DAJ CYNK

Całkiem nieźle (nie tylko jak na Polkomtel)

Witold Tomaszewski

Felietony

Trochę ponad 3 lata po likwidacji najmocniejszej na rynku prepaid marki Simplus i "wyrównaniu" wszystkiego pod brandem Plusa, Polkomtel zdecydował się znowu na "wypączkowanie" nowego pędu. Co prawda Plushowi bardzo blisko do Plusa, ale oderwanie się od głównej marki było jednak potrzebne, aby móc trafić z przekazem do grupy docelowej.

Trochę ponad 3 lata po likwidacji najmocniejszej na rynku prepaid marki Simplus i "wyrównaniu" wszystkiego pod brandem Plusa, Polkomtel zdecydował się znowu na "wypączkowanie" nowego pędu. Co prawda Plushowi bardzo blisko do Plusa, ale oderwanie się od głównej marki było jednak potrzebne, aby móc trafić z przekazem do grupy docelowej.

Zobacz: Plus: rezygnacja z dotychczasowych submarek.

Marka Plus nie kojarzy mi się teraz jakoś wyjątkowo dobrze. Jest "zakurzona", trochę mało dynamiczna, z takim XX-wiecznym przekazem reklamowym. Misiek z Plusha (Plushak) ewidentnie przypomina mi tego z filmu TED. Rozrabiaka palący marihuanę, choć taki trochę z Radomia, na naszą miarę, bo podrywający panie z pizzerii, a nie piękne koleżanki na organizowanych przez siebie melanżach. Sama postać jest jednak sympatyczna i wizualnie estetyczna. Wydaje się, że może się zadomowić na stałe w naszej świadomości, podobnie jak Serce i Rozum czy Henio z Tesco, bo wzbudza raczej pozytywne emocje.

Zobacz: Polkomtel prezentuje Plusha, czyli prepaida dla młodych.

Sama oferta jest nawet całkiem ciekawa, cenowo niezła jak na Polkomtel. Operator odnotował fakt, że nie wszyscy w podstawowym pakiecie potrzebują nielimitowanych rozmów, bo dzisiejsza młodzież woli komunikować się poprzez maile, portale społecznościowe czy SMS-y. Ta nisza do tej pory była okupowana raczej przez MVNO, szczególnie Mobile Vikings. Tyle, że ten drugi nie ma nawet pojedynczych procentów budżetu marketingowego, jaki może przeznaczyć na promocję Plusha Polkomtel. Rysowana jeszcze niedawno szansa dla wirtualnych, przestała właśnie być aktualna.

Zobacz: Oferty no-limit u największych to szansa dla MVNO.

Ciekawym spostrzeżeniem podzielił się ze mną Tomek Świderek. Tak naprawdę ofercie brakuje pakietyzacji, np. z kontem w Plus Banku. Formy automatycznego doładowania, jakiegoś bonusu za połączenie obu usług. I jakiegoś pakietu za 5 zł - czyli ilościowo najpopularniejszego doładowania w polskich sieciach. Poza tym raczej nie ma się czego wstydzić, choć trudno też mówić o rewolucji na miarę Heyah czy nju mobile.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News