DAJ CYNK

Chcesz zadbać o zdrowie? Z Fitbit Versa 4 masz wszystko jak na dłoni

Anna Rymsza

Testy sprzętu


Czy warto nosić smartwatch? Jeśli to Fitbit Versa 4, zdecydowanie warto. Nawet jeśli nie uprawiasz sportu regularnie, skorzystasz z tego zegarka na każdym poziomie.
 

Co trzeba wiedzieć o Fitbit Versa 4? Przede wszystkim to, że akumulator tego zegarka wystarcza na około tydzień – w moim przypadku było to 8 dni ciągłego monitorowania pulsu i snu, powiadomień, automatycznego rozpoznawania spacerów i sporadycznego płacenia, z włączonym wybudzaniem tarczy przez podniesienie ręki. Fitbit Versa 4 ma GPS do śledzenia aktywności na zewnątrz, można z nim pływać, sprawdzić tętno, natlenienie krwi i obsługiwać nim asystenta głosowego. No i ma wymienne paski.

Fitbit Versa 4 w pudełku

Specyfikacja i budowa Fitbit Versa 4

Fitbit Versa 4 to jeden z najnowszych produktów w rodzinie Fitbit. Zegarki Fitbit przyzwyczaiły mnie do wysokiej jakości wykonania i Versa 4 nie odstaje od normy. Świadczy o tym choćby fakt, że paski z biegiem czasu nie zmieniają koloru na żółty. Niestety idzie za tym relatywnie wysoka cena produktów. Versa 4 kosztuje 1149 zł.

Do wyboru są trzy kolory koperty, z czego złota jest dostępna także w limitowanej edycji z paskiem buraczkowym. Paski można dowolnie wymieniać i pasują tu te same paski, co do serii Sense i starszej Versy. Dla mnie to świetna wiadomość, bo przesiadłam się na Versę 4 z pierwszego Sense'a i mam już sporą kolekcję na różne okazje. Oryginalne paski Fitbit też są niestety dość drogie, ale ich jakość jest nie do pobicia. Zamienników też nie brakuje.

Fitbit Versa 4 od tyłu z odpiętym paskiem

W aluminiowej kopercie zamontowany został kolorowy ekran dotykowy AMOLED 336 × 336 px o przekątnej 1,58 cala, przykryty Gorilla Glass 3. Wiem, że będzie się rysować, ale priorytetem była odporność na uderzenia. Akumulator o pojemności 260 mAh wystarczy spokojnie na tydzień pracy. Jest tu oczywiście czujnik tętna, pulsoksymetr, NFC, GPS, a także sensory monitorujące ruch. Do tego dostaliśmy mikrofon, głośniczek i silnik wibrujący przy powiadomieniach. Wymiary zegarka to 11,2 × 40,5 × 40,9 mm – najszerszy jest tam, gdzie lekko wystaje przycisk z boku koperty. Całość jest wodoodporna do 5 atmosfer (50 m) i waży tylko 25 gramów (bez paska). Praktycznie nie czuję, że mam zegarek na nadgarstku, nawet jeśli intensywnie ruszam rękami.

Marka ta należy do Google od kilku lat, ale dopiero teraz widać owoce tej współpracy. Pod koniec roku na zegarkach Versa 4 będzie można uruchomić nawigację z map Google i płacić z użyciem Google Wallet (jako dodatek do działającego obecnie Fitbit Pay). Versa 4 jest też widoczna na stronie Google obok Pixel Watcha.

Przycisk z boku Fitbit Versa 4

Są też minusy. Od 2023 roku korzystanie z zegarków Fitbit będzie wymagało konta Google, ale nie wydaje mi się, by był to duży problem – sama od dawna używam konta Google do logowania się do usług Fitbit. Gorzej, że Versa 4 stracił kilka funkcji, które miały starsze modele. Tym samym z pozycji smartwatcha spadł do smartbanda – funkcjonalnie niewiele różni się od opaski Fitbit Charge 5.

Zobacz: Fitbit Charge 5 | test perfekcyjnej opaski sportowej z płatnościami

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: własne

Źródło tekstu: własne