DAJ CYNK

Gra roku! God of War: Ragnarok i potem długo nic (recenzja)

Damian Jaroszewski (NeR1o)

Gry

Usprawniony rozwój postaci

Ale przecież gra to nie sama historia. Nie mniej ważny jest też sam gameplay oraz przygotowane przez twórców mechaniki. W końcu nie chodzi o to, aby oglądać film, ale w nim uczestniczyć i to w sposób przyjemny dla gracza. Jeśli graliście w poprzednią odsłonę God of War, to w Ragnarok będziecie czuć się jak u siebie. Wiele kwestii pozostało niezmienionych, a inne zostały usprawnione i rozbudowane. Pod względem gameplayu nie ma tutaj radykalnych zmian. To poprawienie tego, co już sprawdzało się bardzo dobrze.


Walki sprowadzają się do tego samego. Nadal mamy szybkie i mocne ataki, które możemy łączyć w różne kombinacje. Do tego dysponujemy unikami, przewrotami oraz tarczą, za pomocą której możemy blokować poczynania przeciwników. Jednak nie wszystkie ataki da się zatrzymać. Niektóre są w stanie blok przełamać, bez powodowania obrażeń (oznaczone na żółto), ale z ryzykiem odsłonięcia na kolejne szarże, a jeszcze inne całkowicie przez tarczę się przebijają (oznaczone na czerwono). Dodatkowo odpowiednie wyczucie bloku pozwala ataki sparować, dzięki czemu obrona oponenta zostaje przełamana.

Ważną rolę odgrywają też ataki specjalne, a każda z broni ma ich dwa. Jeden szybki i jeden mocny, które wykonujemy poprzez wciśnięcie kombinacji dwóch przycisków (L1+ R1 lub L1+R2). Te zdobywamy wraz z przechodzeniem gry. Każdy ma własne statystyki i działa trochę inaczej. Ma też mniejszych lub większy cooldown, czyli czas potrzebny do ponownego użycia. Dzięki zdobywanym punktom doświadczenia ciosy specjalne możemy ulepszać. Odpowiedni balans jest kluczowy do skutecznego pokonywania przeciwników. Do tego dochodzi też umiejętność specjalna samego bohatera (tzw. Relikt), którą również możemy wybrać z tych, które udało nam się zebrać. Może to być np. chwilowe spowolnienie czasu.

Recenzja God of War: Ragnarok

Jeśli chodzi o rozwój bohaterów i ich statystyk, to tutaj doszło do największych zmian. Broń nie tylko możemy ulepszać samą w sobie, ale dodatkowo wybieramy do niej różnego rodzaju dodatki, jak np. trzonek do Lewiatana (co było, już w poprzedniej części). Trzonki zapewniają różne bonusy do statystyk i jeśli posiadamy odpowiednie zasoby, to je również możemy ulepszać. Niektóre, jak np. dodatek do tarczy, mogą zapewniać dodatkowe możliwości w walce, jak chociażby szarża. Jednak największą nowością są amulety. Te zdobywamy na pewnym etapie gry i możemy je montować w odpowiednim miejscu. Same w sobie mają bonusy do podstawowych statystyk, ale dodatkowo, o ile zbierzemy odpowiedni zestaw (np. Midgardu), zapewniają dodatkowe korzyści.

Do tego dochodzi całe drzewko rozwoju bohaterów. Kolejne poziomy odblokowują się wraz ze wzrostem statyk herosów, a poszczególne umiejętności kupujemy za pomocą punktów doświadczenia. Tutaj też twórcy pokusili się o pewną nowość, bo wraz ze zdobyciem niektórych osiągnięć pewne umiejętności możemy ulepszać, wybierając jeden z bonusów, np. większe obrażenia lub dłuższy czas ogłuszenia. Od nas samych zależy, co wybierzemy. Ostatnia nowość to Spartański Szał, który – po zebraniu paska szału – pozwalał przez chwilę zadawać przeciwnikom duże obrażenia z jednoczesnym odnawianiem życia. Ta mechanika nadal jest dostępna, ale w Ragnarok mamy do wyboru, jak ma działać. Oprócz tradycyjnego szału możemy wybrać inną umiejętność, np. zwykłe uzupełnienie paska życia, bez szaleńczych ataków.


Wszystko to sprawia, że God of War: Ragnarok z jednej strony wydaje się znajomy, o ile graliście w poprzednią część, a jednocześnie trochę nowy. Jak już wspominałem, rozwój postaci nie przeszedł radyklanej zmiany, ale jest lepszy, usprawniony i podszlifowany tam, gdzie ewentualne szlify były potrzebne. 

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: własne