DAJ CYNK

ASUS ROG Ally – test. Zachwyca, by wkurzyć

Damian Jaroszewski (NeR1o)

Testy sprzętu

Temperatury i hałas

Kultura pracy to jedna z tych rzeczy, którą ASUS ROG Ally mnie zachwycił. Na prezentacji producent mocno podkreślał kwestie systemu chłodzenia i wcale się temu nie dziwię, bo wykonano kawał dobrej roboty. Przede wszystkim konsola jest bardzo cicha. Nawet uruchamiając bardzo wymagającą grę w trybie Turbo, szum wentylatorów nie staje się uciążliwy. Z moich pomiarów wynika, że generowany hasał nie przekracza poziomu 40 dB, więc jest słyszalny, ale z całą pewnością nie irytuje i nie przeszkadza w rozgrywce.


Podobnie jest z temperaturami samej konsoli. Główne wywietrzniki umieszczone są na górze, ale zostały tak zaprojektowane, aby ciepłe powietrze wypychać w kierunku od użytkownika. Dlatego też w trakcie używania z ASUS ROG Ally w ogóle go nie czuć. Nie czuć też gorąca na samej obudowie. W kilku miejscach staje się ona trochę cieplejsza, ale nie ma ryzyka ani poparzeń, ani nawet dyskomfortu. Jest to poziom zaledwie 40-45 stopni Celsjusza w najbardziej newralgicznych miejscach, więc nic nadzwyczajnego. Zastosowany system chłodzenia doskonale sprawdza się w swojej roli. Nie tylko dobrze chłodzi podzespoły, ale też jest cichy.

Bateria

Testowane urządzenie wyposażone jest w akumulator 40 Wh, co przy zużyciu energii na poziomie 45 W w trybie Turbo nie wróży dobrze. W praktyce jest nawet gorzej. Wystarczy włączyć bardziej wymagającą grę, aby bateria zjechała do zera w zaledwie godzinę czasu. Po wybraniu trybu Performance czas ten wydłuża się do około 1 godziny i 30-45 minut, więc jest trochę lepiej, ale nadal bez szału. W trybie Silent, który nadaje się tylko do mało wymagających gier, jak Stardew Valley, można wydłużyć granie do maksymalnie około 3-3,5 godziny. Niestety, czas pracy na baterii to jedna z największych wad ASUS ROG Ally. Chociaż urządzenie jest mobilne, to nie można na dłużej rozstawać się z ładowarką lub powerbankiem.

Test ASUS ROG Ally – świetny sprzęt z mnóstwem wad

W zestawie z konsolą znajduje się ładowarka USB-C o mocy 65 W. Dzięki niej pełne naładowanie urządzenia, przy włączonej konsoli, zajmuje około 1,5 godziny.

Audio

Dużym, pozytywnym zaskoczeniem, była dla mnie również jakość dźwięku wydobywającego się ze wbudowanych głośników. Ten był nie tylko czysty, ale też donośny. Nawet na maksymalnym poziomie nie słychać zniekształceń, które psułyby wrażenia. Oczywiście nie należy spodziewać się głębokiego basu i bogatej sceny, ale jak na rozmiary urządzenia jest naprawdę bardzo dobrze. Wszystkie dźwięki z gier, w tym dialogi, są doskonale słyszalne, dzięki czemu można w pełni oddać się rozgrywce. W razie potrzeby możesz też skorzystać ze złącza mini-jack 3 5 mm lub bezprzewodowego połączenia za pomocą Bluetooth.

Test ASUS ROG Ally – świetny sprzęt z mnóstwem wad

Łączność

A jeśli już przy Bluetooth jesteśmy, to nie miałem z nim żadnych problemów. Sprzęty łączą się sprawnie i utrzymują połączenie w trakcie chodzenia po mieszkaniu. Nie mam pod tym względem żadnych zarzutów. Identycznie jest z WiFi. Mamy tutaj moduł w wersji 6E, który potrafi wycisnąć maksimum tego, co oferuje mój Internet. Bezprzewodowo pobierałem gry z prędkością 60, a nawet 70-75 MB/s, co przy łączu 600 Mb/s jest w pełni zadowalającym wynikiem.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Damian Jaroszewski (NeR1o)