DAJ CYNK

Co może być najważniejsze w branży w 2013 roku?

Witold Tomaszewski (TELEPOLIS.PL), Wojciech Piechocki (GSMONLINE.PL), Łukasz Dec (RPKOM.PL)

Felietony

Jaki będzie rynek telekomunikacyjny AD 2013? Jakie wydarzenia go zdominują? Jakie będą efekty kluczowych wydarzeń zeszłego roku w Polsce i na świecie? Podobnie, jak przed rokiem we współpracy redakcyjnej z kolegami z serwisów GSMONLINE.PL oraz RPKOM.PL, wypunktowaliśmy dziesięć najciekawszych, naszym zdaniem, wydarzeń jakich można się spodziewać na rynku telekomunikacyjnym w rozpoczętym właśnie roku wraz z krótką i subiektywną prognozą rozwoju sytuacji.

Jaki będzie rynek telekomunikacyjny AD 2013? Jakie wydarzenia go zdominują? Jakie będą efekty kluczowych wydarzeń zeszłego roku w Polsce i na świecie? Podobnie, jak przed rokiem we współpracy redakcyjnej z kolegami z serwisów GSMONLINE.PL oraz RPKOM.PL, wypunktowaliśmy dziesięć najciekawszych, naszym zdaniem, wydarzeń jakich można się spodziewać na rynku telekomunikacyjnym w rozpoczętym właśnie roku wraz z krótką i subiektywną prognozą rozwoju sytuacji.

1. Czy może być jeszcze gorzej?

Spadek MTR, stagnacja rynku łączy internetowych - co może zrekompensować ubytki wartości na rynku masowym? Ani stabilny (ale niewielki) wzrost sprzedaży teletransmisji dla firm, ani dynamicznie rosnący, ale relatywnie niewielki jeszcze rynek kolokacji nie wyrówna strat. Jeżeli jeszcze nieobliczalny Play po raz kolejny wymyśli patent, jak zwiększyć swoje udziały rynku kosztem wszystkich innych graczy (jak zrobił w przypadku ofert nielimitowanych), to może się zrobić naprawdę niewesoło. Ratunku znikąd nie widać, bo tzw. nowe usługi około telekomunikacyjne, to na razie bajka o żelaznym wilku. Liczylibyśmy - ewentualnie - na mobilną transmisję danych, pod warunkiem, że nabywcy smartfonów - na masową skalę - przestaną uważać je za modny gadżet, ale zaczną wykorzystywać nowe możliwości. A operatorzy będą umieli na tym zarobić, lub chociaż powstrzymać spadek swoich przychodów.

2. Czym grozi spadek MTR w Polsce i Europie?

W tym roku w praktycznie wszystkich krajach Unii Europejskiej operatorzy komórkowi będą musieli stosować stawki MTR na poziomie w okolicach 1 eurocenta. Spadek cen hurtowych nie przełoży się wprost na ceny detaliczne, ale znacząco zwiększy konkurencję na rynku komórkowym. Ten rok będzie dla wszystkich operatorów ciężki: od konieczności inwestycji w nowe technologie, po odpływ klientów z telekomów stacjonarnych. To oznacza, że klienci zapłacą mniej (albo dostaną więcej za tę samą cenę) w momencie, w którym jeden z operatorów będzie chciał zwiększyć swój udział w rynku albo - w pewnego rodzaju desperacji - będzie chciał wyhamować spadki. Takie ruchy spowodują wyraźnie niższą marżę na usługach głosowych, którą “odbić" będzie trzeba gdzie indziej - głównie poprzez wprowadzenie nowych usług oraz wzrost cen transmisji danych. Ten rok będzie jak beczka prochu: na kolejnych rynkach Europy mogą wybuchać wojny cenowe (choć już raczej nie w Polsce, Austrii czy najbardziej ostatnio doświadczonej Francji). To będzie rok nowych siwych włosów na skroniach prezesów i bezustannego pilnowania posunięć konkurentów.

3. Miliardy za 800 MHz?

Zanosi się, że branża mobilna złoży w tym roku największą daninę na rzecz skarbu państwa od czasu przyznania licencji na UMTS2100. Można szacować, że UKE zainkasuje co najmniej 1,7 mld zł za częstotliwości 800 MHz i 2600 MHz. Co najmniej... Będzie więcej? Otóż, o ile przetarg na 1800 MHz wywołał więcej emocji i komercyjnej desperacji, niż się można było spodziewać, o tyle 800/2600 MHz może rozczarować. Wylicytowane ceny na pewno będziemy liczyć miliardami złotych, ale bodaj czy nie w dolnym zakresie oczekiwań ministra Jacka Rostowskiego? 800 MHz da zasięg na terenach wiejskich o umiarkowanej atrakcyjności dla operatorów. 2600 MHz w ogóle się na razie nie przyda, jeżeli wszyscy gracze na rynku dostaną częstotliwości 1800 MHz. Chyba, żeby pokusił się o nie nowy operator na polskim rynku... Tylko, czy za miliardy? Wątpliwe.

4. Czy 2013 będzie rokiem Orange, T-Mobile, Plusa, czy nadal Play?

2013 rok to czas inwestycji zarówno w częstotliwości, jak i budowę sieci. Taki czas nie sprzyja agresywnej polityce ofertowej, która ogranicza przychody i marże. Dobrze widać to na przykładzie Play, którego oferta już nie zawsze realnie jest najtańsza, za to w świadomości klienta wciąż tak. Czy będzie to rok Play, czy innego operatora w dużej mierze zależeć będzie od polityki reklamowej, od pomysłów działu marketingu i kreatywności współpracujących agencji. Od skuteczności przekazu medialnego (którą Play opanował do perfekcji). Wojny cenowej nie będzie, za to sporo może się zdarzyć w sferze świadomości klientów. Chyba, że któryś z operatorów popadnie w desperację...

5. Czy operatorzy będą stopniowo odchodzić od subsydiów?

2012 rok był czasem, kiedy dwaj operatorzy - Play i T-Mobile - rozpoczęli sprzedaż ofert, w których miesięczne zobowiązanie było jasno dzielone na kwotę abonamentu i ratę za urządzenie. Abstrahując od efektów księgowych, to pierwszy krok na drodze, aby uświadomić klientom, ile tak naprawdę kosztują telefony. Patrząc na doświadczenia operatorów hiszpańskich (Telefonica i Vodafone), czy amerykańskich (T-Mobile) widać, że ciężko zdobyć nowych klientów, nie oferując telefonów za przysłowiową złotówkę. Można jednak przewidywać, że ciężar finansowania urządzenia “na start" przejmie jakiś podmiot bankowy. Wszystkie formalności, choć będzie ich trochę więcej, będą nadal odbywały się w punkcie sprzedaży operatora. Ze strony klienta zmieni się niewiele, za to zupełnie inaczej wyglądać będą księgi innowacyjnych telekomów.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News