Amazfit Active 2 zwyczajnie zgładził droższego Xiaomi (test)
Amazfit Active 2 to nowy zegarek w ofercie marki. Chociaż jest tani, to już na papierze prezentuje się niezwykle ciekawie. Dlatego też wziąłem go na testy.

Powiem Wam, że smartwatche to kategoria sprzętów, która w ostatnim czasie budzi we mnie największe zainteresowanie. Smartfony, laptopy, tablety, klawiatury czy myszki trochę mi się już znudziły. Tymczasem testy inteligentnych zegarków sprawiają mi naprawdę sporo radości, tym bardziej że w ostatnim czasie mam sporo więcej ruchu w swoim życiu, więc jest też okazja, aby sprawdzić ich możliwości.
Ostatnio pod lupę wziąłem tańszy model Amazfit Active 2 i już teraz mogę zdradzić, że to w mojej ocenie jeden z najbardziej opłacalnych smartwatchy na rynku.
Specyfikacja Amazfit Active 2
Amazfit Active 2 to zegarek wyposażony w 1,32-calowy ekran AMOLED z trybem AoD, czyli Always on Display. W wersji Black Leather Premium jest on dodatkowo zabezpieczony za pomocą szafirowego szkła, ale ja akurat nie dostałem tego wariantu na testy. Jego obudowa wykonana jest ze stali nierdzewnej, a pasek to — w zależności od wybranej wersji — skóra lub silikon. Smartwach wyposażony jest też w dwa przyciski, umieszczone po jego prawej stronie, które pozwalają zarządzać dostępnymi funkcjami.
A tych funkcji jest całkiem sporo. Przede wszystkim Amazfit Active 2 obsługuje ponad 160 trybów sportowych, w tym między innymi trening siłowy czy też nowość w postaci trybu HYROX Race. Ma też wbudowane mapy, które można pobierać do pamięci urządzenia, całe mnóstwo standardowych dla smartwatchy pomiarów, np. snu, kroków, tętna, spalonych kalorii, poziomu stresu, saturacji krwi czy częstotliwość oddechów. Obsługuje też powiadomienia z telefonu, a do tego na wsparcie sztucznej inteligencji, która pozwala na zarządzanie głosowe, ale może to stworzyć dla nas program treningowy.
Zegarek zasilany jest za pomocą baterii litowo-jonowej o pojemności 270 mAh. Producent deklaruje do 5 dni intensywnego użytkowania, do 10 dni typowego użytkowania oraz 21 godzin w przypadku ciągłego korzystania z GPS. Ładowanie ma trwać około 2 godzin. Przy tym wszystkim Amazfit Active 2 kosztuje zaledwie 400-450 zł. Brzmi nieźle, prawda? Bo tak też jest.
Amazfit Active 2 może się podobać
Amazfit Active 2 spodobał mi się od razu po wyjęciu z pudełka. Głównie dlatego, że producent nie próbował wymyślać koła na nowo. Zamiast tego postawił na klasykę. Smartwatch wygląda jak zwykły zegarek ze stalową kopertą. Zanim go włączymy, zdradzają go jedynie dwa przyciski umieszczone na prawej krawędzi, które również są minimalistyczne i nie rzucają się w oczy.
Co ważne, zegarek jest naprawdę mały, a jednocześnie dobrze prezentuje się nawet na męskiej ręce. Ma zaledwie 9,9 mm grubości i masę około 30 gramów. Na tle Garminów lub mojego prywatnego Xiaomi Watch 2 Pro to naprawdę maluch. W ciągu dnia praktycznie go nie czuć i można zapomnieć, że nosi się go na ręku. W żadnym momencie nie przeszkadza to też pod kątem funkcjonalnym. Duża w tym zasługa 1,32-calowego ekranu z dość wąskimi, jak na zegarek, ramkami dookoła.
A jak już przy wyświetlaczu jesteśmy, to po włączeniu Amazfit Active 2 naszym oczom ukazuje się śliczny ekran AMOLED o szczytowej jasności aż 2000 nitów. To sprawia, że jest on bardzo dobrze widoczny nawet w słoneczny dzień. W połączeniu z żywymi kolorami daje to naprawdę atrakcyjny dla oka efekt. Pod tym względem trudno mu cokolwiek zarzucić. Podobny poziom oferują zegarki znacznie droższe, np. Samsung Galaxy Watch 7 czy Google Pixel Watch 3.
Natomiast lekki zarzut mam względem dołączonej do zestawu opaski, ale wynika to z tego, że nie jestem fanem silikonowych wariantów. Tutaj właśnie taki dostajemy, a przynajmniej w tej wersji, która trafiła do mnie na testy. Jest ona jak na mój gust trochę za bardzo gumowata, a przez to lekko drażniąca skórę. Nie jestem też fanem mocowania, w którym końcówka opaski wchodzi pod spód. Nie jest to zbyt wygodne. Na szczęście mamy tutaj uniwersalny system mocowania, więc znalezienie lepszego zastępstwa nie będzie trudne.
Niezły system, ale z ograniczeniami
Jeśli uważnie czytaliście, to wiecie, że na razie wypowiadam się o zegarku w samych superlatywach. Należy jednak pamiętać, że jest to sprzęt budżetowy. Cena około 400 zł plasuje go w dolnej części smartwatchy pod względem kosztów zakupu. To oznacza, że trzeba liczyć się z pewnymi kompromisami. Te zobaczymy między innymi w kontekście systemu operacyjnego.
Przede wszystkim nie mamy tutaj do czynienia z WearOS. Amazfit postawił na własne oprogramowanie. Co to oznacza? Między innymi brak możliwości instalowania aplikacji z Google Play. Co prawda w dedykowanej aplikacji Zepp mamy market z appkami, ale te w większości przypadków są raczej mało przydatne. Poza tym jest ich nieporównywalnie mniej niż na smartwatchach z WearOS. Druga wada to brak płatności, przynajmniej w standardowej wersji (model Premium obsługuje Curve). Dla wielu będzie to duży problem, dla innych mały. Sam plasuję się gdzieś pośrodku. Zdarza mi się płacić zegarkiem, ale zdecydowanie częściej sięgam po telefon, więc nie jest to jakaś wielka wada.
Sama obsługa jest prosta i intuicyjna. Czasami zdarza się, że zegarek nie zareaguje na polecenie, ale to raczej standard. Poza tym nie jest to częsty przypadek, więc daleki jestem od narzekania z tego powodu. Generalnie obsługa jest przyjemna. Zegarek działa płynnie. Całkiem szybko synchronizuje też dane z aplikacją Zepp, a ta z kolei ma możliwość udostępniania ich do Google Fit. Dla mnie to ważne, bo testując kolejne smartwatche chcę mieć jedną appkę, w której mogę śledzić postępy niezależnie od danego modelu.
Warto wspomnieć o przywoływanych już wcześniej przyciskach. Dolny służy do uruchamiania treningu. Do wyboru mamy mnóstwo różnych sportów. Z jego pomocą, już w trakcie treningu, możemy też przełączać się między seriami czy okrążeniami. Natomiast górny możemy skonfigurować według własnych upodobań i uruchamiać za jego pomocą wybraną przez nas aplikację.
Aplikacja Zepp
Zegarek, to poprawnego działania ze smartfonem, wymaga zainstalowania aplikacji Zepp. Ta wypada bardzo dobrze. Jest czytelna, na mnóstwo funkcji i pozwala z łatwością sprawdzać wszystkie parametry. Ma też wspominany już wcześniej sklep z aplikacjami oraz tarczami. Tych ostatnich są setki, a może nawet tysiące. Znajdziecie zarówno sporo darmowych, jak i płatnych. Wszystko działa tak, jak powinno. Smartwatch nie gubi połączenia, dość szybko się synchronizuje i przekazuje dane do innych usług (jeśli tego chcemy).
Ciekawym rozwiązaniem jest możliwość pobrania map offline, czyli do pamięci zegarka. Natomiast problemem jest niewielka ilość pamięci, bowiem do naszej dyspozycji jest zaledwie około 100 MB. Na wiele to nie wystarczy. Poza tym zegarek nie ma WiFi, więc pobieranie odbywa się za pośrednictwem telefonu oraz Bluetooth.
Pomiary i sport
Amazfit Active 2 wyposażony jest w moduł Amazfit BioTracker 6.0 PPG. To ten sam, co np. w droższym modelu Amazfit T-Rex 3, którego — swoją drogą — również mam na testach. Składa się on z bogatego zestawu czujników, w tym: akcelerometru, żyroskopu, czujnika temperatury, czujnika światła otoczenia, czujnika geomagnetycznego, a także barometrycznego wysokościomierza. Obsługuje też GPS, GLONASS, Galileo, BDS oraz QZSS, więc z pomiarem położenia nie powinno być żadnych problemów.
Zegarek sprawdziłem w kilku sportach, w tym siłowni, spacerze oraz bieżni. Na każdym z nich sprawuje się naprawdę przyzwoicie. Zacznijmy od treningu siłowego. W nim możemy dolnym przyciskiem przełączać się na kolejną serię. Zegarek sam stara się wykryć, ile powtórzeń w danym ćwiczeniu zrobiliśmy, ale radzi sobie z tym różnie. Zdarza mu się przestrzelić o kilka, ale nie jest to wielki problem, bo za każdym razem możemy to skorygować oraz dodać wagę ciężaru, który dźwigaliśmy.
Co ciekawe, smartwatch próbuje też rozpoznać ćwiczenie, które wykonywaliśmy. Z tymi podstawowymi radzi sobie całkiem nieźle, ale mniej standardowe są już lekkim problemem. Na szczęście to też można poprawić później w aplikacji, dzięki czemu podsumowanie zaangażowanych mięśni będzie dokładniejsze. Podoba mi się też ocena treningu pod kątem tempa wykonywania powtórzeń, stabilności, rytmu i konsekwencji. Nie jest to może najlepsze narzędzie, ale daje pewien wgląd w to, jak wykonujemy dane ćwiczenia i co ewentualnie jest do poprawy.
Jeśli chodzi o spacery na świeżym powietrzu, to lokalizacja działa dobrze. Nie zauważyłem żadnych odchyleń czy niestandardowych wyników w porównaniu do innych zegarków, które miałem okazję testować. Jedynie brakuje mi przekazywania komunikatów o kolejnych kilometrach do słuchawek, bo zazwyczaj spaceruję, słuchając muzyki. Używany przeze mnie kiedyś Huawet Watch GT3 Pro to potrafił.
Z kolei jeśli chodzi o bieżnię, to też jest nieźle. Przede wszystkim działa kalibracja dystansu, czego nie mogę powiedzieć o moim Xiaomi Watch 2 Pro. Rzecz w tym, że nic ona nie daje. Zegarek przy kolejnych wizytach na bieżni w żaden sposób nie koryguje wyników, więc tak naprawdę kalibracja jest bezużyteczna, a rozbieżność między zegarkiem a bieżnią jest spora.
Generalnie Amazfit Active 2 radzi sobie dobrze pod kątem sportowym. Do wyboru jest mnóstwo aktywności, a pomiary są dobre. Byłoby dziwnie, gdyby było inaczej, w końcu ma on “Active” w nazwie, więc jest stworzony z myślą o osobach aktywnych.
Zegarka używałem też przez kilkanaście dni w nocy, chociaż nie jestem fanem spania ze smartwatchem na zegarku. Natomiast pomiary wydają się celne. Pokrywały się mniej więcej z moimi osobistymi odczuciami. Kiedy budziłem się lekko niewyspany, to rzeczywiście Amazfit pokazywał trochę gorszy wynik snu. Przy okazji zegarek jest w stanie zaproponować rozwiązania, które mają odpoczynek poprawić. Na przykład jednego dnia zbyt późno zrobiłem trening siłowy, co odbiło się na jakości snu. Aplikacja Zepp zwróciła mi na to uwagę i zaproponowała trenowanie wcześniej.
Bateria
Bateria to jedna z największy zalet Amazfit Active 2. Z włączony AoD rzeczywiście wytrzymuje on te 5-6 dni. Dla mnie ta funkcja jest zbędna, więc czas od ładowania do ładowania wydłużyłem do około 10-11 dni. W tym czasie miałem 5 treningów siłowych i 10 spacerów na zewnątrz lub na bieżni, więc smartwatch miał co mierzyć. Ładowanie trwa zaledwie 2 godziny, więc jest całkiem szybkie.
Podsumowanie
Amazfit Active 2 to w mojej ocenie zegarek absolutnie rewelacyjny. W cenie zaledwie 400-450 zł oferuje niemal wszystko, czego można oczekiwać od smartwatcha. Tak naprawdę brakuje tutaj tylko EKG i pomiaru składu ciała, ale nie wymagajmy zbyt wiele od urządzenia jednak budżetowego. Powiem więcej, to sprzęt znacznie lepszy niż mój prywatny Xiaomi Watch 2 Pro, który kosztuje ponad dwa razy więcej. Może i nie ma WearOS, może nie ma płatności, może nie można na nim instalować wielu aplikacji, ale pod każdym innym względem wypada świetnie.
Gdybym dzisiaj miał kupować smartwatcha, to nawet nie spojrzałbym na mojego Xiaomi. Bez zastanowienia wybrałbym Amazfit Active 2. To zegarek dużo lepszy niż wskazywałaby jego cena. Nawet gdyby kosztował 800 zł, to też bym go Wam polecił. Jest naprawdę świetny.
-
Ekran AMOLED z AoD
-
CENA!
-
Elegancki, prosty design
-
Jakość wykonania
-
Ponad 160 trybów sportowych
-
Liczne pomiary i funkcje
-
Aplikacja Zepp
-
Bateria
-
Mało pamięci wewnętrznej
-
Brak płatności NFC