DAJ CYNK

Nokia 808 PureView okiem fotografa

Andrzej Nowina

Felietony

41 megapikseli w Nokii 808 PureView? Niedoceniana ostatnio Nokia zaszokowała wszystkich. Postanowiliśmy sprawdzić jak marketing ma się do praktyki. Fotograficznej Nokii za przeciwnika najpierw postawiliśmy Samsunga Galaxy S II - z koreańskiego hitu zostały strzępy. Drugi przeciwnik to już granica absurdu - lustrzanka za ponad 15 tys. zł. Nie było łatwo... ale Nokia również pokazała klasę. Zobaczcie to sami.

Kiedy po raz pierwszy przeczytałem o możliwościach fotograficznych Nokii PureView, zacząłem się zastanawiać, czy będzie to dobry wybór na aparat, który towarzyszy mi na co dzień. Lustrzanka, ze względu na swoje rozmiary i zestaw obiektywów, nie może pojawić się ze mną wszędzie. A niektóre zdjęcia można zrobić tylko tu i teraz. Możliwości, te znane z opisów i te widziane w kilku reklamach Nokii oraz porównaniach, które pojawiły się już w Internecie, wydają się imponujące.

Chciałem sprawdzić, jak ten aparat spisuje się w warunkach codziennego używania. Nie w czasie wydumanych testów, które są realizowane albo na niezbyt ciekawych widokach albo tablicach testowych, które mają zmierzyć rozdzielczość obiektywu czy stopień oddania kolorów. To nie interesuje przeciętnego użytkownika.

Kiedy pojawiają się problemy z robieniem zdjęć? Mało światła, praca pod słońce, brak możliwości stabilizacji ręki - np. przy silnym wietrze, albo w czasie jazdy samochodem… Wtedy swoją siłę pokazuje lustrzanka, wyposażona w dobry obiektyw, ze stabilizacją obrazu. Lustrzanki nagrywają też dzisiaj filmy, więc pokusiłem się o krótkie porównanie możliwości filmowania.

Jak więc został przygotowany niniejszy test, który właśnie czytasz? Do porównania użyłem aparatu Canon 5D mark II, wyposażonego w obiektyw 16-35 L, telefonu Samsung Galaxy S2 I9100 oraz Nokii Pure View 808. Przygotowując niniejszy test, chciałem nie tylko sprawdzić jakość aparatu, ale również dostarczyć atrakcyjne wizualnie obrazy, które będą ciekawsze, niż standardowo pstrykane przez testujących widoki z okna czy ulicy.

Co wynika z tego testu? Ocenę końcową pozostawiam przede wszystkim Szanownym Czytelnikom. Swoje spostrzeżenia skrzętnie spisywałem, są zamieszczone przy każdym ze zdjęć.

Jedno jest pewne. Nokia 808 PureView jest niewątpliwie bardzo ciekawą propozycją dla tych osób, które chcą mieć przy sobie telefon z bardzo dobrze działającym aparatem. Jak na razie w pojedynku lustrzanka kontra komórka wygrywa lustrzanka, niemniej jednak nie zawsze można ją mieć ze sobą, a wtedy możliwość zrobienia zdjęć zyskuje zupełnie inny wymiar. I 808 daje sobie całkiem dobrze radę z tym zadaniem.

Opis sprzętu i ustawień:

Canon 5D mark II z obiektywem 16-35L oraz obiektywem 85/1.2 L.

Obiektyw ustawiony na ok 28 mm (taką ogniskową dla małego obrazka ma Nokia 808 PureView w trybie 4:3). W aparacie wybrany tryb zapisu JPG z najwyższą jakością (L), ustawienia obrazu to tryb Standard a przestrzeń kolorów to sRGB. Aparat pracował w trybie pełnej automatyki (Auto). W tym miejscu warto podkreślić, że równocześnie z plikiem JPG zapisywany był plik RAW, ponieważ zdjęcia z naszej przykładowej sesji były również przeznaczone do późniejszej obróbki. Lampa błyskowa, użyta do tego testu to Canon 580 EX II. Pracowała w trybie automatycznym.
Cena body to około 8 tys. zł, obiektyw 16-35L to kolejne 6 tys. zł, do tego 1850 zł za lampę 580 EX II. Razem daje to około 15850 zł.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News