DAJ CYNK

BenQ EX2710 MOBIUZ – test monitora dla graczy

Damian Jaroszewski (NeR1o)

Testy sprzętu

Obsługa i menu ekranowe

Jak już wcześniej wspominałem, obsługa monitora odbywa się za pomocą dżojstiku i dwóch przycisków, które umieszczone zostały na tylnej obudowie monitora. W praktyce sprowadza się do bardzo dobrze. Nawigacja za pomocą dżojstiku jest bardzo wygodna, a potwierdzenia każdego wyboru dokonujemy poprzez wciśnięcie go. Górny przycisk to z kolei cofanie, a dolny odpowiada za włączanie i wyłączanie monitora. Z przodu, na dolnej ramce, znajduje się też przycisk do szybkiego włączania funkcji HDR, Film HDRi lub Gry HDRi, ale to można zrobić też z poziomu menu.

BenQ EX 2710 MOBIUZ - test opinie

Samo OSD jest proste, czytelnie i – co najważniejsze – w języku polskim. Pierwsze wciśnięcie dżojstiku ujawnia proste menu z kilkoma funkcjami jak zmiana głośności, jasności i trybu wyświetlania. Przejście do bardziej rozbudowanych opcji wymaga wybrania odpowiedniej opcji. Wtedy naszym oczom ukazuje się menu zbudowane na zasadzie zakładek czy też kolejnych poziomów. Naprawdę nikt nie powinien mieć problemów z obsługą monitora. Zapewne dałoby się to zrobić lepiej, ale też nie jest to coś, z czego korzystamy codziennie. Większość z nas raz wybierze odpowiednie ustawienia monitora i zostanie przy nich na długie tygodnie, miesiące czy nawet lata.

BenQ EX 2710 MOBIUZ - test opinie

BenQ EX 2710 MOBIUZ - test opinie

BenQ EX 2710 MOBIUZ - test opinie

BenQ EX 2710 MOBIUZ - test opinie

BenQ EX 2710 MOBIUZ - test opinie

BenQ EX 2710 MOBIUZ - test opinie

Głośniki

Monitor jest też wyposażony w głośniki stereo o mocy 2 × 2,5 W, które również sprawdziłem, ale spójrzmy prawdzie w oczy – niewiele osób będzie z nich korzystać. Grają co najwyżej akceptowalnie. Dźwięki są płytkie, pozbawione tonów wysokich i niskich. Pod względem jakości zbudowane głośniki przegrywają nawet z Logitech Z200, czyli niedrogim zestawem 2.0. Do tego są zdecydowanie cichsze, co w wielu przypadkach może okazać się problematyczne. Niby można z nich korzystać, ale po co? Z drugiej strony to zawsze jakaś alternatywa na wypadek uszkodzenia własnych głośników lub słuchawek, więc za to należy się uznanie w myśl zasady „lepiej mieć, niż nie mieć”.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News