DAJ CYNK

ASUS Zenbook Pro 14 Duo OLED, czyli zakochałem się w laptopie (test)

Damian Jaroszewski (NeR1o)

Testy sprzętu

Kultura pracy i bateria

Uczciwie muszę przyznać, że pod kątem kultury pracy testowany laptop już trochę zawodzi. W trakcie testów maksymalny pobór prądu dobił do 200 W. To dużo jak na komputer przenośny, ale mowa o wydajnym modelu i to z dwoma ekranami, więc nie powinno to dziwić. Dodatkowy ekran można w razie potrzeby wyłączyć i zaoszczędzić 

Gorzej sytuacja wygląda pod względem osiąganych temperatur. Pod obciążeniem HWMonitor wskazał aż 100 st. Celsjusza na procesorze na rdzeniach Performance i 76 st. Na GPU (86 st. Hot Spot). To niestety było czuć na obudowie, a szczególnie spodzie, który osiągał temperaturę nieprzyjemną w dotyku. Dlatego, w trakcie wymagającej pracy, lepiej zapomnieć o trzymaniu ASUSA na kolanach.


Wysokie temperatury wiążą się także z rozpędzającym się chłodzeniem. W trybie standardowym głośność wentylatorów osiąga około 40 dB i jest już męcząca dla uszu. W trybie Performance, w którym podzespoły działają z pełną mocą, a chłodzenie rozpędza się do maksimum, jest jeszcze gorzej. W takim wypadku zmierzyłem prawie 50 dB. Cholernie głośno.

Jeśli chodzi o baterię, to ta też nie zachwyca. Przy maksymalnym podświetleniu ekranów ASUS Zenbook Pro 14 Duo OLED woła o ładowarkę już po mniej więcej 3 godzinach. Po wyłączeniu dodatkowego wyświetlacza ScreePad można też czas wydłużyć do około 4-4,5 godzin. W skrócie nie jest to laptop, na którym można w spokoju pracować cały dzień bez martwienia się o brak gniazdka prądowego.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Damian Jaroszewski (NeR1o)