DAJ CYNK

Jakość i wygląd, ale co z wydajnością? Sprawdzamy Valkyrie (Test)

Przemysław Banasiak

Testy sprzętu

Jakość i wygląd, ale co z wydajnością? Sprawdzamy Valkyrie (Test)
Czy na rynku wieżowych chłodzeń procesora da się pokazać jeszcze coś nowego? Valkyrie wierzy, że tak. I trzeba przyznać, że model Vind SL125 przyciąga uwagę swoim wyglądem, a w rękawie ma schowanych kilka asów. Co jednak z wydajnością i kulturą pracy? Czy będzie chłodno i cicho? Pora to sprawdzić!

 

Najnowsze procesory AMD i Intela oferują bardzo wysoką wydajność w grach i programach. Obaj producenci w ostatnich latach zwiększyli liczbę oferowanych rdzeni i wątków oraz podnieśli taktowania. I chociaż z generacji na generację oferowane są nowe architektury i litografie, to fizyki nie da się oszukać - obecne CPU mają duży pobór mocy. Zwłaszcza, gdy mowa o jednostkach jak AMD Ryzen 9 9950X czy Intel Core i9-14900KS. Przekłada się to na wysokie temperatury. Tym samym coraz więcej osób sięga po chłodzenia CPU od firm trzecich, a dzisiaj przyjrzymy się świeżemu graczowi na polskim rynku.

Do wyboru jest czarna i biała wersja kolorystyczna

Valkyrie to chiński producent sprzętu komputerowego, który ma w swojej ofercie obudowy, wentylatory oraz powietrzne i wodne chłodzenia procesora. Marka obecna jest w branży dość długo, ale ekspansję w Europie i USA zaczęła niedawno. Może być to związane z przejściem wielu słoweńskich, doświadczonych pracowników z firmy EK Water Blocks. Produkty Valkyrie wyróżniają się jakością wykonania, wyjątkowymi opakowaniami oraz oryginalną stylistyką. Widać tutaj wyraźną inspirację mangą i anime, a wiele modeli przyozdobiona jest tzw. "waifu" (żeńskie postacie).

Dzisiaj na warsztat bierzemy Valkyrie Vind SL125, czyli najtańszy cooler CPU w ofercie. Pojawił się on u nas na rynku pod koniec ubiegłego roku, ale na szerszą dostępność trzeba było chwilę poczekać. Chińczycy obiecują wysoką wydajność przy dobrej kulturze pracy. Całość dopełniona dyskretnym podświetleniem ARGB LED.

Jakość i wygląd, ale co z wydajnością? Sprawdzamy Valkyrie (Test)

Valkyrie Vind SL125 to asymetryczna konstrukcja jednowieżowa o wymiarach 158 x 125 x 109 milimetrów i masie 1159 gramów. Nie koliduje ona z w wysokimi modułami RAM. Wyposażono ją w sześć 6-milimetrowych ciepłowodów, dwa wentylatory oraz zamkniętą podstawę. Całość pomalowana została proszkowo na czarno. Testowane chłodzenie wspiera nowsze i starsze procesory AMD oraz Intela. Mowa o gniazdach Intel LGA 1700, 1200, 115x, 2011(-v3) i 2066 oraz AMD AM5 i AM4. Deklarowana wydajność to do 230 W TDP, co w teorii powinno podołać najwydajniejszym CPU.

Jakość i wygląd, ale co z wydajnością? Sprawdzamy Valkyrie (Test)

Dołączone wentylatory to Valkyrie X12. Mowa o dwóch 120-milimetrowych jednostkach z łożyskiem FDB oraz z dziewięcioma łopatkami. Pracują one z prędkością do 2150 RPM, przy deklarowanej wydajności do 80 CFM, ciśnieniu do 3,14 mmH2O oraz kulturze pracy do 29 dB(A). Co ciekawe producent zdecydował się na połączenie tradycyjnego wentylatora z modelem o odwróconej cyrkulacji w powietrza. Pytanie jaki to będzie miało wpływ na wydajność?

Valkyrie Vind SL125

  • Rozmiar: 158 x 125 x 109 milimetrów
  • Materiał radiatora: Aluminium
  • Materiał podstawy: Miedź (Niklowana)
  • Ciepłowody: 6x 6 mm
  • Obsługiwane gniazda: AMD AM5, AM4, Intel LGA 1700, 1200, 115x, 2011(-v3), 2066
  • Wentylatory: 2x 120 mm; do 2150 RPM
  • Podświetlenie: Tak, RGB LED
  • Gwarancja: 5 lat
  • Inne: Wymienny top
  • Cena: ok. 299 złotych

Jakość i wygląd, ale co z wydajnością? Sprawdzamy Valkyrie (Test)
Pierwsze wrażenia

Już samo opakowanie Valkyrie Vind SL125 jest niestandardowe. Na pierwszy rzut oka mowa o błękitnym kartonie. W rzeczywistości są to dwa pudełka - główne, otwierane na boki, które wysuwa do góry samo chłodzenie oraz drugie mniejsze, klasyczne z wentylatorami i zestawem montażowym. Nie zdecydowano się tutaj na woreczki strunowe, a plastikową wytłoczkę. Całość sprawa bardzo dobre wrażenie - łatwo namierzyć poszczególne elementy.

Jakość i wygląd, ale co z wydajnością? Sprawdzamy Valkyrie (Test)

Podstawa posiada już preaplikowaną pastę termoprzewodzącą, ale w zestawie jest też mała strzykawka pozwalająca na ponowny montaż. Wisienką na torcie jest wymienny top, mocowany magnetycznie. Do wyboru jest czarna opcja z małym, złotym logiem Valkyrie lub srebrno-czerwona nakładka z azjatycką pięknością. Instrukcja dostępna jest w kilku językach, w tym po angielsku. I chociaż zabrakło wersji polskiej, to wszystko jest proste do zrozumienia dzięki piktogramom.

Jakość i wygląd, ale co z wydajnością? Sprawdzamy Valkyrie (Test)
Instalacja chłodzenia

Montaż Valkyrie Vind SL125 jest dość standardowy. Mamy tutaj metalowy backplate z regulowanymi otworami, cztery dwustrone wkręty, dwa skrzydełka i cztery nakrętki. Po instalacji całości na płycie głównej nakładamy chłodzenie i przykręcamy dwie śruby. Operacja jest dość szybka, nie wymaga pomocy osób trzecich i poradzi sobie z nią nawet laik.

Wentylatory montowane są na druciane zaczepy. To zasadniczo pierwszy zgrzyt do tej pory - w 2024 roku to średnio wygodne rozwiązanie, zarezerwowane głównie dla tańszych coolerów. Konkurencja potrafi już oferować lepsze opcje, gdzie wentylatory są wsuwane w specjalne prowadnice. Dodatkowo mimo, że oba "śmigła" to jednostki 120-milimetrowe, to jak wspomniałem wcześniej jedna z nich o odwróconej cyrkulacji powietrza - trzeba zwrócić uwagę, którą gdzie montujemy.

Ogólnie całą operację oceniam na szkolne 4 - jest dobrze, ale mogłoby być lepiej. Plusem z pewnością jest brak kolidowania z wysokimi modułami RAM czy radiatorem VRM. Osoby nieobyte z montażem PC docenią też fabrycznie nałożoną pastę termoprzewodzącą. A więc ogólnie konsumenci, które często nie grzebią w komputerze raczej będą zadowoleni.

Jakość i wygląd, ale co z wydajnością? Sprawdzamy Valkyrie (Test)
Platforma i procedura testowa

W skład redakcyjnej platformy testowej Telepolis wchodzą podzespoły z wyższej półki. Jesteśmy więc gotowi na wszystko, co producenci przygotowali dla rynku konsumenckiego. Komputer oparty został o procesor z rodziny Intel Raptor Lake Refresh-S (14. generacja). Dokładna specyfikacja prezentuje się następująco:

  • Procesor: Intel Core i9-14600K
  • Płyta główna: MSI MEG Z690 UNIFY
  • RAM: G.SKILL Trident Z5 RGB (2x 16 GB, 6400 MHz, CL 32)
  • Karta graficzna: GIGABYTE AORUS GeForce RTX 4080 16 GB MASTER
  • SSD: ADATA XPG GAMMIX S70 Blade
  • Zasilacz: Cooler Master MWE Gold V2 1050 W
  • Obudowa: Fractal North XL
  • Chłodzenie: Arctic Liquid Freezer II 360 A-RGB
  • Pasta termoprzewodząca: Endorfy Pactum PT-4
  • System operacyjny: Windows 10

Jak zwykle nasza procedura testowa jest rozbudowa i mocno obciążająca testowany sprzęt. Każdy test przeprowadzany był kilka razy, a następnie z uzyskanych wyników wyciągana była średnia. Cały czas mieliśmy oko na pomiary, tak by w porę móc wyeliminować ewentualne anomalie. W porównaniu do wielu innych redakcji my testujemy chłodzenia w realnych warunkach. To znaczy nie na komputerze zamontowanym na benchtable (specjalny, otwarty stelaż), a w nowoczesnej, klasycznej i przewiewnej obudowie. Jej wentylatory na czas pomiarów temperatur pracują z prędkością 100% RPM.

Każdy test trwa przynajmniej 30 minut - tak by wyniki były jak najbardziej zbliżone do tego, co obserwować będziecie u siebie. Dodatkowo pomiędzy poszczególnymi pomiarami platforma wychładzana jest z użyciem zewnętrznego, dużego wentylatora. Cały czas dokładnie śledzimy temperaturę i wilgotność panujące w pomieszczeniu. We wszystkich testach korzystamy z własnej pasty termoprzewodzącej nakładanej w ten sam sposób. Używamy rodzimego Endorfy Pactum PT-4.

Jakość i wygląd, ale co z wydajnością? Sprawdzamy Valkyrie (Test)
Testy temperatur

Wartości widoczne na wykresach to tak zwana delta temperatur, która pozwala na poznanie czystej wydajności chłodzenia. Ułatwia też porównanie wyników między tym co my zanotowaliśmy, a tym co osiąga Wasze chłodzenie w komputerze. W dużym uproszczeniu jest to różnica między temperaturą procesora pod obciążeniem, a temperaturą otoczenia.

Temperaturę mierzymy na dwa sposoby - przy maksymalnych obrotach na minutę dla zastosowanych wentylatorów oraz przy stałej głośności. Pierwszy sposób umożliwia poznanie maksymalnej wydajności danego chłodzenia. Drugi zaś pozwala porównywać wydajność poszczególnych chłodzeń w tym samych warunkach. Co z tego, że dane chłodzenie wygrywałoby o kilka °C, jeśli osiągnięto by to przemysłowymi wentylatorami o wysokim RPM i słabej kulturze pracy.

Jakość i wygląd, ale co z wydajnością? Sprawdzamy Valkyrie (Test)

W naszym pomiarach przyjęliśmy wartość 45 dB(A), a więc na tyle wysoko by żadne chłodzenie nie było pokrzywdzone, ale nadal dość nisko by mówić o dobrej kulturze pracy. Dla uzmysłowienia ile to jest można przyjąć, że 30 dB(A) to szum liści lub szept, 40 dB(A) to odgłosy panujące w przeciętnym domu w ciągu dnia, a 60 dB(A) to głośna rozmowa czy muzyka lecąca w tle podczas pracy lub nauki. Powinno to dać dobry pogląd gdzie plasuje się nasze 45 dB(A).

Jakość i wygląd, ale co z wydajnością? Sprawdzamy Valkyrie (Test)

Pomiary temperatur wykonujemy w trzech scenariuszach - spoczynek, czyli wartości przy minimalnym obciążeniu procesora; Cinebench 2024 czyli zaawansowany rendering grafiki 3D, a więc maksymalne obciążenie procesora i 3DMark Time Spy (CPU), czyli wartości pośrednie, charakterystyczne dla nowszych gier AAA. Co więcej całość sprawdzamy zarówno na ustawieniach domyślnych procesora, jak i po znaczącym podkręceniu (OC) z podniesionym napięciem.

Jakość i wygląd, ale co z wydajnością? Sprawdzamy Valkyrie (Test)

Valkyrie Vind SL125 to chłodzenie, które bez problemu poradzi sobie z procesorami ze średniej półki cenowej. Nie jest to jednak zdecydowanie demon wydajności, a nasz standardowy Intel Core i9-12900K musiał zostać zastąpiony przez Intel Core i5-14600K. Bynajmniej nie dlatego, że jest nowszy, a po prostu ma niższy pobór mocy. Wyniki dla CPU o TDP do 180 W lub niżej są dobre, jednak deklarowana wydajność do 230 W jest mocno naciągana. Nasz podkręcony Intel Core i5 - i to wcale nie jakoś mocno, bo 5,5/4,3 GHz@1,325 V - wyciskał już siódme poty z testowanego sprzętu.

Jakość i wygląd, ale co z wydajnością? Sprawdzamy Valkyrie (Test)
Pomiary głośności

Podobnie jak testy temperatur, tak i pomiary głośności przeprowadzamy kilkukrotnie, a następnie wyciągamy z tego średnią wartość. Co więcej mowa o kilku scenariuszach - 25, 50, 75 i 100% obrotów na minutę, tak aby dać Wam jak najlepszy pogląd na kulturę pracy przy różnych prędkościach obrotowych. Nasz decybelomierz to Benetech GM1356 (klasa 2). Testy miały miejsce w wygłuszonym pomieszczeniu bez odbić fali dźwiękowej. Komputer umieszczony była w linii prostej, w odległości 50 centymetrów od urządzenia pomiarowego. W czasie testu wszystkie wentylatory w obudowie, karcie graficznej i zasilaczu były wyłączone. W końcu mierzymy głośność chłodzenia, a nie całego komputera.

Jakość i wygląd, ale co z wydajnością? Sprawdzamy Valkyrie (Test)

Na niskich obrotach wentylatorów, a więc głównie przy niewielkim obciążeniu jak przeglądanie internetu, oglądanie filmów i seriali czy granie w gry sieciowe pokroju League of Legends, Valkyrie Vind SL125 jest chłodzeniem cichym. Ten stan rzeczy utrzymuje się aż do 50% RPM. Niestety, przy większych prędkościach obrotowych robi się już głośno, a dla mnie sensownym pułapem jest około 75% RPM. Na szczęście mowa głównie o szumie powietrza, bowiem łożyska nie terkoczą.

  Głośność @ 25% RPM Głośność @ 50% RPM Głośność @ 75% RPM Głośność @ 100% RPM
Arctic Liquid Freezer II 360 A-RGB 37,3 dB(A) 38,1 dB(A) 39,7 dB(A) 43,1 dB(A)
DeepCool Assassin IV 36,8 dB(A) 38,7 dB(A) 44,3 dB(A) 46,8 dB(A)
Valkyrie Vind SL125 36,5 dB(A) 39,7 dB(A) 45,9 dB(A) 51,4 dB(A)
 

Jakość i wygląd, ale co z wydajnością? Sprawdzamy Valkyrie (Test)
Podsumowanie

Testowanie Valkyrie Vind SL125 sprawiło mi bardzo dużo frajdy. Jest to chłodzenie dobrze wykonane, ładnie wyglądające i wyjątkowo zapakowane. Pierwsze otworzenie pudełka, gdy radiator wysuwa się samoczynnie do góry robi efekt "wow". Oczywiście to wszystko odbija się na cenie, ale o tym będzie dalej. Sama instalacja jest standardowa i prosta, chociaż parę rzeczy jak montaż wentylatorów można by ulepszyć. A co z wydajnością? No właśnie...

Chiński producent w specyfikacji obiecuje wydajność do 230 W, to sporo jak na chłodzenie powietrzne, ale nic czego byśmy już nie nie mieli na rynku. Co więcej powinno to pozwolić na okiełznanie większości konsumenckich procesorów na rynku. W rzeczywistości realne możliwości są mniejsze. By zachować sensowne temperatury i kulturę pracy pod pełnym obciążeniem radziłbym się ograniczyć do około 190 W. Co innego jeśli planujecie korzystać z PC tylko do gier.

Jakość i wygląd, ale co z wydajnością? Sprawdzamy Valkyrie (Test)

Innymi słowy to świetne chłodzenie dla segmentu Intel Core i3 czy AMD Ryzen 3 oraz dobre dla Intel Core i5 lub AMD Ryzen 5. Żaden model nie będzie miał problemów z temperaturami, jest zapas na większe lub mniejsze podkręcanie, a kultura pracy będzie dobra. A co z Intel Core i7/i9 oraz AMD Ryzen 7/9? Na dwoje babka wróżyła. Przy ustawieniach domyślnych będzie względnie OK, ale o jakimkolwiek OC możecie zapomnieć. Najnowsze flagowce zasadniczo można od razu skreślić.

Valkyrie Vind SL125 kosztuje aktualnie w Polsce ok. 299 złotych. Nie jest to dużo, zwłaszcza w 2024 roku. Jednak wyraźnie płacimy tutaj za wygląd - RGB LED, magnetyczny top, czarne malowanie; jakość wykonania i ciekawe opakowanie. Jeśli ktoś chce tej samej wydajności, to znajdzie ją taniej, chociażby w ofercie polskiej firmy Endorfy. Jeśli komuś zależy na wysokiej wydajności to w tej cenie dostępne jest jedno z najlepszych, gotowych chłodzeń wodnych na rynku - Arctic Liquid Freezer III 280 mm. Valkyrie oferuje ciekawy i wyróżniający się produkt, ale w żadnej kategorii nie jest on najlepszy.

Valkyrie Vind SL125

Ocena: 7/10

Zalety:

  • Nie koliduje z wysokimi modułami RAM
  • Niklowana, zamknięta podstawa
  • Podświetlenie ARGB LED
  • Oryginalny design
  • 5 lat gwarancji

Wady:

  • Nie nadaje się do topowych CPU
  • Powyżej 75% RPM robi się głośno
  • Wysoka cena na tle konkurencji

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Telepolis / Przemysław Banasiak