było mieć też do "plastikowości" obudowy. Jak jest tym razem? Z baterią dużo lepiej, za to plastik nabrał połysku...

Galaxy S III to smartfon wypełniony po brzegi ogromem cech zaczynających się na "naj". Najlepsze zdjęcia wśród współczesnych 8-megapikselowych smartfonów, najwyższa w świecie telefonów jakość dźwięku, największy w Europie ekran (w chwili premiery, nie licząc tableto-telefonów Galaxy Note), największa wydajność (przynajmniej w pierwszym półroczu 2012 roku), najszybsza wśród telefonów z Androidem pamięć wewnętrzna i jeszcze kilka innych "najów". Nawet na baterię grzech jest narzekać, co przy tak dużym ekranie i wydajnych podzespołach było dla mnie bardzo miłym zaskoczeniem. Do tego dostajemy oprogramowanie nie gorzej dopracowane niż sam sprzęt, z dużą dawką nowych funkcji czyniącym telefon "bardziej ludzkim". Od liczby nowych gestów zakręcić może się w głowie, a mrugające na ekranie oczko, sygnalizujące sprawdzanie czy dalej patrzymy na ekran, coraz bardziej zbliża smartfon do osobistego asystenta. Zresztą, z telefonem możemy sobie nawet w miarę swobodnie porozmawiać dzięki S Voice - samsungowemu odpowiednikowi Siri.



Za tę wielką porcję słodkich cech, trzeba słono zapłacić. Jeśli nie cena, hamulcem dla wielu osób mogą okazać się większe niż w dotychczasowych smartfonach gabaryty. Znowuż jeszcze inni z obrzydzeniem patrzeć będą na zdominowaną przez błyszczące plastiki obudowę. Dla mnie rozczarowująca była jasność ekranu. Minimalnie mniejsza niż w Galaxy S II i odczuwalnie mniejsza niż w Galaxy Note. Zdecydowanie za mała, by konkurować poza pomieszczeniami z HTC One X i Nokią 808 PureView, o Sony Xperia P nie wspominając. Wciąż jednak pod względem czytelności ekranu w trudnych warunkach Galaxy S III jest zdecydowanie powyżej średniej.

Każdy w swoim smartfonie odnajduje pewne smaczki, które sprawiają, że nie zamieniłby go na żaden inny (o ile oczywiście z głową wybraliśmy telefon). W Galaxy S III takim smaczkiem mogłaby być dla mnie aplikacja aparatu fotograficznego. Jej podstawowym zadaniem było podczas testów sprawianie mi frajdy :-). Robienie zdjęć nigdy nie było równie szybkie i efektywne, a do tego efektowne w swoich wynikach. Nowa Galaktyka to jednak nie tylko gadżety. Dziesięć godzin rozmowy w trybie 3G robi wrażenie. Podobnie jak duża głośność dzwonków i połączeń. No i jeszcze ten miły akcent w postaci diody przypominającej o zaległych zdarzeniach. Nie da się ukryć, że Galaxy S III jest telefonem wyjątkowo udanym. Smartfonem, który może odciągnąć od iPhone'ów miliony "wyznawców". W ciągu pierwszych 5 miesięcy od premiery firma sprzedała aż 30 mln nowych Galaktyk. Galaxy S II w całym 2011 roku sprzedał się w liczbie 10 mln sztuk. Oby 2013 rok był dla Samsunga równie udany.

Zobacz: dane techniczne i zdjęcia telefonu w katalogu.
Zobacz: test telefonu.

Podsumowanie

Choć pierwsze miejsce Galaxy S III, po zeszłorocznym sukcesie jego poprzednika "wieje trochę nudą", nie było w 2012 roku dla niego żadnej realnej konkurencji w kategorii telefonów "wszystkomających". Właśnie dzięki takim konstrukcjom jak Galaxy S III czy Galaxy Note II Samsung wdrapał się na pierwsze miejsce światowego zestawienia największych producentów smartfonów. Apple iPhone 5 sprzedaje się bardzo dobrze, coraz bardziej jednak brakuje produktom Apple’a świeżości. Smartfon Apple’a kosztuje zaporowo dużo, proponując przy tym funkcjonalność niższą aniżeli ta oferowana przez konkurencyjne produkty jak Galaxy S III czy nawet LG Swift L9. Zamiast bezkompromisowo poprawiać swoje produkty, firma eksperymentuje z mapami czy stosuje łuszczące się po tygodniu użytkowania farby. Coraz trudniej jest jednoznacznie wskazać dlaczego niby iPhone’y są lepsze od ich androidowej konkurencji, a wydane na nie pieniądze to już mniej inwestycja w luksus, a bardziej niepotrzebna rozrzutność. Nowy iPhone krążył w okolicy ostatnich miejsc naszego zestawienia, ostatecznie jednak nie załapał się. Nikt przy tym w redakcji jakoś specjalnie o niego nie walczył. Sam argument "bo dobrze się sprzedaje" okazał się za słaby, by nowy iPhone był dla nas wystarczająco gorący.

Bardzo ciekawi nas czy zgadzacie się z naszym zestawieniem. A może według Was najgorętszymi telefonami 2012 roku są jakieś inne modele? Zapraszamy do dyskusji i wzięcia udziału w ankiecie. Jej wyniki ogłosimy 15. stycznia.

Ankieta
29%
11%
4%
5%
9%
10%
1%
7%
14%
2%
9%

Wszystkich głosujących: 2539


Ponownie zapraszamy też do naszych zestawień z poprzednich lat - odwiedziliście je już ponad 360 tys. razy:
10 najgorętszych telefonów 2011 roku
10 najgorętszych telefonów 2010 roku
10 najgorętszych telefonów 2009 roku
10 najgorętszych telefonów 2008 roku

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News