DAJ CYNK

Pół roku z Amazfit GTS 4 i GTR 4. Nie mam zamiaru ich oddać (test)

Arkadiusz Bała (ArecaS)

Testy sprzętu

Wyświetlacz

Obydwa smartwatche wyposażone są w wyświetlacze AMOLED. Na pokładzie modelu GTS 4 znajdziemy prostokątny ekran o przekątnej 1,75” oraz rozdzielczości 390 x 450, co przekłada się na zagęszczenie rzędu ok. 340 PPI.


Na pokładzie modelu GTR 4 znajdziemy okrągły panel o średnicy 1,43” oraz rozdzielczości 466 x 466, co daje zagęszczenie na poziomie ok. 326 PPI.


Obydwa ekrany obsługują tryb Always on Display i charakteryzują się bardzo zbliżoną, wysoką jakością. Obraz jest ostry, kolory żywe i nasycone, a nieskończony kontrast zapewniany przez technologię OLED nie tylko gwarantuje doskonałe wrażenia wizualne, ale także poprawia czytelność. Zresztą ta ostatnia sama w sobie nie powinna sprawiać problemu, ponieważ obydwa zegarki osiągają jasność maksymalną rzędu 500 nitów.

Obsługa i aplikacja

Smartwatche z telefonem łączą się za pośrednictwem za pośrednictwem łączności Bluetooth 5.0. Co ważne obsługują protokół Bluetooth Low Energy. Zegarki wyposażono także w moduł Wi-Fi 2,4 GHz oraz dwuzakresowy GPS.

Do swojego działania smartwatche wymagają aplikacji Zepp, dostępnej zarówno w Sklepie Play, jak i Apple App Store. To z jej pomocą dokonamy wstępnej konfiguracji zegarków i zaktualizujemy ich oprogramowanie. Aplikacja pośredniczy także w synchronizacji powiadomień i połączeń z telefonu. Na całe szczęście dostęp do większości funkcji smartwatchy – w tym najważniejszych ustawień – mamy bezpośrednio z poziomu nadgarstka, więc nic się nie stanie, jeśli zostawimy telefon w domu.

Skoro mowa o samej aplikacji, oferuje ona przejrzysty interfejs i bogatą funkcjonalność. Podobnie jak w większości konkurencyjnych rozwiązań, jest ona mocno skupiona na funkcjach związanych z monitorowaniem aktywności. To z jej poziomu sprawdzimy np. historię naszych ćwiczeń czy snu, a także danych zgromadzonych za pośrednictwem innych urządzeń producenta, takich jak inteligentne wagi.

Jako plus warto odnotować, że aplikacja pozwala na eksport danych zarówno do aplikacji Google Fit, jak i Apple Health. Niestety w przypadku tej pierwszej usługi działa to trochę kapryśnie, a synchronizacja podczas testów wyłączała się w losowych momentach (a jeśli nie losowych, to mało oczywistych).

Same zegarki pracują pod kontrolą systemu operacyjnego Zepp OS 2.0. Jest to autorskie oprogramowanie producenta, które mimo szumnej nazwy funkcjonalnością przypomina raczej zaawansowaną opaskę niż pełnoprawne smartwatche pokroju Apple Watch czy urządzeń z Wear OS. Generalnie jednak sam interfejs jest estetyczny i intuicyjny. Zapewnia także najważniejszą funkcjonalność, jakiej można oczekiwać od tego typu urządzenia.

Do nawigacji po interfejsie wykorzystamy ekran dotykowy, fizyczny przycisk (lub przyciski w przypadku GTR 4) i obrotową koronkę. Obsługa zegarków jest intuicyjna, a dodatkowo skróty i większość menu możemy spersonalizować według swoich potrzeb.

Oczywiście zmieniać możemy także tarcze zegara. Tych preinstalowanych na urządzeniach jest całkiem sporo. Dodatkowo kolejne możemy ściągać za pośrednictwem aplikacji Zepp (niestety te najładniejsze są często płatne) oraz nieoficjalnych stron internetowych.

Warto zauważyć, że obydwa zegarki dysponują wbudowanym mikrofonem oraz głośnikiem. Jakość dźwięku w jednym i drugim przypadku jest znośna. Obydwa te elementy lepiej sprawdzą się w przypadku nagrywania notatek głosowych czy podczas rozmów telefonicznych niż podczas odtwarzania muzyki.

A skoro o tym mowa, to zarówno GTS 4, jak i GTR 4 możemy użyć w roli zestawu głośnomówiącego. Z poziomu zegarka odbierzemy połączenia przychodzące oraz zadzwonimy do wybranych kontaktów. Minus tego rozwiązania jest taki, że zegarek musimy drugi raz sparować z telefonem, tak aby był wykrywany jako zewnętrzny głośnik Bluetooth. Dodatkową niedogodnością jest to, że wszystkie połączenia są wtedy z automatu przekierowywane na zegarek, nawet jeśli zadzwonimy lub odbierzemy je z poziomu smartfona.

Warto natomiast zauważyć, że jednej istotnej funkcji na pokładzie obydwu urządzeń zabrakło. Mowa o płatnościach zbliżeniowych, których testowane smartwatche nie wspierają w żadnej formie, a która powoli staje się standardem wśród konkurencji z segmentu premium.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: własne

Źródło tekstu: własne