Razer Iskur V2 X – „Budżetowy” fotel za 1300 zł? Sprawdzam, czy warto
Razer Iskur V2 X, chociaż nie należy do najtańszych, to w ofercie tego producenta jest modelem budżetowym. Jak się sprawdza? O tym mogę Wam powiedzieć z własnego doświadczenia.

Razer Iskur V2 X to fotel, który kosztuje około 1200-1300 zł w polskich sklepach. W związku z tym wiele osób na pewno nie zaliczyłoby go do kategorii budżetowych. Jeśli jednak weźmiemy pod uwagę całą ofertę producenta z trzema zielonymi wężami w logo, to należałoby go uznać jednak za model z tych tańszych. Dla porównania wersja Razer Iskur V2 (bez X w nazwie) to wydatek rzędu już 2000 zł.
Czy warto kupić ten budżetowo-niebudżetowy fotel? Postanowiłem to sprawdzić na własnej skórze, chociaż chyba należałoby stwierdzić, że na własnych czterech literach. Spędziłem na nim już kilkanaście dni zarówno w trakcie pracy, jak i wieczornych sesji gamingowych. Przyszedł czas, aby zebrane wnioski przelać na wirtualny papier.
Specyfikacja Razer Iskur V2 X
Zacznijmy od specyfikacji fotela. Ma on oczywiście regulowaną wysokość w zakresie od 410 do 510 mm. W połączeniu z oparcie o wysokości 850 mm przekłada się to na całkowitą wysokość od 1260 do 1360 mm. Maksymalne obciążenie to 136 kg, co jest w pełni wystarczające nawet dla większych osób. Siedzisko ma 545 mm szerokości (430 mm wewnątrz) oraz 485 mm głębokości.
Podstawa fotela wykonana jest ze stali, co dobrze wróży pod kątem wytrzymałości. Elementy wypełnione są pianką o dużej gęstości, która ma dopasowywać się do kształtu ciała. Jest ona pokryta wysokie jakości tkaniną, więc nie ma tutaj mowy o — umówmy się — dość tandetnej ekoskórze, z której korzysta większość gamingowych krzeseł. Mamy tutaj też regulowane oparcie w zakresie do 152 stopni, funkcję bujania oraz regulowane podłokietniki. Kółka mają średnicę 50 mm i mają być bezpieczne dla drewnianych podłóg.
Producent deklaruje, że Razer Iskur V2 X jest idealny dla osób o wzroście od 160 do 190 cm. Cena? 300 dolarów, co w Polsce daje około 1200-1300 zł.
Prosty i szybki montaż
W zestawie z fotelem otrzymujemy zestaw montażowy. Ten składa się z wszystkich niezbędnych elementów, czyli: podstawy, kółek, siłownika, siedziska, oparcia oraz wymaganych śrub i klucza. Producent nawet dał w zestawie specjalne rękawiczki, dzięki którym złożenie fotela ma być przyjemniejsze. Nic więcej nie jest tutaj potrzebne. Żadne śrubokręty, żadne nakrętki. Wszystko jest w zestawie z produktem.
Sam montaż jest też niezwykle prosty i zajmuje dosłownie 5 minut. Najpierw wciskamy kółka w podstawę, potem dokładamy siłownik i na nim montujemy siedzisko. Potem wystarczy już tylko przykręcić oparcie oraz dwie plastikowe osłony i po sprawie. Razer rekomenduje, aby całą procedurę przeprowadzić w dwie osoby, ale to raczej zabezpieczenie ze strony producenta. Jedna osoba też sobie z tym poradzi i to bez większych problemów czy frustracji. Sam jestem tego żywym dowodem.
Solidna jakość wykonania
Co mogę powiedzieć o jakości wykonania? Ta jest naprawdę dobra. Testowałem w swoim życiu kilka foteli i te tańsze często potrafią skrzypieć tuż po złożeniu. W przypadku Razera nie ma o tym mowy. Nie zagwarantuję Was, że po pół roku się to nie zmieni, bo tyle jeszcze go nie używam, ale jestem dobrej myśli.
Spasowanie elementów oraz działanie poszczególnych mechanizmów również jest wzorowe. Wszystko działa płynnie, więc pochylenie czy wysokość można dostosować pod siebie. Jednak jest od tego wyjątek — podłokietniki. Te są tylko 2D. Można regulować ich wysokość oraz obracać je do wewnątrz lub na zewnątrz. Nie da się niestety przesuwać ich w zakresie przód-tył, co może wielką wadą nie jest, ale na pewno należałoby zaliczyć to po stronie minusów. Poza tym podłokietniki są dość luźne i chwieją się lekko na boki. Na co dzień raczej to nie przeszkadza, ale z obowiązku muszę o tym wspomnieć.
Kilka słów muszę też poświęcić kółkom. Te są łatwe w montażu i wydają się stosunkowo bezpieczne dla podłogi. Natomiast gdy na fotelu nie siedzimy, to są dość oporne. Bez ciężaru nie chodzą wystarczająco płynnie, więc wsuwanie i wysuwanie fotela jest lekko irytujące. Natomiasy gdy już na meblu usiądziemy, to kółka zachowują się w pełni poprawnie. Może muszą się wyrobić, a może taka już ich charakterystyka.
Świetne wrażenie daje też materiał, który pokryty jest Razer Iskur V2 X. Do tej pory zazwyczaj testowałem fotele z ekoskóry. Może nie jestem ich wielkim przeciwnikiem, ale fanem też nie można mnie nazwać. Natomiast po testach opisywanego modelu jestem w stanie już stwierdzić, że materiałowe są dużo lepsze. Nie tylko korzystniej się prezentują, ale też na pewno będą dużo przyjemniejsze w upalne dni. Sam materiał jest plecionką, która sprawia wrażenie wytrzymałej. W razie potrzeby ma też specjalne zamki, dzięki którym można go łatwo zdjąć z fotela i np. wyprać.
Czy jest wygodnie?
Przyznam, że po rozpakowaniu i zmontowaniu fotela zacząłem automatycznie szukać poduszek, które są w zestawie z większością podobnych modeli. Zdziwiłem się, że tutaj ich nie ma. Szybko zrozumiałem dlaczego. Fotel jest wygodny bez tego. Oparcie jest wyregulowane w taki sposób, aby odpowiadało krzywiźnie kręgosłupa. Nie mogę jednoznacznie powiedzieć, że dla każdego będzie wygodne, ale dla mnie jest, a mam około 174 cm wzrostu i sporo kilogramów na koncie. Poduszka nie jest mi w żaden sposób potrzebna, ale w razie potrzeby można ją dokupić. Koszt to aż 59,99 euro, więc tanio nie jest.
Natomiast odrobinę brakuje mi regulowanego podparcia pod głowę. Znowy dałoby się to częściowo załatwić za sprawą poduszki, której tutaj nie otrzymujemy. Też da się ją kupić w sklepie Razera, ale kosztuje aż 79,99 euro i to w promocji (standardowa cena to aż 129,99 euro). Kosmicznie drogo, więc chyba już lepiej skierować swój wzrok ku tańszym zamiennikom, których na rynku nie brakuje. Natomiast wracając do podparcia głowy, to przez większość czasu nie jest mi ono potrzebne. Jednak czasami chciałby się oprzeć i tutaj tego troszkę brakuje.
W ogólnym rozrachunku fotel jest wygodny. Nawet bardzo wygodny. Po kilkunastu dniach użytkowania po 8 godzin w trakcie pracy i czasami jeszcze 3-4 godzin wieczorem, w trakcie grania, nie czuję żadnego bólu pleców lub czterech liter. Razer Iskur V2 X jest w pełni komfortowy.
Podsumowanie
Moim zdaniem Razer Iskur V2 X to solidny fotel. Wiem, że cena około 1200-1300 zł dla wielu osób nie łapie się pod kategorię budżetową, ale właśnie taki ma to być model. Bardziej przystępny cenowo. Zachowuje przy tym odpowiednią dla tego producenta jakość. Ode mnie dostaje rekomendację i jestem w stanie go polecić.
Nie jest idealny. Ma kilka mniejszych wad, jak lekko irytujące kółka, chybotliwe podłokietniki czy brak poduszek w zestawie, ale w ogólnym rozrachunku więcej jest zalet. Poza tym dobrze się prezentuje, jest wygodny i dobrze wykonany, a to przecież najważniejsze.
-
Wygoda
-
Jakość wykonania
-
Tkanina zamiast ekoskóry
-
Może się podobać
-
Niezła cena
-
Chybotliwe podłokietniki
-
Brak poduszek w zestawie
-
Kółka nie chcą jeździć bez obciążenia