DAJ CYNK

Ta gra jest magiczna. Hogwarts Legacy - recenzja

Damian Jaroszewski (NeR1o)

Gry

Nowy, stary uczeń Hogwartu

W Hogwarts Legacy wcielamy się w nowego ucznia Hogwartu. Jednak nie jesteśmy dzieckiem, które dopiero zaczyna swoją przygodę z magią i czarodziejstwem. Twórcy zdecydowali się na ciekawy zabieg, bo do szkoły trafiamy od razu na 5. rok nauczania. Nasz bohater ma podstawy, potrafi posługiwać się magią, ale jednocześnie ma sporo do nadrobienia względem swoich rówieśników. Mogłoby się wydawać, że to trochę naciągane, ale uwierzcie mi, że doskonale wpisuje się w całą historię i samą grę.


Taki myk fabularny ma dużo sensu. Z jednej strony nasz bohater jest już nastolatkiem, który może zmierzyć się z czekającymi na niego przeciwnościami losu, a przez to gra może mieć trochę mroczniejszy charakter i poruszać ciekawsze kwestie, które dla młodszego bohatera byłyby jeszcze zbyt poważne. Z drugiej strony nauczyciele, aby pomóc mu z zaległościami, zlecają mu dodatkowe zadania, które są przyczynkiem do poznawania nowych umiejętności. To właśnie w ten sposób uczymy się tworzenia eliksirów czy poszczególnych zaklęć.

Nie chcę wiele zdradzać na temat fabuły, żeby nie zepsuć nikomu zabawy, ale co nieco mogę napisać. Przede wszystkim historia już w pierwszych minutach rusza z kopyta. Szybko jesteśmy wrzuceni w wir tajemniczych wydarzeń, których nie rozumiemy. Dopiero w kolejnych godzinach rozgrywki, systematycznie dowiadujemy się, co motywowało poszczególnych bohaterów i czemu losy potoczyły się tak, a nie inaczej.

Ta gra jest magiczna. Hogwarts Legacy - recenzja

Natomiast sama historia jest… potterowa. Tak bym ją określił i myślę, że jest to najbardziej trafne stwierdzenie. Jest jakaś tajemnica, są źli bohaterowie, którzy czyhają na naszego bohatera, są wydarzenia z przeszłości, które wpływają na to, co dzieje się aktualnie. Są też inni uczniowie, którzy w mniejszym lub większym stopniu wpływają na fabułę, pomagają nam, a nawet uczestniczą w kolejnych misjach. Nie jest to może nic rewolucyjnego, poruszającego ważne kwestie (chociaż tego też nie brakuje), czy chwytającego za serce, ale historia jest ciekawa i przede wszystkim chcemy poznawać jej rozwinięcie. Losy bohaterów są interesujące, a to w grach tego typu jest w mojej ocenie jednym z ważniejszych czynników.

Sami bohaterowie też są różni. Mają swoje motywacje, swoje problemy i własną przeszłość, która wpływa na ich decyzje. Nie są może napisani w sposób mistrzowski, ale są jacyś, a to ważne. W trakcie gry poznajemy kilku uczniów, którzy stają się dla nas bliższymi lub dalszymi przyjaciółmi, ale też nauczycieli i osoby lub stwory niezwiązane ze szkołą. Sama gra i wymyślona przez twórców fabuła toczą się nie tylko wokół nas, ale także wokół nich. Związane są z nimi liczne zadania poboczne, które dodatkowo przeplatają się z głównymi wątkami fabularnymi. Co więcej, pomagając im czy uczestnicząc z nimi w różnych misjach, mamy okazję poznawać dodatkowe aspekty magii, w tym między innymi czary niewybaczalne, czyli Cruciatus, Imperius, a nawet Avada Kedavra. 

Ta gra jest magiczna. Hogwarts Legacy - recenzja

Nawet to, że w grze nie ma rozgrywek Quidditcha, zostało wytłumaczone fabularnie i jest częścią samej historii. Widać, że twórcy mocno przyłożyli się do tej kwestii. Fanów powinna też ucieszyć obecność kilku znanych nazwisk. Wśród nauczycieli, co jest malutkim spojlerem, są między innymi Pani Weasley oraz Pan Black. Sprytne puszczenie oczka do fanów.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: własne