Tani laptop do gier z GeForce RTX 3050? W Dream Machines to możliwe
Dream Machines RG3050-15PL20 to nowy laptop w ofercie polskiej firmy, który wyposażony jest w układ graficzny GeForce RTX 3050. Miałem okazję przetestować, jak sprawdza się budżetowy model laptopa dla graczy. Czy w dobie kryzysu na rynku kart graficznych jest on w stanie zastąpić desktopa?

Wszyscy wiemy, jak aktualnie wygląda rynek hardware’u. Ceny są coraz wyższe, a w przypadku kart graficznych wręcz astronomiczne. Chwilowo było trochę lepiej, ale znowu kwoty, jakie trzeba wyłożyć za GPU, idą w górę. Z tego powodu złożenie sensowego zestawu komputerowego jest zadaniem więcej niż karkołomnym. Dla wielu jedyną sensowną alternatywą stają się laptopy dla graczy, które oferują coraz lepszą wydajność. Różnica między nimi, a modelami stacjonarnymi systematycznie się zaciera. Dzisiaj przenośne komputery z mocnymi procesorami i układami graficznymi pozwalają na w pełni komfortowe granie nie tylko w rozdzielczości Full HD, ale także tych wyższych. Jednak tym razem do naszej redakcji trafił model budżetowy, który wyposażony jest w nowego RTX-a 3050. Tym jest Dream Machines RG3050-15PL20 w cenie ok. 4500 zł. Czy taki sprzęt może zastąpić tradycyjnego PC-ta?
Dream Machines RG3050-15PL20 – specyfikacja
Testowany model to Dream Machines RG3050-15PL20. Jest to całkiem rozsądnie wyposażony laptop dla graczy. Jego sercem jest procesor Intel Core i5-11400H, który oferuje 6 rdzeni (12 wątków) o taktowaniu do 4,5 GHz w trybie Turbo. W zestawie z nim znajdziemy 16 GB pamięci DDR4 o taktowaniu 3200 MHz oraz układ graficznych GeForce RTX 3050 z 4 GB pamięci VRAM. GPU to oczywiście wariant mocno budżetowy, więc nie należy spodziewać się po nim wiele. Ale czy wystarczy do komfortowego grania w rozdzielczości Full HD, którą oferuje ekran laptopa?



- Ekran: 15,6” WVA, Full HD (1920 × 1080), 144 Hz
- Procesor: Intel Core i5-11400H (6 rdzeni do 4,5 GHz)
- Układ graficzny: GeForce RTX 3050 4 GB
- Płyta główna: chipset HM570
- Pamięć RAM: 16 GB DDR4 3200 MHz
- Dysk: SSD M.2 500 GB
- Sieć: Intel Dual Band Wi-Fi 6 AX200/AX201 2x2 AX + BT CNVi
- Kamera: 1 Mpix HD
- Dźwięk: Hi-Def Sound Blaster Cinema 6
- Porty: 1 × USB 3.2 Gen1, 1 × USB 3.2 Gen 2, 1 × USB-C 3.2 Gen2, 1 × USB 2.0
- Wyjścia wideo: 1 × mini DisplayPort 1.4, 1 × HDMI (z HDCP)
- Inne: czytnik kart pamięci 6 w 1, blokada Kensingtona
- Akumulator: 4-komorowy, litowo-jonowy, 41 Wh
- Zasilacz: 150 W (19,5 V / 7,7 A)
- Cena: 4499 zł
Wygląd, obudowa i jakość wykonania
Dream Machines RG3050-15PL20 nie jest laptopem premium i z tego też powodu nie należy spodziewać się po nim materiałów najwyższej jakości. Obudowa w całości wykonana jest z gładkiego tworzywa sztucznego. Plastik jest dobrej jakości, ale jego wadą jest bez wątpienia tendencja do zbierania odcisków palców zarówno na klapie, jak i powierzchni wokół klawiatury. Poza tym potrafi lekko uginać się pod naciskiem, ale w trakcie codziennego użytkowania nie jest to szczególnie zauważalne, a tym bardziej uciążliwe. Nieźle prezentują się zawiasy ekranu, które dobrze trzymają wyświetlacz pod odpowiednim kątem, chociaż nie da się go otworzyć jedną ręką, więc jest jeszcze pole do poprawy.
Spód laptopa pełny jest wylotów powietrza, które powinny poprawić chłodzenie podzespołów. Oprócz tego znajdziemy tam również 5 gumowych nóżek, które dobrze trzymają laptop w miejscu, a także wyjmowany akumulator. Cieszy fakt, że producent zdecydował się na umieszczenie części złączy na tylnej krawędzi. Tam znajdziemy między innymi port ładowania, Ethernet, HDMI oraz mini DisplayPort 1.4. Nie brakuje też kolejnych wywietrzników. Prawa krawędź Dream Machines skrywa złącza USB 3.2 Gen1, USB-C 3.2 Gen2 oraz czytnik kart pamięci, a lewa dwa USB 2.0, USB 3.2 Gen2, dwa gniazda mini-jack 3,5 mm (na słuchawki i mikrofon) oraz blokadę Kensingtona. Na każdym z boków producent umieścił też kolejne wywietrzniki powietrza.
Jeśli chodzi o design, to laptop Dream Machines jest ascetyczny, a wręcz nudny. Gdyby nie wspominane wywietrzniki powietrza, które nadają mu trochę bardziej agresywnego wyglądu, trudno byłoby go rozróżnić na tle innych, podobnych konstrukcji. Dla jednych to będzie wada, a dla innych zaleta. Nie ma sensu dyskutować nad indywidualnymi gustami. W ogólnym rozrachunku Dream Machines RG3050-15PL20 prezentuje się dobrze, jak na cenę około 4500 zł. Jak już wspominałem – nie jest to laptop z segmentu premium, ale zastosowane materiały i ich spasowanie są przyzwoite. Laptop ma wymiary 361 × 258 × 24,9 mm i masę około 2,2 kg, więc nie jest przesadnie duży i ciężki. Bez większego problemu można go zabrać ze sobą do znajomego, na spotkanie czy wakacje.
Klawiatura
Klawiatura to bez wątpienia mocy punkt testowanego laptopa. Skoro jest to model 15,6-calowy, to producentowi udało się zmieścić konstrukcję pełnowymiarową z dodatkową sekcją numeryczną. Co więcej, jest to klawiatura wyspowa, co oznacza, że każdy przycisk jest odseparowany od pozostałych. Oczywiście nie obyło się bez pewnych kompromisów i całość jest mocno upchnięta, ale szybko można się przyzwyczaić do układu. Na plus zasługuje też podświetlenie, które pozwala na regulację intensywności iluminacji oraz wybór koloru. Co prawda nie ma możliwości wyboru efektów, jak fala czy oddychanie, ale trudno uznać to za wadę. To w końcu bajery, które może i ładnie wyglądają, ale nie mają żadnego znaczenia pod kątem funkcjonalnym.
Jeśli chodzi o same klawisze, to mają one dość wysoki i dobrze wyczuwalny skok. Zarówno granie, jak i pisanie na klawiaturze należy do czynności przyjemnych, w czym zasługa dobrze podkreślonej informacji zwrotnej, której dostarczają przyciski. Podoba mi się też minimalna sztywność. Klawisze nie sprawiają wrażenia gumowych i miękkich. Oczywiście daleko im do klawiatur mechanicznych, ale przekłada się to na przyjemne uczucie pod palcami, z którego większość użytkowników powinna być zadowolona.
Touchpad
Dream Machines RG3050-15PL20 jest kolejnym już laptopem, w którym touchpad nie jest umieszczony centralnie. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie fakt, że gładzik został przesunięty w lewą stronę komputera. Nie potrafię tego zrozumieć. Przecież większość potencjalnych użytkowników urządzenia to osoby praworęczne, dla których takie umieszczenie touchpada będzie mniej wygodne. Na szczęście sam gładzik jest przyjemny w użytkowaniu. Ma średniej wielkości, gładką powierzchnię, po której palce przesuwają się lekko i płynnie. Bez problemu obsługuje wszystkie najważniejsze gesty. Trochę gorzej jest z przyciskami, które mają bardzo płytki i słabo wyczuwalny skok. Ostatecznie jednak nie wyobrażam sobie, aby do grania nie podłączyć porządnej myszki, więc touchpad jest w mojej ocenie elementem drugo-, a może nawet trzeciorzędnym.
Audio
Nie będę ukrywał, że daleko mi do audiofila, który jest w stanie wykryć każdy, najmniejszy nawet szczegół dźwięku, wydobywającego się z głośników. Audio w laptopach oceniam przede wszystkim pod względem funkcjonalnym i na tym polu testowany model Dream Machines wypada dobrze. Jest on wyposażony w dwa głośniki, umieszczone na spodzie, w przedniej części obudowy. Generują one wystarczająco głośny i czysty dźwięk, aby oglądać filmy lub seriale i grać w gry, w których dialogi odgrywają znaczącą rolę. Trochę gorzej z muzyką, bo jednak wyczuwalny jest brak tonów niski, czyli tzw. basów. Jest jednak bardzo przyzwoicie. Przede wszystkim urządzenie nie cierpi na problem wielu innych laptopów, w których głośniki są zbyt ciche.
Ekran
Dream Machines RG3050-15PL20 wyposażony jest w 15,6-calowy ekran z matrycą WVA (Wide View Angle). Maksymalna, obsługiwana rozdzielczość to Full HD (1920 × 1080 pikseli), a odświeżanie to 144 Hz. Na papierze wszystko wygląda bardzo dobrze, ale gorzej z praktyką. Szybko można się przekonać, że nie jest to panel najwyższych lotów. Testy za pomocą kolorymetru wskazały bardzo słabe odwzorowanie kolorów. Laptop uzyskuje jedynie 58,6% pokrycia palety barw sRGB. Jeszcze gorzej jest w przypadku Adobe RGB oraz DCI-P3, gdzie wyniki o kolejno 40,5 oraz 41,7%. Kolory wpadają w chłodne odcienie, bowiem temperatura kolorów to 7046K. Pomimo tego takie wyniki kompletnie eliminuje laptop z perspektywy grafików lub osób zajmujących się fotografią.
Z drugiej strony to budżetowy laptop dla graczy, dla których najważniejsze są rozdzielczość i odświeżanie, a na tym polu jest w pełni poprawnie. Da się dostrzec minimalne smużenie, wynikające z przeciętnego czasu reakcji, ale nie jest ono w żaden sposób uciążliwe. Ekran dużo lepiej wypada pod kątem jasności i kontrastu. W centralnym punkcie osiąga on 306 cd/m2 oraz około 1610:1. Całkiem nieźle. Dzięki temu obraz jest dobrze czytelny nawet przy większym nasłonecznieniu. Trochę gorzej z równością podświetlenia. Przy całkowicie czarnym ekranie widać tzw. wycieki. Poza tym iluminacja ekranu spada w rogach nawet do 273,4 cdm/m2.
Oczywiście wiele jest ekranów, które są pod tym względem lepsze, ale musicie pamiętać, że to stosunkowo tani model dla graczy i z takiej perspektywy należy go oceniać. Jeśli weźmiemy to pod uwagę, to nie ma tragedii. Ekran spełnia swoją podstawową rolę, którą w tym przypadku jest wyświetlanie przyzwoitego obrazu z wysokim odświeżaniem.
Kultura pracy
Pod hasłem „kultura pracy” mam na myśli kilka czynników, które sprawdzam w testowanych laptopach – osiągane temperatury, generowany hałas oraz zużycie energii. Zacznijmy od tych pierwszych. Tresty rozpocząłem od uruchomienia stress testu 3D Mark Time Spy Extreme. W nim Dream Machines poradzi sobie naprawdę dobrze, uzyskując zaledwie 87 stopni na procesorze oraz 76 stopni na karcie graficznej.
Jednak zdawałem sobie sprawę, że nie jest to maksimum jego możliwości. Dlatego zaprzągłem do działania program Prime95. W nim CPU błyskawicznie wskoczył na 93 stopnie, po czym doszło do zbicia taktowania nawet do 3,0 GHz zamiast maksymalnych 4,5 GHz, dzięki czemu temperatura była utrzymywana na poziomie niecałych 80 stopni. W przypadku GPU zdecydowałem się na dłuższe granie i wtedy grafika dobijała do mniej więcej 85 stopni. W spoczynku oba podzespoły działają z temperaturą 39 stopni Celsjusza.
A co z obudową? Ta potrafi się nagrzać, szczególnie w górnej prawej części, nad przyciskiem F12. Na szczęście temperatura nie jest na tyle wysoka, aby odczuwać z jej powodu dyskomfort. Poza tym jest to takie miejsce, gdzie akurat nie trzymamy dłoni. Przy wywietrznikach też jest dobrze. Gorzej, gdy sprawdzimy spód komputera. Przy dużym obciążeniu potrafi on solidnie grzać, więc lepiej nie trzymać laptopa na kolanach, gdy zamierzacie uruchomić wymagające gry. W trakcie przeglądania Internetu lub oglądania filmów nie ma z tym żadnych problemów, chociaż ze względów zdrowotnych i tak polecam tego nie robić.
Można powiedzieć, że system chłodzenia wypada dobrze pod względem utrzymania temperatur na odpowiednim poziomie. Pochwalić można go też za generowany hałas. Z odległości około 30 cm, czyli mniej więcej takiej, jaka dzieli laptopa od naszych uszu, zanotowałem 49 dB. Oznacza to, że szum wentylatorów jest słyszalny, ale nie jest przesadnie irytujący. Nadal jednak rekomendowałbym korzystanie ze słuchawek, najlepiej z aktywną redukcją szumów. Jeśli chodzi o zużycie energii, to w trakcie grania udało mi się zanotować maksymalnie 163,7 W.
Akumulator
Dream Machines, a w sumie to Clevo, zamontowało w laptopie akumulator o pojemności 41 Wh, który nie zapowiada wielkich osiągów. Potwierdza się to w praktyce. W trakcie oglądania YouTube’a z włączonym WiFi i jasnością ekranu ustawioną na 100% laptop wyłącza się po niecałych 2 godzinach. Jeszcze gorzej jest w grach, w których ładowanie konieczne jest po zaledwie 40 minutach (w tym czasie grałem w Immortals Fenyx Rising na wysokich ustawieniach). Natomiast pełne naładowanie, przy włączonym laptopie, zajmuje nieco ponad 2 godziny.
Wydajność
Wydajność laptopa sprawdziłem z jednej strony w kilku popularnych benchmarkach – 3DMark Time Spy, 3DMark Port Royal, Cinebench R23 i Corona Benchmark, a z drugiej strony w kilku popularnych grach – Wiedźmin 3, Cyberpunk 2077, Assassin’s Creed: Valhalla, Far Cry 5 oraz Immortals Fenyx Rising. Sprawdziłem też, jak na wydajność wpływa odłączenie komputera od źródła zasilania i praca na samym akumulatorze (bez zmiany ustawień).
Benchmarki
BENCHMARK | WYNIK |
3DMark Time Spy (ogólny) | 5299 |
3DMark Time Spy (GPU Score) | 5003 |
3DMark Time Spy (CPU Score) | 7983 |
3DMark Port Royal | 750 |
Cinebench R23 (Multi Core) | 8453 |
Cinebench R23 (Single Core) | 1479 |
Corona Benchmark (Rays/sek.) | 3035980 |
Gry
Wszystkie testy w grach zostały wykonane w rozdzielczości 1080p, ponieważ właśnie taką oferuje ekran laptopa, więc sprawdzanie w innej nie ma większego sensu. Tradycyjnie we wszystkich grach wybraliśmy maksymalne ustawienia graficzne, poza ewentualnym Ray Tracingiem i DLSS.
GRA | Średnia liczba FPS |
Cyberpunk 2077 | 32,9 |
Wiedźmin 3: Dziki Gon | 60,3 |
Far Cry 5 | 79 |
Assassin's Creed: Valhalla | 27,1 |
Immortal Fenyx Rising | 54,3 |
Wiedźmin 3: Dziki Gon (na akumulatorze) | 14,7 |
Oprogramowanie
Laptop trafił do nas na testy z preinstalowanym tylko jednym programem, które funkcje sprowadzają się w zasadzie do tego samego, co oferuje podobny software innych producentów. Za jego pomocą możemy zmieniać podświetlenie klawiatury, ustawiać makra, kontrolować i zmieniać pracę wentylatorów, sprawdzać temperaturę podzespołów oraz wybierać konkretne tryby pracy. Jest prosto, przejrzyście i minimalistycznie.
Podsumowanie
Z jednej strony Dream Machines RG3050-15PL20 to typowy, budżetowy laptop dla graczy. Pod tym pojęciem kryje się kilka kompromisów i wad, z których należy zdawać sobie sprawę. To chociażby obudowa w całości wykonana z plastiku, słaby akumulator, który bardziej jest do podtrzymania pracy laptopa na jakiś czas niż używania go w praktyce, czy wreszcie ekran, który – nie ma co ukrywać – bardzo słabo odwzorowuje kolory. Kilka rzeczy można też zarzucić systemowi chłodzenia, chociaż w ogólnym rozrachunku ten radzi sobie całkiem przyzwoicie.
Jednak w ogólnym rozrachunku to bardzo udany laptop. Wydajność mobilnego GeForce’a RTX 3050 zaskakuje. Może i w rozdzielczości Full HD nie pozwala na granie we wszystkie najnowsze produkcje na najwyższych możliwych ustawieniach, ale wystarczy lekko je obniżyć, aby móc cieszyć się dobrą płynnością. Dodatkowo układ obsługuje Ray Tracing i DLSS, a dzięki temu drugiemu można dodatkowo zyskać kilka lub nawet kilkanaście klatek na sekundę. Świetnie sprawdza się też podświetlana klawiatura, a liczba i rodzaj dostępnych złączy zasługują na uznanie. Tak naprawdę brakuje już tylko Thunderbolt 3, ale to standard zarezerwowany dla droższych konstrukcji. Dlatego w cenie około 4500 zł oceniam go pozytywnie. Ma swoje wady, ale jednak zalet jest zdecydowanie więcej. Jeśli w dobie drogich kart graficznych szukacie w miarę taniego laptopa, który na jakiś czas zastąpi desktopa, to Dream Machines RG3050-15PL20 wydaje się sensownym wyborem.
Ocena: 7/10
Zalety:
- Dobra wydajność
- Niezła jakość wykonania
- Dobra kultura pracy
- Duża liczba portów
- Bardzo wygodna klawiatura
- Odświeżanie 144 Hz
- Rozsądna cena
Wady:
- Temperatury procesora
- Słabe odwzorowanie kolorów ekranu
- Obudowa grzeje się od spodu
- Słaby akumulator